Cheaper 8

163 6 2
                                        

Ashton :

Powoli zacząłem się budzić, czułem coś na swojej klatce piersiowej, raczej kogoś. Otworzyłem oczy i ujrzałem drobniutką blondynkę wtuloną we mnie. Nie chcąc jej budzić nie ruszyłem się z miejsca delikatnie owinąłem sobie pasmo jej cudownie miękkich włosów i zacząłem się nimi bawić. Na wspomnienie wczorajszej nocy odrazu ogarnęła mnie przyjemna fala ciepła teraz Jassmine jest tylko i wyłącznie moja zrobię wszystko żeby była szczęśliwa.
Po chwili dziewczyna zaczęła się delikatnie poruszać po czym otworzyła oczy.
- Dzień dooobry - ziewnęła
- Dzień dobry - uśmiechnąłem się i czułe pocałowałem niebieskooką w policzek.

Jassmine :

Obudziłam się i odrazu wtuliłam się jeszcze mocniej w mojego chłopaka
- Dzień dooobry - powiedziałam cicho ziewając
- Dzień dobry - Ashton mówiąc to pocałował mnie w policzek.
Uśmiechnęłam się czując dotyk miękkich ust chłopaka obróciłam się w stronę bruneta chwyciłam jego twarz w dłonie i czułe pocałowałam.
- Kocham takie poranki - powiedział Ashton między pocałunkami, uśmiechnęłam się pogłębiając pieszczotę.
W między czasie zerknęłam na zegarek i aż się cała wzdrygnęłam było już południe, jak mogliśmy tak długo spać. Postanowiłam troszkę zachęcić chłopaka do dalszych poczynań i w odpowiednim momencie szybko ucieknąć do łazienki wziąć prysznic. Plan czas zacząć.
- Ashh... - wyjęczałam między pocałunkami.
- Takk słonko ? - spytał równie płytko oddychając jak ja.
- Mam ochotę się trochę zabawić - i w tym oto momencie jedną ręka ścisnęłam jego męskość czego odrazu pożałowałam, Asha nie trzeba długo o coś prosić. W ciągu ułamka sekundy znalazłam się pod nim. Jego ręce zacisnęły się na moich biodrach co doprowadzało mnie do obłędu, już prawie mu uległam ale nagle przypomniałam sobie o moim pomyśle. Wykorzystując jego zatracenie się w wykonywanej czynności obróciłam nas do takiej pozycji, że to ja siedziałam na nim. Zaczęłam obcałowywać jego klatkę zachwycając się niesamowicie umięśnionym brzuchem. Widząc, że Ash zaczynał coraz płyciej oddychać i zatracać się pod moim dotykiem postanowiłam szybciutko zeskoczyć.
- Ej co jest słonko ? Dlaczego przestałaś ? - zapytał całkowicie zdezorientowany i smutny co mnie strasznie rozśmieszyło, że tak niewiele trzeba by doprowadzić go do stanu, w którym będzie chciał więcej i więcej.
- Ashh jest strasznie późno musimy już zejść na dół a ja chce się jeszcze wyłapać - powiedziałam nie ukrywając śmiechu widząc jego minę zbitego pieska.
- No dobrze - jęknął i wtulił twarz w poduszkę.
20 minut później ubrani zeszlismy na dół gdzie siedzieli przy stole już nasi przyjaciele zajadając tosty. Przysiedliśmy się do Jaka i Mii zaczynając posiłek.
- Zabieram Cię dziś na zakupy za 2 dni już wigilia - powiedziała Mia wyrywając mnie z zamyśleń.
- Umm jasne - powiedziałam wysilając się na uśmiech.
- Za 10 minut widzę Cię już gotową - powiedziała szarooka wstając i zbierając od nas wszystkich talerze
- Jedziemy z wami - odezwał się Jake
- No my też musimy zrobić jakieś zakupy - dołaczył się Ash
- Dobra to za 15 minut zbiórka - powiedziała i pokierowała się do kuchni aby pozmywać naczynia

Ja razem z Ashem udaliśmy się do pokoju gdzie zrobiłam makijaż (czyt. pomalowałam rzęsy i podkreśliłam brwi) i wsumie to byłam już gotowa tylko jeszcze włożyłam odpowiednią sumę pieniędzy do portfela i usiadłam na kolanach chłopaka, który przyglądał się wszystkimu co robiłam.
Patrzyłam w te piękne ciemnobrązowe oczy będąc jak w transie, można z nich wszystkie emocje jakie skrywa chłopak od smutku do radości.

- Ymm coś się stało ? - zapytał Ashton z chytrym uśmieszkiem wyryając mnie z zamyśleń
- Niee poprostu nie mogę oderwać wzroku od twoich oczu - mówiąc to pogładziłam polik chłopaka przez co na jego twarzy zagościł pięny śnieżobiały uśmiech. W tej chwili Ashton przyciągnął mnie jeszcze bliżej siebie i namiętnie pocałował. Poruszyłam się na jego kroczu przez co poczułam jego kolege i momentalnie moją twarz oblał rumieniec.
- NIe rób tak proszę bo nie dam rady ..- wybełkotał między pocałukami

W odpowiedzi jeszcze mocniej przycisłam moje wargi do jego tak, że teraz nie było między nami żadnej przestrzeni, jedną ręką zaczęłam pociągać za końcówki niezwykle miękkich włosów Asha przez co wydał z siebie cichy jęk w moje usta, a drugą ręką zaczełam gładzić widoczne mięśnie chłopaka na klatce piersiowej.
-Emm.. nie przeszkadzam ? Chciałam tylko powiedzieć, że już czekamy na was z Jakie'm dobre 20 minut i myśleliśmy, że coś się stało - po tych słowach uśmiechneła się słabo zawstydzona tym co zobaczła wyszła.
- Kochanie musimy już schodzić - powiedział Ash składając ostatni przelotny pocałunek na moich ustach.

- Dobrze - zeszłam z chłopaka i pociągnęłam go za sobą na dół gdzie czekali już na nas Mia i Jake z głupawymi uśmieszkami.

Jestem, Byłem I Będę Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz