Powoli zaczęłam się rozpakowywać. Włączyłam Skype i zadzwoniłam do Kingi. Opowiedziałam jej o podróży i pokazałam jej pokój.
-Jejku, jak tu jest super! Tylko pozazdrościć!-niemal piszczała.
Ja tylko przytakiwałam i się śmiałam.
-Przyjedź do mnie na wakacje!
-O-Ola ty tak serio?-zapiszczała podekscytowana.
-No a co? Mama na pewno Ci pozwoli.
Rozmawiałyśmy jeszcze przez godzinę. Słońce powoli zachodziło. Pożegnałyśmy się. Byłam już całkowicie rozpakowana. Postanowiłam zrobić sobie coś na kolację. Zeszłam na dół do kuchni i moim oczom ukazał się niecodzienny widok. Na stole była gotowa kolacja. Uniosłam jedną brew. Mama zaczęła się śmiać i zachęciła mnie ruchem ręki, abym usiadła.
-Zaskoczyłam Cię? Mam nadzieję, że pozytywnie.-uśmiechnęła się mama.
Przez resztę kolacji rozmawiałyśmy o naszych nowych sąsiadach.
-Może za kilka dni odwiedzimy naszych sąsiadów? Co Ty na to?
-Bardzo chętnie.-odpowiedziałam z uśmiechem.
Umyłam naczynia i udałam się do swojego pokoju. Wzięłam prysznic, ubrałam się w piżamę i wskoczyłam pod kołdrę. Weszłam na Twittera i inne portale, po czym położyłam się spać.
***
Obudziła mnie mama.-Wstawaj, szkoda dnia!-stała nad moim łóżkiem roześmiana.
-Maamo, proszę! Jeszcze tylko chwilkę!-powiedziałam zaspana.
Wykonałam codzienną rutynę i wzięłam gitarę w dłoń. Uwielbiałam grać. Można powiedzieć, że bez gitary nie poradziłabym sobie.
-Może zagrasz przed domem? Jest bardzo ciepło.-powiedziała mama.
-Jasne, czemu nie.
Wyszłam przed dom i usiadłam na trawie. Powoli zaczęłam przesuwać palcami po strunach. Z mojej gitary można było usłyszeć melodię tak bardzo znanej mi piosenki ,,Never Be Alone". Z moich ust płynęły pierwsze słowa piosenki:
I promise that one day I'll be around
I'll keep you safe
I'll keep you soundRight now its pretty crazy
And I don't know how to stop or slow it down...Nagle przestałam grać. Zauważyłam, że ktoś mnie słucha. Stał przy furtce i uśmiechał się do mnie. Odłożyłam gitarę i powolnym krokiem podeszłam do bramki. Nieśmiało się uśmiechnęłam.
-Masz śliczny głos.-powiedział.
-Dziękuję. Czy mogę Cię...-dukałam.
-Przytulić?-uśmiechnął się uroczo.
-Jasne.
Otworzyłam furtkę i nieśmiało przytuliłam bruneta. Ten odwzajemnił uścisk. Nie mogłam uwierzyć, że jest prawdziwy. Nie chciałam go wypuścić...
***
Hejka, to znowu ja! :D Jak wam mijają wakacje? Mam nadzieję, że dobrze. :) Myślę, że rozdział się spodobał, bo w końcu chyba wiadomo, kogo przytuliła Ola. Ile ja bym dała za taką chwilę...:) Zostawcie po sobie komentarz i gwiazdkę! To największa motywacja!
Do następnego ♡☆
![](https://img.wattpad.com/cover/71941636-288-k218969.jpg)