(i/n/p)- imię najlepszego przyjaciela
(t/i)- tw imię
(t/n)- tw nazwiskoNa boisku szkolnym były stoiska, dekoracje i inne rzeczy nawiązujące do superbohaterów Paryża. Nawet większość uczniów przebrała się za owe postacie, niektórzy próbowali odtworzyć czarne charaktery, takie jak Władca Ciem, Wonna Księżniczka, Mroczny Amor, czy nawet Czasołamaczka.
Niedaleko zauważyłaś swoją BFF, więc od razu do niej podeszłaś. Lecz zamiast zwykłego Cześć! Co tam u ciebie? Wyskoczyłaś do niej z pytaniem:
-Co tu się odpierdoliło?!
Lecz ona tylko na ciebie spojrzała, niczym na Internet Explorer, który po latach ładowania ogłosił komunikat Wesołego 2005 roku!
-I pyta się osoba, która miała spotkanie z pewnym dachowcem.
-Nie mów, że dzisiaj rano był sprzedawany nowy tom gazetki.
(i/n/p) podała mi ranny wydruk, na którym dawał się zauważyć wielki napis Jak wygląda jedno z dziewięciu żyć superbohatera Paryża? Na to odpowie wam (t/i) (t/n)!
Nawet nie dane ci było przeczytać pierwszych słów wywiadu, bo usłyszałaś za sobą czyjś głos.
-Hej ludzie, (t/i) tam jest!! - jak na komendę odwróciłaś się, słysząc swoje imię.
Podbiegła do ciebie grupka dziewczyn z kocimi uszami i wymalowanymi na twarzy wąsami. Starałaś się zachować powagę, bo wyglądało to komicznie, jakby uciekły w cyrku.
-Powiedz, naprawdę przeprowadziłaś wywiad z Czarnym Kotem?! - zapytała pierwsza.
-Jaki on był? Romantyczny, a może bardziej jak bad boy? - dodała druga.
-A może pokazał ci kim jest w rzeczywistości? - dopowiedziała trzecia.
Nawet nie zdążyłaś przeanalizować jednego pytania, a już po nim pojawiały się cztery kolejne. Jakby tego było mało dziewczyny co sekundę zmniejszały przestrzeń między nimi a tobą, jakby chciały cię udusić. Dla osób oglądających tą scenę wydawało się być zabawne, ale tobie nie było do śmiechu. Miałaś wrażenie, że za chwilę zostaniesz całkowicie zgnieciona, one odpowiedzą za nieumyślnie lub umyślnie spowodowanie zbiorowego morderstwa, a koroner za zgon uzna odcięcie od tlenu i zniecienie ciała przez bandę wymalowanych dziewczynek, które uciekły z wariatkowa.
-Moje drogie panie, jeszcze chwila i dojdzie tu do czynów, o które żadna nie chciałaby zostać oskarżona. - odezwał się męski, melodyjny głos.
-A my nie jesteśmy od dopuszczania do takich czynów. - dodał dziewczecy, jedwabisty głosik.
Wszyscy jak na komendę odwrócili się w stronę ichwłaścicieli. Wszyscy oprócz ciebie, bo ty doskonale wiedziałaś do kogo jeden z nich należy. Miałaś przeklnąć swój los za to, że on znowu się tu pojawił, jednak ucieszyłaś się, że nie jest sam.
CZYTASZ
Miraculum: Chat Noir x reader (pl)
FanfictionCzy przeciętną dziewczynę pochodzącą z ulicy Paryża może coś połączyć ze znanym w całym mieście superbohaterem? Ile czasu można ukrywać prawdę pod czarną maską?