#10

816 48 10
                                    

✴ Perspektywa Kati ✴

Naszą chwilę przerwał Gorge. - Było tak ładnie bez ciebie a jak jesteś to już nie jest tak romantycznie. - Pożaliłam się Gorge'owi. - No dzięki. - Powiedział z sarkazmem w głosie. - Wiesz poczułam tan sarkazm. A teraz zostaw nas samych na pięć minut. - Powiedziałam a on odszedł patrząc na zegarek. - To co. Ty, ja błonie dzisiaj dwadzieścia minut po kolacji a jak się spóźnisz to wyciągne ciebie z twojego dormitorium siłą. - Powiedział. - Spoko. Rozumiem.- Po moich ostatnich słowach poszliśmy do Gorga który na nas czekał.

✴ Perspektywa Gorga✴
Rozmawialiśmy aż do kolacji. Po kolacji Fred i Kati gdzieś uciekli. A ja zrezygnowany nie szukałem ich tylko poszedłem do swojego dormitorium. I rzuciłem się na łóżko. Dziesięć minut później odpłynołem do krainy Morfeusza.

✴ Perspektywa Kati ✴
Po kolacji gdy wyszłam dziewczyny koniecznie chciały wiedzieć gdzie idę. Nie zdradziła im nic tylko powiedziałam Eleonorze żeby pomogła mi się ubrać. Uznałam że odpowiednią sukienką na randkę będzie do kolan błękitna z jedną warstwą tiulu na górze. Włosy spięłam w warkocz i położyłam go na moim ramieniu. Buty wzięłam kozaczki całe białe. Zarzuciłam na siebie pelerynę niewidkę. Gdy doszłam na błonie czekał już tam Fred. Miał na sobie białą koszulę i czarne spodnie, przynajmniej tak wyglądały w nocy. Złapał mnie za rękę i poprowadził na polanę na której był rozłożony na środku wielki materac i pościel. - Dzisiaj jest piątek więc nie wracamy do dormitoriów. Tylko śpimy tutaj. Mam przyszykowane śniadanie na jutro. - Powiedział kładąc rękę na mojej talii. - Fred to jest niesamowite...- Powiedziałam z zachwytem w głosie. - Wiem księżniczko. - Powiedział i przytulił mnie. Położyłam się na materacu a on obok mnie. Leżeliśmy tak długo że zaczęłam być głodna. - Mamy coś słodkiego? - Zapytałam. - Pewnie. Czego Ci trzeba? - Powiedział. - Mam ochotę na........ Na nic narazie nie mam ochoty. - Powiedziałam po tych słowach poczułam senność. Położyłam głowę na jego trosie i poszłam spać.

✴ Perspektywa Freda ✴
Zasnąłem bardzo szybko po niej ale zanim to zrobiłem rzuciłem zaklęcia ochronne. Bo w lesie może nas coś zaatakować.

✴ Perspektywa Kati ✴

Wstałam bardzo wcześnie podniosłam się z Freda i zajrzałam do koszyka. Wyciągnęłam z niego koc i zaczęłam robić nam śniadanie. Czekałam bardzo długo aż ten leniuch wstanKie. Nie wstawał więc postanowiłam sama go obudzić. Usiadłam na nim. Po chwili obudził się przy okazji zrzucając mnie z siebie na drugą połowę materaca. -Ejjjjjjjjj...- Odchrząknełam a on odwrócił się do mnie i uśmiechnął. - Idę się umyć do rzeki obok. - Powiedziałam. -Zaczekaj na mnie! - Krzyknął Fred. Zabrał nas do żeki. Ja przy brzegu wyczarowałam sobie ubrania.

✴ od autorki ✴

Dziękuję że czyta to ktoś czyli 222 osoby. I ktoś dał mi gwiazdkę to jest bardzo motywujące.

HISTORIA POD DRZEWEM /F.WESLEY  ( Zakończone) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz