Grimmaulds Place 12

272 14 3
                                    

Gdy otworzyła oczy zobaczyła,że jest już na Grimmauld Place 12.Ruszyła przed siebie w poszukiwaniu domu z numerem 12.

-9....10....11....ale numeru 12 nie ma!-mówiła do siebie.Nagle ją olśniło co mówił Moddy na zebraniu.

-Kwatera główna Zakonu Feniksa mieści się w Londynie na ulicy Grimmauld Place 12-zamykając oczy pomyślała Nimfadora.

Jej oczom ukazał się dom,który była taki sam jak reszta budynków mieszkalnych na tej samej ulicy.Jedyną różnicę jaka zobaczyła to taką,że ogród tego domu był zarośnięty tak jakby nikt o niego nie dbał przynajmniej przez pół wieku.Jedyne co się rzucało w oczy to błyszcząca cyfra 12 przy drzwiach.Otworzyła bramę prowadzącą do ogródka,która żałośnie pisnęła.

-Ciekawe czy mają tu jakieś zabezpieczenia?A ten ogród potrzebuje osoby,która nim się zajmie.-powiedziała do siebie Tonks

Wskakując po dwa schodki znalazła się przy drzwiach.Stanęła i zaczęła intensywnie myśleć czy ma wejść tak sobie czy może ma zadzwonić dzwonkiem?

Stwierdziła,że jednak wejdzie po cichu.

Dora chwiciła klamkę w kształcie węża i spróbował otworzyć drzwi.

-No co jest?!-warknęła Tonks- No tak ja próbuje wejść jak jakiś zwykły mugol a te drzwi są pewnie zabezpieczone.-stwierdziła różowo - włosa - Alahomora - szepneła Tonks i machnęła różdżką.-Ha wiedziałam!-powiedziała Tonks.

Otworzyła drzwi i spojrzała do środka.Ostrożnie wychyliła głowę przez drzwi a następnie resztę ciała.Zamknęła za sobą drzwi i okręciła się dookoła aby wszystko zobaczyć.

-Wow.....ale dom.-stwierdziła

Tonks miała zamiar udać się przed siebie gdy nagle jak z nikąd pojawił się przed nią stojak w kształcie nogi trolla.Dora zanim się zorientowała już leżała na podłodze w ponurym korytarzu.

-Kto na środku postawił to coś......-urwała bohaterka w pół zdania,ponieważ resztę jej słów została zagłuszona przez dziki skrzek.

-SZUMOWINY,SZLAMY,ZDRAJCY KRWI,POTWORY W MOIM DOMU!!!!-rozległ się wrzask wydawany przez...obraz wiszący na ścianie.

-Jest tu kto?-usłyszała jakiś głos dochodzący z innego pomieszczenia.

Nagle zobaczyła zbliżającą się postać.To był mężczyzna,który był szczupły blondyn z przepasaną siwizną o miodowych oczach.

-Witaj!To ty chcesz dołączyć do Zakonu Feniksa?-Zapytał mężczyzna

-Tak to ja.-odparła Tonks.

-Serdecznie zapraszamy.-powiedział mężczyzna,który stał obok i się bacznie jej przyglądał.-och nie przedstawiłem się.Jestem Remus Lupin-odparł wilkołak

-Miło mi.Ja jestem Tonks - odparła wesoło

-Tylko Tonks?Bez imienia?-zapytał Dorę z ciekawością Remus

-Yyy...czy muszę podawać imię-zapytała Nimfadora wykrzywiając usta .

Nagle przed nimi znalazł się inny mężczyzna o rudych włosach i wesołym spojrzeniu.

-Oooo....Nimfadoro witaj-powiedział mężczyzna

Tonks skrzywiła się no dźwięk swojego imienia.

-Widzę,że nadal masz wstręt do swojego imienia Nimfadoro?Prawda?-powiedział Artur

-Tylko nie Nimfaadoro - szepnęła Tonks przez zaciśnięte zęby

-Tak,tak oczywiście Tonks - odparł pan Weasley

-Dlaczego nie chcesz aby zwracano się do ciebie po imieniu-zapytał z ciekawością Lupin

-Bo te imię jest okropne.Nie wiem dlaczego mama mnie tak skrzywdziła dając mi takie imię-odparła beztrosko Tonks

-Ale twoje imię nie jest takie złe-powiedział Remus przez zduszony śmiech

-Ależ nie ono jest wstrętne-powiedziała ze wstrętem Tonks i zaczęła się przyglądać swojemu rozmówcy.Skąź go kojarzyła tylko nie wiedziała z kąt.W tym samym czasie Remus myślał czy w końcu Nimfadora przypomni sobie z skąd go zna.Lunatyk doskonale pamięta ją.

Tonks wchodząc do kuchni zobaczyła kobietę o rudych włosach stojącą przy blacie i szykującą zapewne obiad.

-Witaj jestem Molly Weasley. - przedstawiła się kobieta i wyciągnęła ręke do Dory.

-Dzień dobry.Jestem Tonks - odpowiedziała i uścisnęła rękę Molly

-Proszę siadajcie.Może coś zjecie?-zapytała pani Weasley

-Bardzo chętnie.-odparli wszyscy troje na raz.

Molly nałożyła obiad każdemu i usiadła przy stole.Nagle usłyszeli,że ktoś schodzi po schodach do kuchni.Tonks nie zwracając uwagi na to co się dzieje dookoła niej jadła smaczny obiat.Następnie do pomieszczenia wkroczył mężczyzna o czarnych włosach sięgające ramiona i o takich samych oczach jak włosy.Przybysz skradając podszedł do Dory i zakrył jej oczy.

-Zgadnij kim jestem?-zapytał udając głosem jakiegoś ważną osobę.

-Yhm.....-Nimfadora zaskoczona zdołała wykrztusić tylko tyle.

Mężczyzna widząc,że to nic nie da ,odkrył jej oczy i spojrzał na nią wyczekująco

Różowo-włosa odwróciła spojrzała na niego i powiedziała:

Syriuszu to ty?-zapytała i zeskoczyła z krzesła i rzuciła się na niego.

-Nimfadoro......dusisz-powiedział Łapa wyczekując jak zareaguje Tonks na to zdanie.

Dora momentalnie puściła Syriusza i prychnęła jak rozjuszona kotka.

-Jestem Tonks a nie Nimfadora.Zapamiętaj to sobie!!-warknęła kobieta i spojrzała na Syriusza wzrokiem który mógłby zabijać.

-Oczywiście TONKS - powiedział podkreślając ostatnie słowo.

Potem Syriusz i Tonks usiedli na swoich miejscach.I rozpoczęli rozmowę.

-Powiedz mi Nimf...yyy...Tonks czy się zajmujesz?-zapytał z uśmiechem Wąchacz

-Jestem aurorem - odparła nie zwracając uwagi na to jak Syriusz chciał się do nie w zrucić

-To musi być całkiem ciekawa praca?-zapytał Remus

-Tak....jeśli mowa o przepisywaniu starych akt.-odparła Dora

-To musi być naprawdę ciekawe.-odparł sarkastycznie Syriusz

Wszyscy w kuchni zaczęli się śmiać.

-Jeśli się nie mylę Tonks to chodziłaś do szkoły z moim synem Charliem-stwierdził Artur.

-O tak Charlie to mój wspaniały przyjaciel ze szkoły,chociaż należeliśmy do innych domów to bardzo często się spotykaliśmy.-odparła Nimfadora

-Tonks zapewne już poznałaś mojego drogiego przyjaciela Lunatyka?-zapytał Łapa

-O tak.....zaraz co Lunatyka...chwila przecież Lunatyk kirka razy był u mnie razem z tobą gdy byłam mała-powiedziała zszokowana Tonks

-Tak to nadal ten sam Lunatyk-odparł Syriusz

-Dla czego mi nic nie powiedziałeś?-zadała pytanie Tonks Remusowi

-Chciałem zobaczyć kiedy się zorientujesz-odparł wilkołak

Tak rozmawiali do wieczora aż nie zaczęli przybywać inni członkowie Zakonu Feniksa.

*************************************************************************************************

Wybaczcie,że ten rozdział jest taki krótki.Proszę o gwiastkowanie,komentowanie.To naprawdę zachęca do pisania.

Życiowe zmagania Tonks Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz