Rozdział XIV

931 57 8
                                    

Ciepłe powietrze otulało moją twarz. Zamknęłam oczy i wsłuchiwałam się w szum morza. Z dala od zgiełku, blisko natury. To niesamowite, że tak cudowne rzeczy mamy na wyciągnięcie ręki, zajmujemy się zaś czymś, co i tak nic nie wniesie do naszego życia. Oglądałam piękny zachód słońca.

-Chodź, zrobiłam coś specjalnego!-usłyszałam głos Kingi.

Odwróciłam się i poszłam do rozbitego przez nas namiotu. Jej specjalność-sałatka owocowa!

Doprawdy, robi ją lepiej niż moja mama czy babcia.

Usiadłyśmy i zaczęłyśmy przeżuwać. Stare dobre czasy. Niech tak zostanie.

Psycholog powiedział, że mam jeść, dostałam nawet leki na apetyt. Osobiście uważam, że doszłam do siebie. Niedługo się przeprowadzam, na razie wróciłam do Polski. Co z Shawnem? Stchórzył. Kiedy okazało się, że muszę iść do szpitala psychiatrycznego, nie odezwał się ani słowem. Już nigdy. To było dokładnie rok temu, pamiętam. Jestem już pełnoletnia, ale rodzice i tak postanowili, że się mną zaopiekują. Tak oto dom w Pickering stoi na razie pusty. Rodzice są w mojej kochanej Warszawie, a ja i Kinga wypoczywamy nad morzem. Jest tu okropnie gorąco, ale już jutro wracamy. Postanowiłam powiedzieć rodzicom, że w Kanadzie nie zostawiłam żadnych bolesnych wspomnień, bo mimo wszystko strasznie się przywiązałam do tego miasteczka.

***

-Żartujesz? Nie ma opcji!-no tak. Rodzice.

-Nie ma opcji, że tam nie wrócę! Nie rozumiecie? Mieszkałam tam dłuższy czas, nie dam się stamtąd wypędzić przez jakiegoś tchórza! Jutro mam lot, odwieziecie mnie?

Ja przepraszam, ale mina rodziców sprawiła, że ledwo wytrzymywałam, aby nie wybuchnąć śmiechem. Pewnie znowu zamknęliby mnie w tym wariatkowie. Następnego dnia siedziałam wygodnie w samolocie, z myślą, że rozpocznę nowe życie. Bez Shawna. Miałam go gdzieś.  Teraz była Kinga. Wierzyłam, że dam radę.

***

Lot trwał bardzo długo, ale spałam tylko godzinę. Myśl o tym, że zaraz zacznę coś zupełnie nowego była tak ekscytująca, że siedziałam jak na szpilkach.

***

Liczyłem. Dziś mija dokładnie rok. Nie mogę zapomnieć. Będę czekał. Wiem, że wróci.

***

Witam i o zdrowie pytam! :) Trochę mnie tu nie było. Rozdział jest, jaki jest.. Po prostu szkoda mi usuwać czegoś, na co poświęciłam sporo czasu. Dlatego zaczynam od nowa. Oni też ;)

Dream/ Shawn Mendes *ZAWIESZONE*Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz