Powoli otworzyłam oczy. Jeszcze czułam pulsowanie z tyłu głowy. Poranne promienie słońca przedzierały się przez rolety w moim pokoju. Uniosłam głowę i zobaczyłam Shawna, który siedział po turecku na podłodze, oparty o brzeg łóżka. Mimo, że zasnął, dalej widziałam zatroskanie na jego twarzy. Uśmiechnęłam się lekko i po cichu zeszłam do kuchni. Kinga siedziała na krześle, trzymając szklankę wody z cytryną. A nie mówiłam, że będzie wrakiem człowieka?
-O, wstałaś. Jak twoja głowa?-zagadnęła zmęczonym głosem.
-Już lepiej, ale Twoja główka chyba odczuwa promile z wczorajszej imprezy.-zaśmiałam się.
-I to jak.-przyznała.-Dobrze, że choć trochę się zdrzemnęłam, bo chyba bym skonała. Będę musiała podziękować Shawnowi.
-Jak to?-nie zrozumiałam.
-Ja i Cameron położyliśmy się spać, a Shawn pilnował cię przez całą noc.
-To wyjaśnia, dlaczego teraz śpi w tak dziwnej pozycji.-stwierdziłam.-Zrobię śniadanie.
-Odpoczywaj, ja się wszystkim zajmę.-zapewniła Kinga z uśmiechem.
Poszłam z powrotem do siebie. Próbowałam po cichu otworzyć skrzypiącą szafę, aby nie obudzić Shawna, jednak moja misja się nie powiodła. Shawn powoli otworzył oczy i usiadł na brzegu łóżka, prostując nogi.
-Dziękuję, że przy mnie zostałeś.
-Wolałem być pewien, że nic Ci się nie stanie. Jeżeli chcesz, żebym sobie już poszedł...
-Zostań...należy Ci się solidne śniadanie.-przerwałam Shawnowi i lekko się uśmiechnęłam.
Później poszłam się przebrać i zeszliśmy na śniadanie. Niewiele rozmawialiśmy, bardziej Kinga próbowała podtrzymać konwersację. Odprowadziłyśmy chłopaków pod drzwi. Kinga rozmawiała jeszcze chwilę z Cameronem, a ja i Shawn staliśmy naprzeciw siebie, patrząc w podłogę. Mendes odezwał się pierwszy.
-Posłuchaj...może chciałabyś się spotkać?
Zmarszczyłam brwi.
-...wiesz, tylko porozmawiać..
-W sumie czemu nie, powinniśmy chyba sobie coś wyjaśnić.-odpowiedziałam z kamienną twarzą.
***
(Perspektywa Shawna)Umówiliśmy się na godzinę 17.00. Czekałem na Alex przed jej domem. Kiedy wyszła, przywitaliśmy się i ruszyliśmy na długi spacer. Trudno było mi cokolwiek powiedzieć, ale wiedziałem, że muszę z nią wyjaśnić tak wiele rzeczy. W końcu Alex zapytała:
-Jak tam Twoja kariera?
-Jest dobrze. Niedługo wyjdzie nowy album, mogę Ci kiedyś pokazać kilka piosenek.
Niezręczna cisza.
-Dlaczego ode mnie odszedłeś? Bałeś się, czy uznałeś mnie za wariatkę?-spytała, patrząc mi prosto w oczy, przygryzając dolną wargę. Nie chciała płakać, próbowała się powstrzymać.
-To nie tak... Nie jesteś dla mnie wariatką, nigdy nią nie byłaś. Po prostu to mnie przerosło. Nie wiedziałem, jak pomóc Ci z Twoimi zaburzeniami, bo moje myśli nie potrafiły przyzwyczaić się do choroby.
-Ciebie to przerosło? Nie potrzebowałam od Ciebie pomocy, Shawn, potrzebowałam wsparcia, którego mi nie dałeś. Przyznaj się, wolałeś pójść na łatwiznę.-spojrzałem w jej oczy, które teraz były zaszklone.
-To nie znaczy, że Cię nie kochałem.-przystanąłem na chwilę i wziąłem głęboki oddech.-Bardzo mi na Tobie zależało, ale myśl, że nic nie mogę zrobić oprócz samej obecności, nie mogę zmienić Twojego psychicznego stanu była nie do zniesienia.
-Mogłeś wpłynąć na mój stan psychiczny, podnieść mnie na duchu. Po prostu być przy mnie. Najwidoczniej nie kochałeś mnie na tyle, żeby się poświęcić.-Alex odwróciła się na pięcie i chciała odejść.
-Słucham? Dlaczego myślisz tylko o sobie? Przecież mi też było z tym ciężko! Nawet nie chcesz zrozumieć tego, jak się czułem.-krzyknąłem oburzony.
-Błagam Cię. Czy to Ty miałeś takie sny, które doprowadzały Cię do szaleństwa? Nigdy nie byłam pewna, czy faktycznie się obudziłam, bo wszystko mogło stać się na nowo. To ja miałam niepewny grunt pod nogami. Ale Tobie bardziej zależało na reputacji. Gdy media zaczęły nagłaśniać sprawę, po prostu stchórzyłeś. Poddałeś się. Ale zapewne z Ciebie jest wielki bohater, bo rzuciłeś wariatkę, zerwałeś toksyczne znajomości. Brawo, Shawn. Gratuluję odejścia bez słowa i nie życzę Ci piekła, które ja przeżyłam.-powiedziała wściekle.
-Nie chcesz mnie w swoim życiu?-spytałem z powątpiewaniem.
-Jestem Ci wdzięczna, że uratowałeś mnie z rąk świra, ale nie. Jesteś dla mnie zamkniętym rozdziałem. Nie pozwolę Ci się więcej mieszać do mojego życia.-odparła sucho.
***
Witam! Nowy rozdział, dawno go nie było. Za to ja zaglądałam tu dość często i pewnego dnia zobaczyłam, że moje opowiadanie jest wysoko w rankingu. Dziękuję, aż serce rośnie! Spróbuję się odwdzięczyć, obiecuję! Dobrej nocy, dnia, popołudnia! Stay tuned x
![](https://img.wattpad.com/cover/71941636-288-k218969.jpg)