Cheaper 2

284 14 3
                                    

Jake zabrał mnie do Starbucksa, tak bardzo za nim tęskniłam nie wierzę w to, że wkońcu mam go przy sobie. Zawsze gdy jesteśmy razem nie brakuje nam tematu. Po mojej wyprowadzać staraliśmy się utrzymywać nadal jak najbliższy kontakt, przez pierwsze miesiące rozmawialiśmy przez Skeypa prawie codziennie jednak po upływie kilku lat każdy z nas miał mniej czasu. Jake jest ode mnie starszy o 2 lata więc zawsze dobrze mnie rozumiał, był i będzie moim powiernikiem.
-Jess dochodzi już 20 powinniśmy się zbierać - W Starbucksie spędziliśmy kilka godzin cały czas się śmiejąc jak nienormalni wspominając dzieciństwo nie zauważyłam kiedy czas tak szybko minął.
- Jasne chodźmy muszę się przygotować jutro wielki dzień ! - krzyknęłam szturchajac blondyna w ramię.
- Ale nie myśl, że zostawię Cię tam samą jeszcze zbyt wielu chłopców chętnych było by do oprowadzania Cię - powiedział lekko się napinając
- Jestem już duża poradzę sobie, jedzmy już - uśmiechnęłam się zachęcająco do niebieskookiego i pociągnęłam go lekko w kierunku samochodu.
Droga upłynęła nam w bardzo luźnej i miłej atmosferze po około 20 minutach bylismy już pod moim domem. Wychodząc z samochodu dałam chłopakowi buziaka w policzek i ruszyłam w kierunku drzwi wejściowych.
- Mamo już jestem ! - krzyknęłam ściągając buty i już po chwili poczłapałam do kuchni gdzie moja rodzicielka przygotowywała posiłek.
- Witaj kochanie jak Ci minął dzień? Usiądź zaraz będzie kolacja, jak chcesz to możesz nakryć do stołu
- Jasne mamo, widziałam się dziś z Jakie'm spędziliśmy miło czas - odpowiedziałam zabierając z kuchni potrzebne rzeczy do nakrycia stołu. Moja mama jest naprawdę cudowna traktuje ją jak najlepsza przyjaciółkę, nie mam przed nią tajemnic zawsze mnie wspiera i stara sie o to aby niczego mi nie brakowało za co jestem jej niesamowicie wdzięczna.
- To wspaniale córeczko, jutro będę musiała wyjechać na kilka dni w sprawach zawodowych poradzisz sobie ? Przed wyjazdem zadzwonię do cioci Lisy żeby czasem do Ciebie zaglądnęła. - powiedziała spokojnym i pełnym troski tonem zbierając talerze po zakończonym posiłku.
- Jasne, że tak pójdę już do siebie, jestem padnięta.
- Śpij dobrze skarbie - powiedziała Klara
Wchodząc co pokoju spojrzałam za zegar dochodziła już 23 postanowiłam jeszcze przejrzeć portale społecznościowe, wziąść szybki prysznic i się położyć, tak też zrobiłam po kąpieli, która się trochę przedłużyła weszłam do pokoju ubralam moja piżdżame, która się składała z koszulki z napisem Justin 94 i shortow rzuciłam się na łóżko i po chwili zasnęłam.

.....
Jest i drugi jeśli przeczytaliscie to zostawcie po sobie jakiś ślad 💞

Jestem, Byłem I Będę Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz