Historia #49 od Anonima

1K 97 4
                                    

Przepraszm bardzo za długi czas nieaktywności, ale tak jak wspominałem miałem wyjazd do Sztokholmu I jeszcze praca, praktyki I sprawy prywatne. Wbiliscie mi przez ten czas okolo 150 votes za co bardzo dziękuję I około 2 tys. Wyświetleń. Kocham was! Nastęna historia za 50 gwiazdek czyli 700!

Zatem, mieszkam na wsi, mój dom otacza wszechobecny las, który przecinają tory kolejowe. Często zapuszczam się tam na motocyklu i pewnego słonecznego dnia kiedy postanowiłem wybrać się na przejażdżkę zaczęło towarzyszyć mi dziwne uczucie. Zignorowałem je i postanowiłem jechać dalej. Spadł łańcuch, co było dosyć dziwne biorąc pod uwagę, że regulowałem go parę dni temu. Gdy zszedłem z motocykla poczułem dziwny strach i kamień na sercu, to było okropne uczucie, nie potrafię wyjaśnić co czułem, założyłem łańcuch i pojechałem dalej. Łańcuch spadł po raz kolejny, pomyślałem że go założę i wrócę do domu. Kiedy byłem w połowie drogi powrotnej, łańcuch po raz kolejny spadł. Gdy próbowałem go założyć spostrzegłem ze olej wycieka, więc byłem zmuszony doprowadzić motocykl do domu na piechotę. Kiedy przeszedłem z motocyklem jakieś 70% drogi, usłyszałem turkotanie traktora, odwróciłem się i zobaczyłem stary zardzewiały ciągnik jadący w moim kierunku. Zjechałem na pobocze i traktor się zatrzymał, a z niego wysiadł staruszek ubrany w czarny garnitur i kapelusz spod którego białe włosy. Przedstawił mi się imieniem i nazwiskiem (które brzmiało dosyć znajomo) którego nie chcę tu podawać. Zapytał czy jestem z nadleśnictwa, odparłem przecząco i opowiedziałem o całej sytuacji. Starzec chciał mi pomóc, ale nie miał mnie jak odholować. Porozmawialiśmy zatem chwile na temat mojego motocykla, podziękowałem za chęć pomocy, pożegnałem go, i pojechaliśmy każdy w swoją stronę. Po paru tygodniach natrafiłem na album, gdzie były zdjęcia z pogrzebu mojego dziadka, zmarł kiedy mama miała 3 miesiące. Wtem przypominałem sobie staruszka spotkanego w lesie... Zrobiło mi się zimno, nie wiedziałem co mam o tym myśleć... Dziadek wyglądał jak staruszek którego spotkałem. Przeciął mnie strach, do teraz nie wiem co o tym myśleć. Sytuacja miała miejsce w ubiegłym roki w lato, obecnie w lesie dzieją się dziwne rzeczy. Byłem 2 tygodnie temu z psem na spacerze (liczę ze spotkam swojego dziadka raz jeszcze) spostrzegłem że zjeżdza się tam masa ludzi i szuka czegoś w fartuchach. Na pewno nie grzybów...

I pamiętajcie:
Nie ma się czego bać.
Chyba.

Straszne Historie Na FaktachOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz