#8

913 47 2
                                    

Dotarliśmy z Fredem na błonie. - Dumbyldor mówił mi że będzie organizowany bal bożonarodzeniowy i chciałem zapytać się czy poszłabyś ze mną na ten bal? - zapytał. - Dobrze. - Powiedziałam a ten podszedł do mnie i przytulił. Ta chwila nie była nie nie zręcznae tylko magiczna. Przerwał tą chwilę Gorge. Odkleiłam się od Freda i razem poszliśmy do Biblioteki. - Patrz.- Powiedział Fred wskazując na drzewo genealogiczne rodu Black'ów. - Ja tam jestem a moim ojcem jest mój Wuj Syriusz który w sierpniu kupował że mną książki do szkoły . A matka to Moja matka chrzestna. Moi nie prawdziwi  rodzice to są mugole a moi prawdziwi to czystej krwi czarodzieje. - Czuję się oszukana przez własną rodzinę.- Powiedziałam i zaczęłam szlochać. Widząc to Fred podszedł do mnie i przytulił mnie mocno. Poszliśmy do naszego domu i usiedliśmy na kanapie w pokoju wspólnym. Gdy się uspokoiłam poczułam nagłe zmęczenie i zasnąłem na ramieniu Freda.

✴Perspektywa Freda ✴

Nie chciałem jej budzić więc poprosiłem brata żeby przyniósł nam dwa koce. Wykonał to bardzo cicho gdy przyszedł okryłem księżniczkę pierwszym kocem a drugim ja się okryłem.
✴ Perspektywa Kati ✴
Fred był bardzo ciepły przy nim czułam się jak księżniczka. Kiedyś podsłuchałam rozmowę Freda z Gorgem. Rozmawiali o mnie.  Gorge zapytał się Freda czy ja mu się podobam. A on odziwo odpowiedział że  tak ito bardzo. Zdziły mnie te słowa i w duchu powiedziałam że on mi też się podoba.  Ale myślałam że jesteśmy tylko przyjaciółmi a tym czasem czujemy do siebie to same uczucie.

Obudziłam się bardzo wcześnie jak na sobotę.  Chłopak leżał trzymając mnie w mojej talii. Uznałam że nie będę go budzić i ostatecznie leżałam tak w jego objęciach aż się nie obudził.  - Cześć piękna. - Powiedział - Cześć Książę.  -Wstałam. Ale odrazu on złapał mnie za nadgarstek i pociągną w swoim kierunku.  Upadłam mu na kolana.  - Chodzi.  Bo spóźnimy się na śniadanie - sztórchnełam chłopaka. A len tylko przytakną.  Gdy wyszliśmy z naszego domu udaliśmy się w kierunku wielkiej sali. Na śniadanie nałożyłam sobie jajecznicę i bułkę a do picia wzięłam sobie sok z dyni. Fred patrzył się  na mnie ze zdziwieniem. Zdziwiło go to jak pałaszowałam swoją porcję.  - Na co się patrzysz?!- Zapytałam Freda.  - Na nic.- Odpowiedział zmieszany moim pytaniem i zaczął pałaszować. Gdy skończyliśmy poszłam do biblioteki jeszcze raz spojrzeć na to drzewo genealogiczne mojej rodziny.  Tym razem siedziałam tam kilka godzin uważnie przyglądają się drzewu. Dowiedziałam się że moim kuzynem jest Dragon Malfoy który  jest na pierwszym roku w Hogwarcie. 

od autorki ✴

Mam pomysł na takie pytania do bohaterów z opowiadania. 
Napiszcie co o tym myślicie w komentarzu.  Gwiazdki też mile widziane. 

HISTORIA POD DRZEWEM /F.WESLEY  ( Zakończone) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz