Rozdział 2. cz. 2

1K 61 4
                                    

— A — ale... — Hermiona wyraźnie była bardzo zaskoczona tym, co przed chwilą usłyszała. Była zaskoczona, to prawda. Zaskoczyła ją wypowiedź dyrektora, ale nie spodziewała się tego, że za niecałe 7 dni wyjedzie z przyjaciółką i nauczycielem w podróż, by szpiegować jakiegoś psychopatę!! No ludzie... Tym bradziej, że to naprawdę psychopata, z tego co powiedział im dyrektor.
Jest czarodziejem półkrwi, mieszkał sam gdzieś w Japonii, a teraz gdy Voldemort zginął, ubzdurał sobie, że on przejmie władzę nad światem.

- Bardzo inteligentna odpowiedź, panno Grenger. Sam lepszej bym nie wymyślił... - Twarz Snape'a wykrzywiła się w paskudnym grymasie wyrażającym czystą pogardę.

Dziewczyna nie mogła uwierzyć ? Będzie musiała wyjechać ze Snape'm ? I to przez długi okres czasu?! Przecież to niewykonalne! I jeszcze Ginny...

- Hermiono, mam nadzieje, że nie masz nic przeciwko ? - Dyrektor uśmiechał się przepraszająco. Wiedzi, że to dziewczynie nie przypadnie do gustu, ale musiał to zrobić. Niby Samuel nie był na razie bardzo groźny, to trzeba było go złapać. A ona, panna Weasley i Severus nadawali się do tego bardzo dobrze. Ona tylko na niego spojrzała, jakby zapomniała o tym, że tu jest. Jej oczy przez chwilę pokazywały, że się wachała, gdy zobaczyła profesor McGonagall i przypomniała sobie, że jest gryfonką.

- Tak, panie dyrektorze. Oczywiście, podjemę się tego zadania. - Duminie się wyprostowała i podniosła wysoko głowę, a profesor McGonagall starała się nie pęknąć z dumy, widząc swoją ulubienicę stawiającą czoła takiemu zadaniu.

— A ty, Ginny? — zapytała kobieta — jak ty się z tym czujesz?

No tak! Hermiona kompletnie zapomniała o niej! Lecz gdy spojrzała na nią, Ginny widocznie nie przejęła się tym wszystkim i tylko rzekła :

— Dla mnie to bez różnicy. Mogę tam jechać. Nawet cieszy mnie to.

Wszyscy (oprócz dyrektora) spojrzeli na nią jak na wariatkę. Pierwszy „ogarnął się” Snape i powiedział :

— Jeżeli to wszystko, pozwól Albusie, że wyjdę. — dyrektor skinął głową — a, jeszcze jedno! — Zwrócił głowę w stronę Ginny, a Hermiona się oburzyła, ale nie pokazała tego — spotkanie jutro o 18.00 u mnie w gabinecie... I ani MINUTY spóźnienia. — I wyszedł, a zaraz po nim wszyscy się rozeszli. Hermiona wiedziała, że jutro będzie ciężki dzień. Ciekawa była tylko, co robią jej przyjaciele. Bardzo chciała by być teraz na ich miejscu...

∞∞∞

(21.09.2016r.) Dobra, na dzisiaj to chyba tyle z edycji. Wiem, że to zmienia całkiem prawię fabułe, ale wiecie... Tak miało być od początku, ale... coś mi nie wyszło xd Podoba wam się? :)

#RescuuMee13


Go To Sleep, My Princess ||Sevmione Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz