Rozdział 1

263 20 0
                                    

Jechałem w czymś w rodzaju pudła.Koło mnie leżeli trzej chłopacy. Rozpoznałem ich dopiero po chwili ( w tych ciemnościach, trudno było): Jason, Leo i Frank. Moi przyjaciele, jeszcze raz obejrzałem pudło. Nigdzie nie było dziewczyn, trochę się zaniepokoiłem.

- Ej stary, wszystko gra?- nie zauważyłem gdy obudziła się reszta.

- Yyy tak.- skłamałem

- Gdzie my jesteśmy i gdzie Piper?!- zaczął się niepokoić Jason.

- Ej spoko, nie ma żadnej z naszych dziewczyn, i musimy to przetrwać.- spróbowałem ich uspokoić, Leo mruknął: pewnie od was uciekły, bo ode mnie żadna dziewczyna nie ucieka. Ale udawałem że nie słyszałem.

- To co robimy?- spytał Frank

- Czekamy, gdzieś w końcu musimy doje...- pudło gwałtownie stanęło. Usłyszeliśmy metalowy zgrzyt i zapaliła się czerwona lampka. Chwilę potem wrota pudła zaczęły się otwierać...

Niezapomniany LabiryntOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz