Rozdział 7

11 4 0
                                    

- Posłuhaj..... wiem kto zabił tą kobietę.
- Naprawdę? To mów.
- Gdybym ci powiedział to nie dość że bym stracił pracę to jeszcze musiałbym cię zabić.
- Ok, ok. Ale co zrobisz jak sami się dowiemy kto to zrobił?
- Oj, nie dowiecie się.
- Zobaczymy.
- Słuchaj. Wrupcie w to jakąś osobę to będzie po sprawie.
- Czy ty zgłupiałeś?! Jestem policjantem.
- Jak chcesz. Spotkamy się później.
Po tym facet w czerni wstał, skierował się do drzwi, otworzył je i już miał wychodzić lecz dodał:
- Dla twojego bezpieczeństwa, lepiej nie przychodź tutaj w nocy.
I odszedł, a policjant razem z nim. Obaj, którzy schowali się w sypialni i wszystko usłyszeli wymienili się spojrzeniami.
- Co o tym myślisz, Max?
- Przyjdziemy titaj. W nocy.
Kiedy doszła godzina 22:00, Max i Alex wybrali się do domu zamordowanej. Po przekroczeniu progu, obaj znowu zaczeli szukać śladów. Po paru minutach usłuszeli jakieś kroki, które szły w stronę domu. Alex szybko schowała się w sypialni Merry, a Max ukrył się w salonie za kanapą. Po chwili drzwi się otworzyły, a do środka weszła bestia (ta sama która zabiła Merry). Alex tak się przestraszyła że kilka łez spłynęło jej po policzkach. Bestia najwidoczniej szukała czegoś w kuchni ponieważ nie wchodziła do innych pomieszczeń. Całe szęście. Max po cichu wyjął swój telefon i zrobił potworowi trzy zdjęcia. Na szczęście bestia nie zorientowała się że jest obserwowana. Kiedy bestia nie mogła nic znaleść, wyszła z domu i wzbiła się w powietrze odlatując w którąś stronę. Alex wyjrzała czy aby na pewno nie ma gdzieś w pobliżu tego potwora. Kiedy jednak się upewniła że jej nie ma podeszła do Maxa, mówiąc:
- Co do jasnej cholery to było?!
- Nie wiem.... ale wiem kto będzie wiedział co to jest.
Po chwili obaj znaleźli się w samochodzie i pojechali do domu Maxa.

Nocne BestieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz