W dawnych czasach wilki były jednym wielkim stadem. Potężnym i niezwyciężonym. Jednak pewnego razu coś zachwiało równowagę panującą w stadzie. Gdy jeden z wilczych patroli biegł niedaleko granic lasu, zauważył, że jedno drzewo świeci się błękitnym blaskiem. Wilki stanęły i przyglądały się starej wierzbie. Nagle usłyszały głos, dochodzący z pnia. Brzmiało to jak przepowiednia, a głosiła ona tak:
„Wkrótce wojna zniszczy las i rozdzieli wszystkich was, bić się, bić się każdy będzie, aby sobie przynieść szczęście i nastaną mroczne dni, w których zło najjaśniej lśni. Ale potem przyjdzie szczęście, wilcze plemię razem będzie, a to wszystko dzięki dziecku, co na świat, przyjść ma, za niecałe już pięć lat..."
Słysząc to wilczy patrol puścił się biegiem przed oblicze wodza. Gdy tylko trzy zdyszane wilki z kontroli granic terytorium, wpadły do jaskini przywódcy, od razu zaczęły opowiadać wszystko jeden przez drugiego. Władca też od razu kazał się zaprowadzić do owej wierzby i mimo długiego oczekiwania, drzewo nie powtórzyło przepowiedni, ani nie powiedziało nic nowego. Od tamtego momentu wilki stały się bardzo niespokojne. Oczekiwały bowiem momentu, w którym podzielą się na wrogie sobie watahy, mimo tego, że nikt nie chciał z nikim walczyć...
----------------------------------------------
Mam nadzieję, że się spodobało
😚
CZYTASZ
Watacha
FantasyWilki. Stworzenia pozornie groźne i krwiożercze. Da się jednak nad nimi zapanować i znaleźć w nich prawdziwych przyjaciół pod warunkiem, że zna się ich mowę. Łatwiej jest to jednak zrobić jeśli nie prowadzą ze sobą wojny, a niestety pewne wydarzenie...