To znowu on, kolejny raz.
Twój wybawca i ososba, przez której oczy odpływasz - Czarny Kot. Już drugi raz blondas uratował ci życie, a przy okazji leżał na tobie okrakiem.
-Kolejny raz muszę ratować ci życie, księżniczko. - powiedział, puszczając ci oczko.
-Dzięki za pomoc, ale ja muszę już iść, bo mam wiele rzeczy do załatwienia, a ty musisz uratować miasto i wogóle. - zaczęłaś poddenerwowana, próbując wstać.
-Racja. Ja muszę pomóc damą w opresji, a ty dziękować księciom za uratowanie pocałunkiem.
-Zabawne.
Wstałaś, zmuszając bohatera do zejścia z ciebie. Chłopak niechętnie to zrobił. Lecz nagle poczułaś, że ktoś łapie cię za nadgarstek. Odwróciłaś się. Oczywiście był to nikt inny niż seksiak-lateksiak.
-[t/i], zaczekaj. Słyszałem, że musisz zrobić artykuł do gazetki.
-No i co z te... chwila, skąd wiesz, że szukam tematu na artykułu? - zaczęłaś podejrzewać, że znany superbohater wieczorami podgląda ludzi przez okno.
-Yyy... twój kolega, Adrien... No ten, no... rozmawiał z kimś, a akurat przebiegłem obok jego. - Kot zaczął się jąkać, a przez poddenerwowanie drapał się po karku.
-No dobra, ale co chcesz przez to powiedzieć?
-Narazie powiem tyle, że mogę ci pomóc w tym arykule. Spotkajmy się w starym teatrze o 19.
-I ja mam uwierzyć, że blondyn w lateksie mi pomorze? - zaczęłaś, krzyżując ręce na klatce piersiowej - Chyba w twoich sn...
Miałaś dokończyć zdanie, lecz kolejny huk w centrum miasta ci przeszkodził.
-Później pogadamy. - odpowiedział w pośpiechu chłopak, po czym wyjął swoją broń - Pamiętaj księżniczko, o 19 w starym teatrze.
I zniknął. Rozpłynął się na tle budynków i drzew.
Jak najszybciej wrociłaś do domu, żeby to sobie wszystko poukładać.
Czy Adrien naprawdę rozmawiał o tobie?
Dlaczego Kot chce tobie pomóc?
Poco masz się zjawić w starym teatrze?
Czemu akurat zainteresował się twoją osobą?
Chwila, wszystko po kolei.
Jeśli blondas-model o gadał o tobie, to chyba dostał pałką Kota w łeb.
Ten czarny lateksiarz to superbohater, musi pomagać ludziom.
Masz złe przeczucia co do wizyty w teatrze.
Czarny Kot to typowy, arogancki flirciarz, który zarywa do wszystkiego, co się rusza, więc nie masz co się dziwić.
Od czasu, gdy Biedronka dała mu ostrego kosza i przeniosła się na drugi koniec Paryża, dupek podrywa każdą laskę, która mdleje na jego widok.
Zbliżała się wpółdo siódmej. Twoja mama była zdziwiona, że chcesz wyjść o tej godzinie na miasto, ale gdy podałaś jej powód, rozpromieniła się, mówiąc, że przy Kocie będziesz bezpieczna. Jeśli chodzi jej o leżący na tobie lateks, to tak, nic ci się nie stanie.
Ulica była pusta, całe miasto spało. Teatr był zaledwie dwie ulice od twojego domu. Przez całą drogę jedno pytanie chodziło ci po głowie Poco Kot chce żebym się z nim spotkała?
Nawet nie zauważyłaś, gdy znalazłaś się pod wejściem do teatru. Był to wielki budynek, zdobiony czarną, paloną cegłą i złotymi wstawkami. Miał on swoje lata, więc nie wyglądał na najpiękniejszy. Weszłaś do środka głównym wejściem, które o dziwo było otwarte. W środku ściany i podłoga były wyłożone białymi kafelkami z czarnymi wzorami. Na samym środku sali była wielka andresola zrobiona z ciemnego drewna. A na balkonie, w świetle, które przebijało się przez okno w suficie, stał on.
Jego blond włosy były w artystycznym nieładzie, czarny, lateksowy strój odbijał światło księżyca, a dzikie, zielone oczy ukazywały zadowolenie, dzięki którym wyglądał bardziej czarująco niż zwykle.
-Czekałem na ciebie, księżniczko. - uśmiechnął się, i zjechał na swoim kocim kiju, stając prosto przed tobą.
Ta chwila byłaby magiczna, gdyby nie twoje durne pytanie.
-Więc, jak chcesz mi pomóc?
-Choć za mną. - powiedział, pokazując na schody prowadzące na andresolę.
Na górze były dwa skórzane, czerwone fotele, ustawione naprzeciwko siebie.
I kolejne pytanie, które zaczęło zaśmiecać ci głowę Co on do cholery wymyślił?
-Co to ma być?
-Pomyślałaś kiedyś, jaka byłaby reakcja wszystkich twoich znajomych, gdyby przeczytali twój artyków, w którym jest wywiad z superbohaterem? - na jego twarzy ukazał się arogancki uśmiech.
Wtedy zorientowałaś się, co ten dachowiec wymyślił. Ale, to nawet nie taki głupi pomysł.
-I ten wywiad mam przeprowadzić z tobą?
-Jakoś nie widzę tu innego bohatera.
-No dobra, miejmy to już za sobą. - w tym momencie do głowy wpadł ci genialny pomysł. - A może się założymy?
Kot osłupiał.
-A o co? - zapytał ciekawy.
-Jeżeli ten pomysł nie wypali, przyznasz przed całym miastem, że jesteś singlem w lateksie i podrywasz wszystko co się rusza. - arogancki uśmiech wkradł ci się na twarz.
-No dobra, ale jeśli przez ten artykuł będzie wielkie poruszenie i wszyscy będą zafasynowani, to... będę cię odwiedzać codziennie, a ty będziesz udawać moją dziewczynę przez rok. - jego uśmiech okazał się bardziej skurwielski niż twój.
-Ooooł... biedna kicia potrzebuje miłości po tym jak Biedronka dała mu kosza na oczach całego Paryża.-zrobiłaś smutną minkę.
-Naprawdę zabawne. Wiesz jakie są te owady, uciekają nawet przed niewinnym kotkiem.
Nagle wrócił do tematu.
-To co, [t/i], stoi?
-Jasne, szykuj sobie przemowę do ludu, Kiciu.
-A ty zacznij przyzwyczajać się do otwartego okna nocą i wieczornych sukienek.
W tym momencie byłaś trochę zaniepokojona. Napewno stwierdziłaś jedno: Z tym gościem jest coś nie halo. Ale nie miałaś co się nim przejmować, byłaś pewna, że wygrasz zakład. Blondyn w lateksowym stroju za często podejmuje pochopne decyzje, nie myśląc o konsekwencjach.
Nie raz widziałaś, jak przez jego głupotę Paryż był zagrożony.
Jednak, co jeśli tym artykułem zainteresuje się z pół miasta? W końcu niecodziennie można czytać wywiad z superbohaterem. Teraz naprawdę się zestresowałaś. Nie potrzebnie się z nim zakładałaś. Już po tobie.
-Widzę, że strach przed przegraną już dopadł księżniczkę.
-Co? Wcale nie.
-Jeśli chcesz, możesz poddać się walkowerem i spędzić najlepszy rok w swoim życiu.
-Zabawne lateksiarzu, nie mam zamiaru się poddać. Zacznijmy już wywiad.
-Niech ci będzie. - po tych słowach blondyn rozsiadł się wygodnie.
Ty cały czas ze zdenerwowania bawiłaś się długopisem.
-Pierwsze pytanie...
CZYTASZ
Miraculum: Chat Noir x reader (pl)
FanfictionCzy przeciętną dziewczynę pochodzącą z ulicy Paryża może coś połączyć ze znanym w całym mieście superbohaterem? Ile czasu można ukrywać prawdę pod czarną maską?