Rozdział 6

3.8K 139 10
                                        

Otworzył drzwi a w jego domu pojawiła się Oliwia. Trochę mnie to zdziwiło, ponieważ skąd miała jego klucze i co robiła w jego mieszkaniu?
- hej Marek- powiedziała tak słodko i pocałowała go w policzek na co on się uśmiechnął i pocałowali się. Oliwia miała na sobie tylko szlafrok, wiec nie dziwie się mu że się podniecił. Całowali się tak przez dziesięć minut a ja stałam jak ta idiotka i przypatrywałam się im. STOP! Co ja robię?! Po co ja się na nich gapie? Przerwali się całować i marek powiedział:

- to moja dziewczyna Oliwia znacie się?- przedstawił ją z uśmiechem na twarzy po chwili powiedziałam:

- tak znamy- odpowiedziałam ze smutkiem w oczach- to ja może już pójdę, nie potrzebnie tutaj przyszłam- powiedziałam szybko i stanowczo za to Olwia się ze mnie nabijała.

- może cie podwieść? Pada deszcz i nie chcem abyś się rozchorowała

- okej, ale to nie problem?- zapytałam na co Oliwia odpowiedziała:

- to jest problem Sara! Kohanie mieliśmy jechać na zakupy a potem do kina, zapomniałeś?- powiedziała tak szorstko że nawet małe dziecko by się przestraszyło. Pocałowała go ponownie w usta na co on oddał pocałunek i się uśmiechnął

- nie skarbie nie zapomniałem. Słuchaj Sara, przepraszam ale faktycznie dzisiaj jest dzień dla mojej dziewczyny. Odprowadzę cie do drzwi- powiedział zadowolonym głosem. Z czego on tak się śmieje..

- ale strasznie pada- powiedziałam na co Oliwia się zaśmiałam i powiedziała:

- masz dziesięć złotych na taxowke i spadaj- rzuciła mi dziesięć złotych na podłogę i się zaś miała a Marek przewrócił oczami i powiedział:

- nara Sara- trochę mnie to zabolało co powiedział ale wyszłam z jego mieszkanie i biegłam do domu. Strasznie lało a ja byłam cała mokra. Jak on mógł mnie wyrzucić z domu w taką pogodę?!

Weszłam do domu i poszlam do łazienki po suchy ręcznik. Wytarłam włosy i poszłam do kuchni coś zjeść. Byłam strasznie głodna. Zrobiłam sobie omlet i zjadlam go bardzo szybko. Poszłam do swojego pokoju i czytałam książkę nagle dostałam SMS-a:

Od " idiota "
Spotykamy się jutro po lekcji w bibliotece

Do "idiota"
Po co?

Od "idiota"
Dyrka mówiła abym ci pomógł z fizyki

Do "idiota"
A no tak zapomniałam

Od "idiota"
Sory za Oliwie, ona zawsze taka jest

Do " idiota "
Przyzwyczaiłam się jej zachowaniem

Nie odpisał mi na tego SMS-a. Pewnie był zajęty swoją Oliwia.. Co ja odwalam, dlaczego jestem zazdrosna? O tego dupka co przez niego muszę sprzątać szkołę.. Nie byłam wstanie przeczytać książki wiec poszłam spać..

ZakładOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz