-Jakim cudem ona nam zaufała? Co ty jej powiedziałeś!? -pytał się nieco zdezorientowany Czkawka
-Nooo... ona "wie", że "uratowaliście mnie nad klifami" - mówił powoli Gray - i "mam u was dług życia".
-Ok, więc słuchajcie! - ogłaszał Czkawka - żadnych wygłupów bliźniaki! Sączysmark, postaraj się niczego nie zniszczyć. Śledzik, Eret - wy nie popisujcie się zbytnio. A ty młody - powiedział wskazując na Duncana - nie kombinuj nic z długami życia, ok?
-No dobra... - powiedzieli wszyscy z widocznym smutkiem.
Po chwili, kiedy mama Graya dotarła na miejsce z materiałami, wódz Berk przyjął je z wdzięcznością i zabrał się do działania. W czasie pobytu w Smoczej Przystani zdążył wykonać prowizoryczne nażędzia, które pomogą mu w "odbudowaniu" ogona Szczerbatka.
<-------------------------------->
No, mamo. Co u ciebie? Może się przedstawisz? - mówił jej całkowicie wyluzowany syn.
-No... to... Cześć. - mówiła nieco zawstydzona zachowaniem Graya - Jestem Laura (czyt. po ang. - Lora) i...
-Przepraszam, mam pytanie!!! - przerwał jej Mieczyk, zgłaszając sięi bujając przy tym jak dziecko w szkole
"Odynie! Dopilnuj żeby nie palnął nic głupiego!" - krzyczał w myślach Czkawka, który bez zbędnych ceregieli zabrał się do naprawy lotki jego smoka na miejscu
-Czy pani ma pojęcie o smokach? - mówił Mieczyk, a Czkawka odetchnął z ulgą.
-No... to znaczy, teraz już tak. - mówiła nadal trochę zawstydzona, w obecności tych "bohaterów", o których mówił jej syn - podobno macie jakieś "klasy" i... "rodzaje".
-Tak, zastanawiałem się też, czy pani może chce polatać? - mówił już TROCHĘ poważniej Mieczyk.
-No... nie chce być nie miła, ale jak już wspomniałam, wole chodzićna nogach. Ewentualnie płynąć stakiem..
-Och dobra, przestańmy z tym "usztywnieniem"! - powiedział Czkawka - a poza tym, patrzcie! Szczerbatek, leć!
Smok z niesamowitą radością i szybkością wzbił się w powietrze ze swoim jeźdźcem na grzbiecie.
-To działa! - krzyknął zdziwiony Sączysmark
-A co? Wątpiłeś w Czkawkę!? - spytał się zdziwiony Śledzik
-No... nie powiem że nie, ale nie powiem że tak - wtrącił Eret - przecież on zbudował to praktycznie ze skóry i patyków!
-Ech... no dobra. Ale udało się przecież!
W końcu wylądował. Na jego twarzy można było zauważyć radość i determinację. Ale potem smutek. Polubił tego drobnego, sprytnego chłopaka i teraz miał żal o to, że go zostawi. Jednak wpadł na pomysł.
-Leccie z nami! - powiedział z nadzieją
-Do Skandii? Leccie? - zapytała się Laura z cieniem strachu w głosie.
-Proszę mamo!!! Nie możemy zmarnować takiej okazji! - mówił podekscytowany Gray - A poza tym, co z Sharp?
-Ech... no... nic nas tu nie trzyma. Mam do was zaufanie. A nawet więcej. Jestem gotowa powieżyć wam życie...
CZYTASZ
Jak Wytresować Smoka - To Zupełnie Nowa Historia...
Fanfiction"Zupełnie Nowa Historia..." to kopia mojego opowiadania, które rozpocząłem na JWS Wiki. Prowadziłem bloga, jako Aleks002 i teraz chcę wprowadzić go na Wattpada, co jest bardziej dla mnie korzystne. Życzę miłego czytania :)