* Rozdział 6

102 13 0
                                    

LABIRYNT, GRUPA B

- Buldożercy?- spytałam

- Tjaaa, uważaj żeby cię nie ugryźli, bo będzie nie ciekawie. 

- Mhm, to ruszamy?

- Pewnie- ruszyłam za Sonyą. Biegłyśmy przez kilkanaście minut po czym się zatrzymałyśmy za ścianą.- O co chodzi?

- Buldożerca.- usłyszałyśmy odgłos metalu, zbliżał się do nas. Był coraz bliżej.

- Co teraz?

- Dwa słowa: natychmiast wiej!- zaczęłyśmy biec jak najszybciej, za nami coś biegło. Słyszałam że to coś wielkiego. Nagle Sonya skręciła w jakiś zakamarek. Zrobiłam to co ona. Na szczęście Buldożerca nie mógł się przecisnąć. Teraz mogłyśmy trochę odpocząć.

( kilka godzin później )

Wybiegłyśmy z Labiryntu gdy Wrota zaczęły się zamykać. Od razu podbiegły do mnie Piper i Hazel.

- Nic ci się nie stało Ann?

- Nie, ale gonił nas Buldożerca.

- Dobrze że przeżyłaś- poszłyśmy do naszych hamaków. Chwilę pogadałyśmy i każda poszła do swojego.Pomyślałam o Percym. Gdzie on mógł być z resztą chłopaków? po chwili rozmyślania położyłam się i poszłam spać.

Niezapomniany LabiryntOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz