4

11.9K 560 524
                                    

*Park Me Rin*

Obudziłam się na kanapie w jakimś apartamencie który z pewnością nie był mój.
Lekko się podniosłam na łokciach. Ból przeszył cały mój kręgosłup i głowę.

-Merin nie podnoś się jeszcze!- podszedł do mnie chłopak którego widziałam pierwszy raz.

-Ty mnie tu przywlokłeś?- mruknęłam.

-Niee. Tym zajęli się ochroniarze. Słyszałem, że nieźle się nimi zajęłaś.- zaśmiał się głośno.

-Ta fajnie.- zaczęłam się rozglądać po pomieszczeniu.

-To ja.. Jin.- prychnął i palcem pokazał na siebie.

Przeniosłam wzrok na niego. Totalnie nie do twarzy mu w blondzie.
Przypomniał mi się "pierwszy dzień" tego szaleństwa. Kiedy spotkałam Sugę na ziemi.. i jego koledzy.. Hope i.. Jin.

-Pamiętam.- oznajmiłam i usiadłam na kanapie.

-Jeszcze nie powinnaś wstawać.- zaczął mnie asekurować rękami abym nie upadła.

Chwyciłam się za głowę aby wyczuć bandaż, który owijał całą moją głowę.

-Jak podoba ci się twój nowy apartament?- podszedł do nas starszy mężczyzna z wczoraj.

-Coś ci się chyba pomieszało.. Mój apartament to to nie jest.- mruknęłam dalej trzymając się za głowę.

-Od dziś jest twój. Gdyby zabójstwo było legalne już leżałabyś w rowie ale niestety jesteś tu. - zaśmiał się głośno.

-Tak się nie mówi!- Jin wstał i zmierzył starucha wzrokiem.

-Oj no Jin! Widzę, że jestem chętny do opieki nad tą dziewczynką.- pomachał ręką w powietrzu i poszedł.

-Czyli porwanie?!- gorączkowo zaczęłam szukać telefonu.

-Zabrali ci wszystko.- Jin opuścił głowę.

-To są chyba jakieś jaja?!- prychnęłam.

-Rin!- do pomieszczenia wbiegł Tae.

-Czeeść.- przywitałam go uśmiechem.

Za nim do apartamentu wszedł Suga i Hope. Posłałam im ciepły uśmiech. Wszyscy usiedli przy mnie.
Zapadła cisza.

-A więc.. niezdaro.- zaczął Suga.

-Wypraszam sobie.- powiedziałam cicho.

-Została uprowadzona przez naszego menadżera.- zwrócił się do nich Jin.

-Monster właśnie z nim rozmawia.- Tae uniósł kciuk w górę.

-Musisz nam to wybaczyć.. a raczej jemu.- mruknął do mnie Suga.

Nie odezwałam się. Wolałam siedzieć cicho i przyglądać się z boku dyskusji chłopców.
Byłam zdziwiona, że Suga wymówił tyle słów naraz.
Do pomieszczenia wkroczył Monster.

-Powiedział, że musisz tu przez jakiś czas posiedzieć.- zwrócił się do mnie.

Wszyscy spojrzeli na mnie. Wpatrywałam się w ziemię nie potrafiąc dostrzec w tym sensu.

-Będziemy tu przychodzić. Nie zostawimy cię.- Jin położył rękę na moim kolanie.

-Nie zaniedbujcie obowiązków przeze mnie.- mruknęłam.

-Jeśli będziemy zaniedbywać przez ciebie to możliwe, że cię wypuści.- uśmiechnął się Hope.

-Raczej na to nie licz.- Suga spojrzał na niego.

-Aleś ty miły.- Hope przewrócił oczami.

-Nigdy nie byłem miły!- Suga podniósł głos.

-Właśnie w tym problem.- Jin też dołączył się do kłótni.

-Ty się lepiej nie odzywaj!- Suga wstał.

Niedługo po tej wypowiedzi każdy z obecnych krzyczał.. prócz mnie oczywiście.
Spoglądałam na ich twarze. Najdłużej mój wzrok utknął na Sudze. Jego twarz jako jedyna wyglądała jak zwykle, znudzona i pozbawiona życia.

-Panowie!- w pomieszczeniu znalazł się Jungkook.

-Sory.- powiedzieli równo i usiedli na swoich miejscach.

-A więc.. Merin? Jak się czujesz?- podszedł do mnie.

Obok moich nóg położył siatkę z czymś ciężkim. Z ciekawości się schyliłam i zajrzałam do siatki.

-Czuję się perfekcyjnie!- ucieszyłam się na widok ciemno zielonej butelki a raczej czterech butelek.

-Dlaczego akurat sake?- Jin zmierzył wzrokiem siatkę.

-Dostałem pozwolenie tylko i wyłącznie na sake.- Kooki położył rękę na sercu i udawał, że jest smutny.

-I co będziemy niby teraz chlać?- Suga się odezwał.

~~~

-Kiedyś wpadłem do małej i płytkiej studzienki. Mama szukała mnie dwa dni.- Tae wybuchnął głośnym śmiechem.

-Kto by pomyślał, że Tae ma taką słabą głowę.- zaśmiał się Jungkook.

-Ja wziąłem kiedyś pilota do telewizora i zakopałem go w ogrodzie!- Monster dołączył do śmiechu Tae.

-Teraz to kłamczysz, stary!- Hope lekko się kiwiąc podniósł palec.

-No.- Monster pociągnął nosem i wydał z siebie dźwięk świni.

Całe upite towarzystwo w śmiech. Jin już leżał pod stołem a Tae chyba zaraz do niego dołączy.
Suga cały czas nalewał sobie kieliszek po kieliszku i przyglądał się chłopakom.

-Wszystko ok Suga?- zapytałam w końcu.

-Taa.- spojrzał na mnie.

-Bo ja chyba też uderzę w kimę.- zaśmiałam się jak prosiak.

-Boże! Przestań.- jego spojrzenie było pełne obrzydzenia.

-Umiem jeszcze jak koń.- wydałam z siebie dźwięk który niby był dźwiękiem konia.

-Jungkook weź ją stąd!- na jego ustach pojawił się grymas.

-Masz rację.- Kooki pomógł mi wstać.

Suga nie odrywał ode mnie wzroku. Szybko wyrwałam się Jungkookowi i stanęłam na czworakach przed Sugą, wypinając się przy tym do Kooka.

-Tak siem na mnie paczysz.. podobam ci się?- otworzyłam szeroko oczy.

-Co proszę?- Suga również otworzył oczy szeroko.

-No bom tak się na mnie paczysz. Ja cię kocham.. A ty mnie?- zadałam jeszcze jedno pytanie.

-Rin chodź to głupie, pijaku.- Kooki podniósł mnie ale szybko się wyrwałam.

Potknęłam się o własne nogi i centralnie upadlam na Sugę. Nikt z towarzystwa nie zwrócił na nas uwagi prócz Kooka.. oczywiście.

-Merin co ty wyrabiasz?!- Suga warknął ostro.

-Czemu mnie nie kochasz?! Ja cię tak mocno kocham!- zaczęłam płakać jak mała dziewczynka, która nie dostała cukierka.

-Dobra, dobra! Kocham cię!- zmierzył wzrokiem moją twarz.

-Serio?- powiedziałam to równo z Jungkookiem.

-Tak!

Uśmiechnęłam się szeroko i położyłam głowę na jego klatce piersiowej. Zasnęłam w sekundę.
Co ja do cholery zrobiłam?!


♥♥♥

A więc jestem z nową częścią! Planuję od razu rozpocząć pisanie nowej części ale nie mam pewności kiedy się pojawi. :)

Haru

Seven || BTSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz