#82

488 63 13
                                    

- Aaaaaaaaaaaaaa aaaaaaaaaaaaaa! - Tak, to okrzyk bojowo-strachowy na widok pajunka wielkości paznokcia małego palca u stopy.

Zaczynamy go wyganiać wcześniej wspomnianą trawką. Zrobiłam katapultę z żywym pociskiem. Zniknął.

Gunwo prawda, wychodzi spod zeszytu, na co słychać wrzaski. Ponowienie akcji, wygląda na to, że pajunk wyleciał poza koc.

Dupa, Jasiu... Znów panika.

Blan wypstrykuje go palcem. Nie powraca.

Jakiś czas później, po serii innych odpałów:

- Ej, gdzie jest Grzesiu? - pytam Blan o pajunka.

- Weź, jeszcze wróci - mówi, jednak pajunk nie wraca.

- Hmm. A może to nie Grzesiu? Czy co, jeśli Grzesiu jest większy?

Chwila pełnej napięcia ciszy.

Siostrzane CytatyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz