rozdz. 10 ... zbyt różowo być nie mogło :'(

1.2K 80 66
                                    

Uwaga... Z racji tego że ostatnio wszyscy robią jakieś " depresyjne " sceny typu śmierć głównego bochatera ( te osoby wiedzą o kogo chodzi XD ) postanowiłam zrobić taką na wpół depresyjną scenę. Nikt nie umrze i tak jak obiecałam będzie Happy ending... Tylko się ciekawie jak to będzie wyglądało. Zapraszam do czytania i miłej reszty dnia ^^ ... I proszę nie popadać w depresję.

Jakiś czas po twoich uro...

Była piękna pogoda w Sunie ( mój kom: z resztą jak zwykle XD ). Kiedy się obudziłaś czułaś że to będzie jeden z milszych dni... No, na taki się zapowiadało. Nie chwali się dnia przed zchodem słońca, a i tak po zachodzie wszystko może się popsuć.
Tak czy siak...
Obudziłaś się wtulona w swojego " miętowo-okiego misia ". Co było nowością bo zwykle to ty byłaś miśkiem. Nie wiele myśląc, podniosłaś się i złożyłaś na jego ustach delikatny pocałunek, tylko po to żeby za kilka sekund go odwzajemnił a zarazem pogłębił. Kiedy się wreszcie od siebie oderwaliście... Twoja ukochana demonica postanowiła się wtrącić (mój kom: Kochana demonica? Prędzej wredna szuja XD )
- ( iiiiiiimie )

- No?

- A nic.. Tak cie tylko chciałam poirytować

- No wiesz.. Dzięki ... Jesteś tak miła jak Naruto na głodzie ramenowym...

- ... Mogła byś chociaż taką ironią nie akcentować -,-

- * próbując naśladować głos matabi ) Mogła byś chociaż taką ironią nie akcentować

- Ej no weź

- No co? Ty mnie możesz drażnić?

- Koniec tematu

- W końcu

Nie zauważyłaś że Gaara coś do ciebie mówi. Ale... Podziękujesz Matabi potem. Teraz trzeba posłuchać co masz do wysłuchania od Gaary... Który właśnie skończył mówić to co mówił.

- .... Czekaj . . . co?

- Nie słuchałaś?

- Nie XD

- W takim razie jeszcze raz zapytam... Tak czy nie?

- myśl ( imie ) myśl... O co mógł pytać? A co tam odpowiem że tak - Um... Tak oczywiście.

- Czyli muszę się zbierać.

- Gdzie?

- Do biura

- Tylko mi nie mów że właśnie pozwoliłam ci iść

- Dokładnie ^^

- ... Dobra... Tylko nie waż mi się tam znowu umierać... Raz w zupełności wystarczył.- powiedziałaś to przyciszonym głosem ale wydawał się to usłyszeć, ponieważ podszedł do ciebie i cię przytulił ( mój kom: Ma gołą klatę ( uuu ju tacz maj tralala XD ))

Potem się już nie odezwał tylko się ubrał do końca ( XD ) i wyszedł z domu uprzednie uśmiechając się do ciebie.

Dzisiaj był twój jeden z normalnie ulubionych dni miesiąca. Nie chodzi tu o poniedziałki a D.O.S ( Dzień Odwiedzin Saia ).
On się chyba nigdy od ciebie nie odczepi. Ale... On nie jest Salujem eee to znaczy ... Co?nie ważne... Po prostu nie jest tym idiotą, żebyś go nie nawidziła ^^ .Więc siedziałaś sb w chałupku i ... No właśnie. Nie było nic do roboty. Matabi śpi ( bogu dziękować XD) ( imie orła )... Prawdopodobnie jest daleko stąd więc zostaje ci tylko Shadow. Przebrałaś się więc w normalne ciuszki i poleciałaś na pole ( aj beliv aj ken flaaaaj XD ) no... Zanim wybiegłaś przypomniałaś sb że nie masz żadnych laćków(?) na nogach. Szybko więc założyłaś
( kolor ) klapki i wybiegłaś z domu przyokazyjnie wpadając na Temarcie. Skapnęłaś się że to ona dopiero gdy zaczęło jej brakować tlenu. ( mój kom. Było wygodnie XD )

Gaara X ReaderOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz