Ruki czy Takanori?

297 21 0
                                    

Po apartamencie rozległ się nieprzyjemny dźwięk budzika. Pomieszczenia wypełniły się natychmiastowym echem, a maleńki piesek zaczął szczekać piskliwym głosem domagając się wyprowadzenia i dostania karmy. Ta okropna kakofonia zbudziła mężczyznę. Niskiego, trzydziestopięciolatka o włosach czarnych i długich. Leniwie obrócił się na drugi bok, starając się wszystko zignorować, lecz harmider narastał. Gwałtownie otwierając oczy i podnosząc się, wyłączył budzik w telefonie, po czym usiadł na łóżku i przetarł twarz.

Był zmęczony. Cholernie zmęczony. Nie miał ochoty na nic. Ani na pracę, ani na przyjemności. Po prostu miał dosyć życia a jedyną pocieszającą go wizją był fakt, iż wstał nowy dzień i była to sobota.

 Miał wolny dzień. Pierwszy wolny dzień w tym roku. Miał cały pieprzony dzień tylko dla siebie i mógł go wykorzystać na myślenie nad swoim życiem.

„A jakby tak być... znów normalnym, szarym człowiekiem? Takim zwykłym Japończykiem, który ledwo co przeczesze włosy i zje śniadanie i już rusza do pracy. Takim niczym niewyróżniającym się szarym zjadaczem chleba, który wraca po pracy zmęczony i wysila się, aby uśmiechnąć się do swoich dzieci i pocałować żonę..."

Myślenie przerwał mu jego pies, który właśnie wskoczył na wysokie łóżko i wpychał się na kolana właściciela.

- Ach... Koron-chan. Przepraszam, zapomniałem. - mężczyzna pogłaskał czule pupila. – chodź, damy karmy i pójdziemy na spacer. Co ty na to?

Po przyjściu ze spaceru, mężczyzna od razu poszedł do kuchni zrobić sobie mocnej kawy. Wlał wody do czajnika i włączył kuchenkę. Rozejrzał się po swoim apartamencie. Był gustownie urządzony z klasą, lecz panował w nim obrzydliwy bałagan, co czarnowłosy zauważył, lecz tylko westchnął. 

- Ne, Koron-chan, zdawałoby się, że trzeba tu posprzątać. – mruknął i spojrzał na psa, który właśnie bawił się swoją piłką.

Czajnik piszczał. Z ulgą zalał kawę, po czym włączył telewizor. Usłyszał znajomą piosenkę.

„Goodnight my beloved

Last heaven of mine"

Piosenka zakończyła się tymi słowami a z oczy mężczyzny popłynęła pojedyncza łza.

„the GazettE – zespół VKei, znów na szczytach. Po tegorocznej udanej światowej trasie koncertowej, zespół zakończył Project: Dark Age i zapowiada kolejne przedsięwzięcie, jakim jest wydanie kolejnego albumu. Data nie jest jeszcze znana..." – spiker żywo opowiadał.

Mężczyzna ze złością wyłączył telewizor.

- CZY MOGĘ CHODŹ NA JEDEN DZIEŃ BYĆ TAKANORIM MATSUMOTO, A NIE RUKIM? – wykrzyknął rozpaczliwie tak, że aż Koron zapiszczał. 

Nie jesteś samOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz