*Park Me Rin*
Otworzyłam lekko oczy ale od razu moją głowę przeszył ból. Nie pamiętałam z poprzedniej nocy nic prócz pierwszej i drugiej butelki sake.
Gdy ból stał się do zniesienia rozejrzałam się po salonie. Ogromny syf spoczywał na stole i obok niego. Pod nim natomiast leżał Jin i Tae, reszta była wygodnie rozłożona w fotelach. Szybko wstałam i ruszyłam w stronę kuchni. Głowa pękała mi za każdym razem kiedy robiłam krok.
-Nie boli cię głowa?- obok mnie pojawił się Suga.
-Boli! Widzę, że ty nieźle się trzymasz.- mruknęłam i sięgnęłam po wodę z lodówki.
-Tylko z zewnątrz. Boli mnie głowa i ręka.. bo mi ją wczoraj przygniotłaś.- usiadł na krześle przy barku.
-Doprawdy? Biedactwo.- podałam mu wodę.
-Twoja miłość do mnie rośnie w takich sytuacjach?- prychnął.
-Jaka znowu miłość?- spojrzałam na niego z pełnym obrzydzeniem.
-Wczoraj wyznałaś mi miłość.- uśmiechnął się triumfalnie.
-Wiesz, że byłam pijana.- oznajmiłam upijając łyk wody.
-Wiem. Mówiłaś to tak szczerze, że to musiała być prawda.- przechylił lekko głowę wpatrując się we mnie.
-Byłam pijana.- powtórzyłam.
-Mówią, że ludzie po alkoholu robią się szczerzy. Więc to musiała być prawda, Rinusiu.- cmoknął w moją stronę.
Poczułam jak mi się zwraca po tym jak wymówił "Rinusia". Odkręciłam butelkę i pociągnęłam kilkanaście łyków wody mając nadzieję, że zejdziemy z tego ciężkiego tematu.
-Och! Nie musisz mi tego teraz wyznawać. Poczekam.- założył nogę na nogę i podniósł wysoko głowę.
Jego poza przypominała mi pawia w czasie rozwijania swoich pięknych piór. Jego włosy lśniły przez światło dzienne wpadające przez okno. Było to cudny widok.
-Co tu robicie?- do kuchni wszedł Jimin.
-Pijemy.- Suga wrócił do normalnej pozy.
-Nic o piciu już nie mówcie.- Jimin wyglądał jakby miał się zaraz zhaftować.
-Spokojnie Jimin. Boli cię brzuch.. albo głowa?- wstałam i podeszłam do niego.
-Zaraz się porzygam.- oznajmił szybko i pobiegł do łazienki.
-Szczery.- prychnął Suga.
Odwróciłam się w jego stronę i spojrzałam na niego. Suga również utkwił wzrok na mnie. Podeszłam bliżej i oparłam się oblat przy którym siedział. Byłam tak blisko, że spokojnie mogłam policzyć jego rzęsy. Nie odsunął się nawet o milimetr. Lekko zmrużyłam oczy.
-Dzień dobry!- do kuchni wkroczył Monster z wielkim uśmiechem.
Suga i ja jak oparzeni odsunęliśmy się od siebie. Sztuczna poza przy blacie to nie był dobry pomysł ale lider nawet nie zwrócił na nas uwagi tak jakby nas w ogóle nie zauważył. Posłałam Sudze spojrzenie.
-Uciekajmy!- powiedziałam bez głośnie.
Suga szybko i cicho wstał i podał mi rękę. Posłusznie podałam mu swoją i razem niezauważeni wyszliśmy z kuchni.
-Co im dzisiaj odbija?- śmialiśmy się razem.
-Nie wiem ale to zawsze ja tak wyglądałem.- prychnął.
-Wiem.- spojrzałam na niego a on na mnie.. po sekundzie wybuchnęliśmy donośnym śmiechem.
-Stare czasy. Jak się znowu upiję to wpadnę do ciebie.- przeczesał włosy wolną ręką.
-To może ja też wpadnę?- przed nami pojawił się Jungkook.
Nasze ręce momentalnie się rozłączyły i lekko się odsunęliśmy od siebie. Jungkook przeniósł wzrok na Sugę.
-Mamy iść nagrać tą nową piosenkę. Menadżer dzwonił.- oznajmił ponuro.
-Ale połowa nie jest w stanie.- Suga wskazał kciukiem kuchnię.
-To ci którzy są, mają iść nagrać swoją partię.- powiedział głośniej.
-Dobrze, spokojnie Kooki.- podniosłam ręce w obronnym geście.
-Rin, proszę cię. Chyba sam powinien się bronić.- spojrzał na mnie z podniesionymi brwiami.
-To był jakiś atak?!- odezwał się Suga głośniej niż zwykle.
-Coś takiego.- odparł Kooki spokojnym głosem.
-Spokojnie chłopcy.- zrobiłam krok przed siebie.
-Ciii Rin!- Jungkook położył mi rękę na policzku. -To ciebie nie dotyczy.
Moją twarz oblał soczysty rumieniec. Wiedziałam, że nie powinien tak robić bo nic nas nie łączyło ale ten gest sprawił, że zatkało mnie przez chwilę. Suga nagle wszedł między nas i ostro zmierzył Kookiego wzrokiem.
-Co ty se wyobrażasz?!- krzyknął.
-Mam cię po prostu dość!- Kooki krzyknął.
Stałam z tyłu słuchając jak na siebie krzyczą. Nikt nie przyszedł, nikt tego nie słyszał. Tylko ja, Suga i Jungkook. Krzyki zaczęły kłuć moje uszy. Każdy dźwięk sprawiał mi ból. To jest właśnie kac.
-Zamknijcie się!- krzyknęłam na cały dom.
Chłopcy odwrócili się w moją stronę. Po policzku spłynęła mi łza. Ból był tak wielki, że zaczęłam płakać. Nikt nic już więcej nie powiedział. Wyszli z apartamentu bez słowa.
~~~
Jeszcze raz otworzyłam lodówkę aby sprawdzić czy w jakiś magiczny sposób nie znalazło się tam jakieś jedzenie. Przeszukałam jeszcze wszystkie szafki w kuchni. Nic.
Szybko podeszłam do drzwi aby sprawdzić czy mogę wyjść. Oczywiście, że nie! Zamknięte.
-Mam tu z głodu paść?!- krzyknęłam. -Nie samą wodą, żyje człowiek!
Usiadłam w salonie i przez kilka godzin wpatrywałam się w ścianę myśląc o tym co się wydarzyło przez kilka ostatnich tygodni. Za dużo.
Przewróciłam się na bok i zasnęłam. Długo nie pospałam. Ktoś z hukiem otworzył drzwi. Szybko się podniosłam. Stanęłam na równe nogi i ruszyłam do przedpokoju.
-Kupiliście coś do jedzenia?- weszłam i ujrzałam dwóch ogromnych facetów.
-Oj, wybacz. Nie.- jeden perfidnie się uśmiechnął.
-Słyszeliśmy, że znasz pewien sekrecik, dzięki któremu zdobędziemy kilka milionów.- dodał drugi i wyciągnął zza pleców worek.
Bez słowa zaczęłam się cofać. Nie pokazywałam strachu. skręciłam w stronę kuchni starając się utrzymać kamienną twarz którą nauczyłam się od Sugi. Sięgnęłam po nóż i schowałam go za plecy.
-Panowie, zaszła jakaś pomyłka.- uśmiechnęłam się szeroko.
-Chyba jednak nie.- łysy pokazał mi moje zdjęcie. -To jesteś raczej ty.
-Nie polecam.- zgarbiłam się i byłam gotowa do ataku.
-Proszę cię. Poddaj się dobrowolnie a nie stanie ci się krzywda, kochanie.- uśmiechnął się czarnowłosy.
-Chyba śnisz.. stary.- prychnęłam.
Łysy się uśmiechnął i wyciągnął nóż z kieszeni. Teraz to i ja pokazał swój nóż. Ale ten gest sprawił, że drugi też się uśmiechnął.
-Będzie zabawnie.- odrzekł czarnowłosy.
CZYTASZ
Seven || BTS
FanficDziewczyna dowiaduje się prawdy o piosenkach znanego zespołu BTS. Aby sekret nie ujrzał światła dnia, menadżer jest gotowy zrobić wszytsko.. nawet porwać dziewczynę.