Obudziłem się kolejnego dnia. Jednak czułem jakby moja kara nie minęła, a było jeszcze gorzej. Nadal leżałem nagi na łóżku w pokoju kar, a na białej pościeli była zeschnięta moja krew. W dodatku ból dolnych partii wciąż dokuczał, a zmęczenie nie pomagało.
- Harry! - usłyszałem krzyk gdzieś zza drzwi. - Zejdź na śniadanie!
Z ogromnym grymasem na twarzy wstałem z niewygodnego łóżka i zszedłem na dół, do kuchni.
- Jak ci się spało? - spytał z uśmiechem.
- Dobrze, Tatusiu.
- Jak zjesz to omówimy twoje obowiązki, ale i przyjemności - podał mi do rąk talerz z parującą jajecznicą.
***
- Po pierwsze, codziennie wstajesz o ósmej, jesz śniadanie i ubierasz się. Potem sprzątasz swój pokój i jeśli zabrudzony został pokój przyjemności lub kar to sprzątasz również je. Następnie twoim obowiązkiem jest dbanie o rozwój fizyczny, na przykład basen czy bieganie. Do dyspozycji masz też siłownię w piwnicy. A potem do mojego powrotu możesz robić, co chcesz. Jasne?
- Tak, Tatusiu - Liam usadził mnie na blacie, na co pisnąłem.
- Boli? Poczekaj, pójdę po maść - pocałował mnie w czoło i wyszedł.
Po chwili wrócił ze wspomnianą maścią w ręce.
- Chodź na kanapę - wziął mnie na ręce, a gdy doszliśmy do salonu to położył mnie na sofie. - Może być trochę chłodne.
Poczułem zimno na moich pośladkach i odetchnąłem. Dopiero teraz ulżyło mi. Nate nigdy nie używaj jakiejś maści czy innych leków, a Liam mimo tego, że zlał mnie to jednak ma jakiekolwiek sumienie.
- Za chwilę muszę wyjść do pracy, więc będziesz mógł się zająć obowiązkami - powiedział Liam i wstał z kanapy. - Jak wrócę to pojedziemy na zakupy.- Dobrze, Tatusiu - pocałował mnie w policzek i wyszedł.
Przez chwilę siedziałem jeszcze na kanapie i zastanawiałem się, jak to będzie wyglądało. Czy Liam zrobi się taki jak Nate, czy będzie lepiej? A może Liam za jakiś czas mnie sprzeda jak to zrobił Nate? Mam nadzieję, że nie, bo jest mi tu w miarę dobrze.
Około godzinę później wszystko było posprzątane, ale nie miałem siły już na jakiekolwiek ćwiczenia. Nie chciałem jednak dostać kolejnej kary, bo chyba nie zniósłbym jej. Po chwili stwierdziłem jednak, że wolę zmęczyć się bardziej niż zdenerwować Liam'a.
Nie wiedziałem ile Liam chciał, żebym ćwiczył, ale sądzę, że dwa kółka dookoła domu nie wystarczą. Dlatego, choć już padam na twarz to postanowiłem jednak jeszcze trochę pobiegać. Przestałem biegać dopiero kiedy uznałem, że nawet jeśli Liam będzie zły to trudno.
- Harry, wróciłem! - usłyszałem, kiedy wszedłem z ogrodu do domu. - Chodź do mnie kochanie!
- Tatusiu - stanąłem mu na przeciw.
Liam wyglądał naprawdę dobrze w garniturze.
- Czemu jesteś cały spocony? - odstawił torbę na ziemię i podszedł bliżej mnie.
- Biegałem, Tatusiu - odpowiedziałem.
- Posprzątałeś pokój kar? - Cholera.
Kompletnie o tym zapomniałem.
- Yy... Przepraszam, ale zapomniałem o nim - wiedziałem, że Liam się wścieknie, więc spuściłem wzrok na swoje buty.
- Nate miał rację, jesteę beznadziejny, ale cóż... Idź po prostu do izolatki i nie wychodź z niej, póki po ciebie nie przyjdę.
CZYTASZ
Daddy's toy II. Lirry Stayne
Fanfic- Wiesz co się dzieje z niegrzecznymi chłopcami, Harry? - Zostają ukarani, Tatusiu. Opowiadanie zostało przeniesione z innego konta za zgodą autorki.