14- dalsza część

39 2 2
                                    

Siedziałam w gabinecie dyrektora tłumacząc co się stało.
Widziałam co jakiś czas pogardliwie spojrzenia kierowane w moją stronę od O'Briena. O co mu chodzi?! Przecież tej suce się należało!

Wyszliśmy bez słowa ze szkoły i w siedliśmy do auta. Przez całą drogę rzadne z nas się nie odezwało.
Miałam dziwne wrażenie ze Dylan jest na mnie zły. .. w końcu nie wytrzymałam i zapytałam niezbyt uprzejmie
- Tak właściwie to o co ci chodzi?
Chłopak nic nie odpowiedział, zaparkował samochód i wysiadł.
Zdenerwowana zrobiłam to samo.
Gdy byłam w połowie drogi do domu zatrzymał mnie tata.
- Katniss! Jak dobre, że cie widzę.
Mam zadanie!
- Ucieszyłam się bo to oznacza że pojadę na akcje.
- Nie myśl że to coś trudnego... Musicie jedynie okraść bank.
Mój wesoły chmur wyparowal. No bo co to za akcja bez strzelaniny itd?
Poza tym jak to "musicie"?
- Zaraz przyjdzie do ciebie i Dylana wiadomość z dalszymi informacjami.
Teraz ja musze iść. Trzymajcie się!

Weszłam do domu, pierwsze co zrobiłam to zadzwoniłam do Karla i zapytałam czy załatwili tego huja.
Na szczęście wszystko poszło zgodnie z planem.

Tak jak powiedział ojciec dostałam SMS z informacjami o kamerach straznikach itd.
Założyłam czarne rurki, czarna bluzę. Wzięłam kilka pistoletów i noży, po czym udałam się do auta.

Gdy usiadłam na miejscu pasażera od razu ruszyliśmy. Tak jak wcześniej nie odzywałem się do siebie.
Gdy dojechaliśmy na miejsce uzgodniliśmy prosty plan, który chwile później zaczęliśmy realizować.

- Osłaniaj mnie, a ja pójdę.
Mówiłam szeptem do O'Briena który stał po drugiej stronie ściany.
- Nie! Ty odsłaniaj mnie!
Krzyczał do mnie szeptem.
- Ja pójdę!
- A właśnie za ja i kurwa kropka!
Powiedział zbyt głośno niż powinno być. Usłyszeliśmy głos.
- Kto tam jest?!
Alarm został włączony.
Szybko zaczęliśmy uciekać.
Ja tego nie pojmuje! Jak można popsuć tak banalną akcje?! Co za kretyn mi "pomagał"?!

Po dojechaniu na miejscu już nie mogłam się powstrzymać od krzyczenia na tego kretyn.
- Ty pojebany idioto!? Jak kurwa można zjebac taką prostą akcje się pytam?! Jesteś jakiś nie ten tego?! Nie rozumiem co ty w ogóle tu robisz! Właśnie nasz rozejm poszedł w chuj.
- Katniss. Do. Gabinetu.
Słyszałam głos ojca, który mówił przez zaciśnięte zęby.
- Nie moja wina ze on wszystko popsuł?!
-Cicho!to tylko zjebany bank! Powinnaś być temu chłopakowi wdzięczna ze ci życie uratował!
- kiedy?
Spytałam zdziwiona
- Zginęłabys w ogniu gdyby nie on! Przyszedł tu z tobą na rękach!

I Hate You.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz