Rozdział I część I

780 44 8
                                    

~~Rose

Właśnie siedzę w aucie i jestem w drodze do rezydencji przyjaciela ojczyma. Podróż miała trwać 5 h, więc włączyłam sobie muzykę przy tym rysując w szkicowniku. Po chwili usłyszałam, że auto się zatrzymało.

Jesteśmy na miejscu panienko Rose- odezwał sie szofer

Mówiłam byś nie mówił do mnie panienko, wystarczy Rose i dziękuje za informacje- odpowiedziałam z uśmiechem na twarzy

Trzymaj sie Rose, pa- pożegnał sie szofer

Pa- pożegnałam się wysiadając z auta przy okazji biorąc moją niebieską walizkę. Pomachałam Sebastianowi i po chwili ruszył. Teraz gdy spojrzałam przed siebie zauważyłam ogromną rezydencje w stylu wiktoriańskim oraz ogród różany. Super będę miała gdzie wychodzić na spacery. Ruszyłam szybkim krokiem i po chwili doszłam do drzwi. Zastukałam 2 razy kołatką i czekałam aż ktoś otworzy. Stałam tak i stałam ale nikt nie otwierał. Hmmm to dziwne. Pchnęłam drzwi które po otwarciu zaskrzypiały. Weszłam do środka i zauwazyłam ogromny hol z kolumnami w stylu wiktoriańskim z dużymi czerwonymi schodami. No nieźle musi być bogaty przyjaciel ojca.

Halo? Jest tu ktoś?- zawołałam ale odpowiedziała mi jedynie głucha cisza, zaczęłam sie rozglądać i po chwili moje oczy zobaczyły czerwonowłosego chłopaka leżącego na kanapie, który spał najwidoczniej bo nie odpowiedział mi. Podeszłam do niego i dotknęłam jego ramienia, było zimne. Przyłożyłam głowę do klatki piersiowej lecz nie słychać było bicia serca. Przestraszyłam się i szybko wyjęłam telefon i wybrałam numer na pogotowie, gdy już miałam się odezwać chłopak chwycił moją rękę. Odskoczyłam lekko wystraszona.

Nie możesz być ciszej- odezwał sie chłopak wstając

Ale jak ty? Przecież twoje serce nie bije- powiedziałam szokowana

I co z tego? Skoro już mnie obudziłaś, chętnie coś przekąszę - powiedział z błyskiem w oku

Co?- odpowiedziałam zdziwiona i po chwili chwycił mnie za rękę i pociągnął na kanapę. Teraz był na de mną i uśmiechał się łobuzersko.

Kocham ten strach w oczach dziewczyn- powiedział i zaczął się zbliżać ku mojej szyi, chwila czy to są kły. Nie czyli on jest wampirem. Poczułam liźniecie i wzdrygnęłam lecz gdy miał się wgryźć ktoś sie odezwał.

Co ja mówiłem, takie rzeczy w swoich pokojach- odezwał się jakiś chłopak o fioletowych oczach i okularach.

Musiałem mi przerwać zabawę-odezwał sie czerwonowłosy. Wykorzystałam to i zepchnełąm go z siebie. Podbiegłam do okularnika.

Kim jesteś?- zapytał mnie okularnik

Nazywam sie White Rose i mam tutaj zamieszkać- odpowiedziałam już spokojna

Nic mi o tym nie wiadomo, wiesz coś o tym?-zapytał okularnik czerwonowłosego

Nic nie wiem o tej desce- odpowiedział z wrednym uśmieszkiem

Chwila? Jak mnie nazwałeś? Nie jestem desko debilu-powiedziałam oburzona i zła na czerwonowłosego głąba

Chodźmy do salonu, zaraz to wyjaśnimy. Zanieść te walizkę do pokoju panienki- przerwał okularnik i po chwili lokaj zabrał moją walizkę. Chwila skoro ten  debil jest wampirem to i okularnik nim musi być. Super czyli mam mieszkać z dwójką wampirów do tego facetów. Ojczym chyba zwariował. Ruszyłam szybko za okularnikiem i po chwili znaleźliśmy się w salonie. Czerwonowłosy debil już     siedział na fotelu. No tak teleportacja. Usiadłam na kanapie.

Co to za laleczka?- odezwał sie jakiś głos, obróciłam się i zobaczyłam podobnego chłopaka do debila tyle że miał kapelusz na głowie. Po chwili poczułam mokry policzek, obróciłam się i zobaczyłam uśmiechniętą twarz kapelusznika.Chwila on ten jest wampirem. Super

Mógłbyś mnie nie lizać- powiedziałam zirytowana

Smakujesz słodko- odpowiedział mi z uśmiechem

Też chce spróbować - odezwał się jakiś głos i poczułam mokre ucho. Obróciłam się za siebie i zobaczyłam chłopaka z misiem. Kolejny wampir.

Moglibyście mnie nie lizać- odpowiedziałam zła

Jak wy sie zachowujecie wobec nowo poznanej osoby- odezwał sie okularnik opieprzając kapelusznika i psychopatę

Właśnie, pierwszy ją zobaczyłem więc Ore-sama ma pierwszeństwo-powiedział debil

Rzygam twoim Ore-samą- odezwał sie jakiś głos

Zamknij się i wyłaź z ukrycia, wiem że tam jesteś- odpowiedział zły debil wstając z fotela by po chwili znów usiąść

Dlaczego zakłóciłaś mi sen?- zapytał chłopak, który wyłonił sie z ukrycia. Chwila on wygląda jak ja. Te same włosy i oczy. Nie czy to mój brat. Nie to nie możliwe. Wyobraźnia płata mi figle.

Wybacz ale skąd mogłam wiedzieć że spisz- odpowiedziałam lekko oburzona

Zamknij sie!- krzyknął białowłosy i walnął w ścianę robiąc ogromną dziurę. Lekko odskoczyłam wystraszona.

Ooo laleczka sie wystraszyła- odezwał się kapelusznik

Czy wiecie coś na temat tej dziewczyny?- zapytał okularnik poprawiając okulary, wyraźnie zirytowany tą sytuacją

Nie wiem nic o tej laleczce a ty ?- odpowiedział kapelusznik i zapytał psychopatę

Też nie- przytaknął psychopata

Może- odezwał sie jakiś głos, obróciłam się i zobaczyłam blondyna leżącego na kanapie i słuchającego muzyki, chyba.

Mów- powiedział zły  białowłosy

Dzwonił ojciec, mówił że ma zamieszkać z nami córka jego przyjaciela i mamy traktować ją z szacunkiem i nie zabijać-powiedział spokojnym głosem blondyn

Nie mogłeś mnie wcześniej o tym poinformować. Wybacz jednak to nie pomyłka, że masz z nami zamieszkać. A więc przedstawie ci nas. To jest Shu, najstarszy z braci, później ja Reji, następnie trojaczki Laito, Kanato. Ayato i najmłodszy Subaru-odpowiedział Reji przedstawiając wszystkich domowników

White Rose, miło mi- powiedziałam przedstawiając swoje imię

Zanim zaprowadzę cie do pokoju, musisz coś wiedzieć. My nie jesteśmy tym kim myślisz. Jesteśmy--odezwał sie Reji lecz mu przerwałam

Wampirami tak wiem- dokończyłam

Skąd wiesz?-zapytała zdziwiony Subaru

Bo sama nim jestem- odpowiedziałam ukazując lekko kły

Jak sie zwą twoi rodzice?- zapytał Reji zaskoczony

Nie wiem bo nie znam swoich biologicznych rodziców. Wychował mnie ojczym, który jest egzorcystą.-odpowiedziałam prawdę przy tym robiąc przygnębioną minę

Jak ty wytrzymałaś z egzorcystą pod jednym dachem? -zapytał zaskoczony Laito

Wiedział że jestem wampirem i sumie to on mnie nauczył kontrolować to. Raz zabiłam człowieka, bo straciłam kontrolę i zraziłam się po tym. Więc ojczym kupował mi krew na czarnym rynku, bym zaspokajała pragnienie.- odpowiedział niechętnie

Rozumiem. Chodź zaprowadzę cie do pokoju.- odezwał sie Reji

Dobrze- przytaknęłam i ruszyłam za Rejim. Po chwili dotarliśmy do pokoju. Gdy weszłam zobaczyłam pokój cały w różu. No w sumie mogło być gorzej.

A zapomniałbym. Jako, że jesteśmy wampirami będziesz uczęszczała do szkoły wieczorowej jak my i kolacja jest o 18. Bądź punktualnie- powiedział Reji i znikł

Diabolik Lovers- White RoseOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz