Rozdział 10

345 47 0
                                    

Czekałam na niego w umówionym miejscu. Dziewczyny czekały w łazience na to aż wejdzie. Byłam strasznie poddenerwowana nigdy tak jeszcze się nie czułam. Usłyszałam kroki w korytarzu. A zaraz z korytarza wyszedł ona z tym swoim uśmiechem na ustach. Staliśmy po dwóch stronach pokoju i się w siebie wpatrywaliśmy. Czekałam jak zrobi jakiś krok i zrobił jak na zawołanie ruszył w moją stronę przypierając mnie do ściany. Zdołałam zawołać dziewczyny za nim zatkał mi usta ręką. Spojrzałam się w stronę drzwi które runęły na ziemie znowu jak nie dziś to wczoraj kurwa ja na prawdę lubiła te drzwi. Spojrzał się w ich stronę z swoim uśmiechem na ustach który szybko mu znikł. Wzięłam do ręki deskę lezącą na podłodze i walnęłam go nią w głowę. Usuną się a ziemie sycząc coś pod nosem. Camila szybko podbiegła i zamiązała mu ręce i nogi a Dinah pobiegła przynieść krzesło. Czułam się w jak jakimś jebanym filmie. Stałam na przeciwko niego.
-To teraz pozadaje ci kilka pytań słonko- Krzyknęłam uderzając go przy tym w twarz
- Nie słyszałam odpowiedzi- Wysyczałam
- Okej zadawaj sobie te pytania- Odpowiedział z nieziemskim spokojem w głosie troszkę mnie to zdziwiło. Myślałam ze będzie wciekły.
- To po pierwsze czego ty do cholery ode mnie chcesz kolego
- No wiesz ludzie żeby zarabiać robią różne okropne rzeczy
- Coooo czyli jesteś prywatnym zabójcą mam rozumieć-Spytałam
- Zgadza się słonko- Odpowiedział patrzą mi w oczy- Och masz takie piękne oczy Shawn wcześniej tego nie wspominał
- Okej czyli wiem już ze to Shawn ale dlaczego znasz powód
- Skarbie muszę znać powód
- Dobra to teraz tak mówisz jak się nazywasz i ten jebany powód-Powiedziałam- Zrozumiałeś
- To tak nazywam się Zayn- Odpowiedział z uśmiechem pokazując rząd swoich białych zębów- A powodem jest to ze odbiłaś mu panienkę i tak jak by to powiedzieć wkurwił się na ciebie
- Ładne imię- Rzuciłam- Rozumiem ale po co to robisz tego nie rozumiem przecież jesteś młody mógł byś mieć normalną dobrze płatną pracę Zayn
- Mógł bym ale po co jak mogę zrobić pale zleceń i mieć z tego tysiące i żyć jak chcę
- No ale dobra nie ważne- Odwróciłam się- Czekaj mam jeszcze jedną sprawę do ciebie
- Dajesz Lauren
- Mógł byś coś dla mnie zrobić Zayn
- Lauren co tym planujesz- Rzuciła Camila z niepokojem w głosie
- Spokojnie słonko nic a nic nam się nie stanie a przynajmniej mam taką nadzieje- Odpowiedziałam- Wracając mógł byś mi troszkę zastraszyć Shawna
- Lauren słonko dla ciebie zawsze
- Boże od kiedy stałeś się taki miły
- Bo wiesz jakoś cie polubiłem jesteś inna dlatego postanowiłem nic ci nie robić
- Hola od razu mówię nie dam ci dupy mam dziewczynę sorry
- Nie chcę tego jestem gejem
- To dlaczego napisałeś to co napisałeś
- Musiałem jakoś nadać dramatu temu wszystkiemu
- Dobra rozumiem- Powiedziałam z nutką niepewności w głosie- Dziewczyny rozwiążcie go
- Co Lolo pogięło cię- Spytała Dinah
- Spokojnie Dinah wiem co robię- Powiedziałam z spokojem w głosie- Mam jego broń kochana jeden zły ruch a będziesz miał kulkę w głowie
Camila podeszłą do niego i rozwiązała mu nogi i ręce i szybko od niego odeszła. Spojrzałam się w jego stronę podchodząc do niego rzuciłam broń Dinah. Wyciągnęłam w jego stronę rękę. Czekałam jak ją uściśnie lecz on mnie po prosu przytulił i zaraz puścił. Byłam mega zaskoczona jego zachowaniem. Udałam się w stronę drzwi. Machnęłam ręką w stronę dziewczyn które szybko wyszły na korytarz- Do zobaczenia Zayn czekam na wiadomości jak będzie szło ci z Shonem- Spojrzałam jeszcze w jego stronę ten ostatni raz i wyszłam z domu. Kierując się w raz z dziewczynami do domu Dinah.

Moonlight || CamrenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz