*Park Me Rin*
Obudziłam się na kanapie w jakimś apartamencie który z pewnością nie był mój.
Lekko się podniosłam na łokciach. Ból przeszył cały mój kręgosłup i głowę.-Merin nie podnoś się jeszcze!- podszedł do mnie chłopak którego widziałam pierwszy raz.
-Ty mnie tu przywlokłeś?- mruknęłam.
-Niee. Tym zajęli się ochroniarze. Słyszałem, że nieźle się nimi zajęłaś.- zaśmiał się głośno.
-Ta fajnie.- zaczęłam się rozglądać po pomieszczeniu.
-To ja.. Jin.- prychnął i palcem pokazał na siebie.
Przeniosłam wzrok na niego. Totalnie nie do twarzy mu w blondzie.
Przypomniał mi się "pierwszy dzień" tego szaleństwa. Kiedy spotkałam Sugę na ziemi.. i jego koledzy.. Hope i.. Jin.-Pamiętam.- oznajmiłam i usiadłam na kanapie.
-Jeszcze nie powinnaś wstawać.- zaczął mnie asekurować rękami abym nie upadła.
Chwyciłam się za głowę aby wyczuć bandaż, który owijał całą moją głowę.
-Jak podoba ci się twój nowy apartament?- podszedł do nas starszy mężczyzna z wczoraj.
-Coś ci się chyba pomieszało.. Mój apartament to to nie jest.- mruknęłam dalej trzymając się za głowę.
-Od dziś jest twój. Gdyby zabójstwo było legalne już leżałabyś w rowie ale niestety jesteś tu. - zaśmiał się głośno.
-Tak się nie mówi!- Jin wstał i zmierzył starucha wzrokiem.
-Oj no Jin! Widzę, że jestem chętny do opieki nad tą dziewczynką.- pomachał ręką w powietrzu i poszedł.
-Czyli porwanie?!- gorączkowo zaczęłam szukać telefonu.
-Zabrali ci wszystko.- Jin opuścił głowę.
-To są chyba jakieś jaja?!- prychnęłam.
-Rin!- do pomieszczenia wbiegł Tae.
-Czeeść.- przywitałam go uśmiechem.
Za nim do apartamentu wszedł Suga i Hope. Posłałam im ciepły uśmiech. Wszyscy usiedli przy mnie.
Zapadła cisza.-A więc.. niezdaro.- zaczął Suga.
-Wypraszam sobie.- powiedziałam cicho.
-Została uprowadzona przez naszego menadżera.- zwrócił się do nich Jin.
-Monster właśnie z nim rozmawia.- Tae uniósł kciuk w górę.
-Musisz nam to wybaczyć.. a raczej jemu.- mruknął do mnie Suga.
Nie odezwałam się. Wolałam siedzieć cicho i przyglądać się z boku dyskusji chłopców.
Byłam zdziwiona, że Suga wymówił tyle słów naraz.
Do pomieszczenia wkroczył Monster.-Powiedział, że musisz tu przez jakiś czas posiedzieć.- zwrócił się do mnie.
Wszyscy spojrzeli na mnie. Wpatrywałam się w ziemię nie potrafiąc dostrzec w tym sensu.
-Będziemy tu przychodzić. Nie zostawimy cię.- Jin położył rękę na moim kolanie.
-Nie zaniedbujcie obowiązków przeze mnie.- mruknęłam.
-Jeśli będziemy zaniedbywać przez ciebie to możliwe, że cię wypuści.- uśmiechnął się Hope.
-Raczej na to nie licz.- Suga spojrzał na niego.
-Aleś ty miły.- Hope przewrócił oczami.
-Nigdy nie byłem miły!- Suga podniósł głos.
-Właśnie w tym problem.- Jin też dołączył się do kłótni.
-Ty się lepiej nie odzywaj!- Suga wstał.
Niedługo po tej wypowiedzi każdy z obecnych krzyczał.. prócz mnie oczywiście.
Spoglądałam na ich twarze. Najdłużej mój wzrok utknął na Sudze. Jego twarz jako jedyna wyglądała jak zwykle, znudzona i pozbawiona życia.-Panowie!- w pomieszczeniu znalazł się Jungkook.
-Sory.- powiedzieli równo i usiedli na swoich miejscach.
-A więc.. Merin? Jak się czujesz?- podszedł do mnie.
Obok moich nóg położył siatkę z czymś ciężkim. Z ciekawości się schyliłam i zajrzałam do siatki.
-Czuję się perfekcyjnie!- ucieszyłam się na widok ciemno zielonej butelki a raczej czterech butelek.
-Dlaczego akurat sake?- Jin zmierzył wzrokiem siatkę.
-Dostałem pozwolenie tylko i wyłącznie na sake.- Kooki położył rękę na sercu i udawał, że jest smutny.
-I co będziemy niby teraz chlać?- Suga się odezwał.
~~~
-Kiedyś wpadłem do małej i płytkiej studzienki. Mama szukała mnie dwa dni.- Tae wybuchnął głośnym śmiechem.
-Kto by pomyślał, że Tae ma taką słabą głowę.- zaśmiał się Jungkook.
-Ja wziąłem kiedyś pilota do telewizora i zakopałem go w ogrodzie!- Monster dołączył do śmiechu Tae.
-Teraz to kłamczysz, stary!- Hope lekko się kiwiąc podniósł palec.
-No.- Monster pociągnął nosem i wydał z siebie dźwięk świni.
Całe upite towarzystwo w śmiech. Jin już leżał pod stołem a Tae chyba zaraz do niego dołączy.
Suga cały czas nalewał sobie kieliszek po kieliszku i przyglądał się chłopakom.-Wszystko ok Suga?- zapytałam w końcu.
-Taa.- spojrzał na mnie.
-Bo ja chyba też uderzę w kimę.- zaśmiałam się jak prosiak.
-Boże! Przestań.- jego spojrzenie było pełne obrzydzenia.
-Umiem jeszcze jak koń.- wydałam z siebie dźwięk który niby był dźwiękiem konia.
-Jungkook weź ją stąd!- na jego ustach pojawił się grymas.
-Masz rację.- Kooki pomógł mi wstać.
Suga nie odrywał ode mnie wzroku. Szybko wyrwałam się Jungkookowi i stanęłam na czworakach przed Sugą, wypinając się przy tym do Kooka.
-Tak siem na mnie paczysz.. podobam ci się?- otworzyłam szeroko oczy.
-Co proszę?- Suga również otworzył oczy szeroko.
-No bom tak się na mnie paczysz. Ja cię kocham.. A ty mnie?- zadałam jeszcze jedno pytanie.
-Rin chodź to głupie, pijaku.- Kooki podniósł mnie ale szybko się wyrwałam.
Potknęłam się o własne nogi i centralnie upadlam na Sugę. Nikt z towarzystwa nie zwrócił na nas uwagi prócz Kooka.. oczywiście.
-Merin co ty wyrabiasz?!- Suga warknął ostro.
-Czemu mnie nie kochasz?! Ja cię tak mocno kocham!- zaczęłam płakać jak mała dziewczynka, która nie dostała cukierka.
-Dobra, dobra! Kocham cię!- zmierzył wzrokiem moją twarz.
-Serio?- powiedziałam to równo z Jungkookiem.
-Tak!
Uśmiechnęłam się szeroko i położyłam głowę na jego klatce piersiowej. Zasnęłam w sekundę.
Co ja do cholery zrobiłam?!
♥♥♥
A więc jestem z nową częścią! Planuję od razu rozpocząć pisanie nowej części ale nie mam pewności kiedy się pojawi. :)
Haru
CZYTASZ
Seven || BTS
FanficDziewczyna dowiaduje się prawdy o piosenkach znanego zespołu BTS. Aby sekret nie ujrzał światła dnia, menadżer jest gotowy zrobić wszytsko.. nawet porwać dziewczynę.