3. Kara +

22.3K 434 111
                                    

- Chyba znasz pozy? - spytał kiedy weszliśmy do tzw. ,,pokoju kar''.
Było tu jasno, zbyt nawet. Biel raziła w oczy, a zapach odpychał. W dodatku wystrój też mi się nie podobał. Wszystkie meble były wykonane z metalu, a narzędzia kar wisiały na ścianach.
- Tak Tatusiu, znam.
- Więc na co czekasz?! - wrzasnął i spoliczkował mnie.
W moich oczach automatycznie pojawiły się łzy. Umiałem znosić klapsy, ale nie znosiłem, gdy ktoś uderzał mnie w twarz.
- Nie mazgaj się! - wziął do ręki jakiś cienki pasek i popchnął mnie na łóżko.
Usiadł i wciągnął mnie na swoje kolana. Ściągnął szybko moje bokserki i nawet nic nie mówić zaczął uderzać. Bolało jak cholera, ale nic nie mogłem zrobić. Przy dwudziestym zacząłem płakać, ale Liam'a to nie ruszało. Bił dalej, a nawet nie wyglądał jakby się męczył. Natomiast przy czterdziestym płakałem i pokrzykiwałem, choć Liam warczał, że mam siedzieć cicho. Przy około sześćdziesiątym ryczałem, krzyczałem i szarpałem się. Nigdy, nawet od Nate'a ani od mojego okca tak mocno nie dostałem. Dopiero zatrzymał się przy siedemdziesiątym, kiedy byłem na pograniczu z omdleniem.
- Koniec klapsów, ale nie koniec kary - zrzucił mnie na białe kafelki i podniósł się by odnieść pasek i wrócić z... O MÓJ BOŻE! On szedł w moją stronę z ogromnym dildo! I ja mam to zmieścić w sobie, nie dam rady! - Połóż się z powrotem.
Głos miał już spokojny, ale na pewno taki w środku nie był.
Powoli podniosłem się z zimnej podłogi i z ogromnym bólem położyłem się na łóżku. Wolę nie wyobrażać sobie, jak wygląda mój tyłek.
- Wolniej nie można było - powiedział i rozszerzył moje nogi, na co pisnąłem z bólu. - Zamknij się albo zamiast jednego wsadzę ci dwa takie.
Po chwili patrzenia z uśmiechem na moją zapłakaną twarz, zaczął wkładać mi to. Bolało okropnie, wiłem się i piszczałem kiedy wchodził coraz głębiej i głębiej.
- A teraz tym ruszaj - powiedział, lecz nie wiedziałem o co mu chodzi. - Pieprz się tym, przez następny czas, tylko poczekaj założę ci cock ring.
Po chwili wrócił i założył mi pierścień.
- Jeśli choć na moment przestaniesz to ja się o tym dowiem, nie wiem za ile wrócę.

***

Po jakiś trzech godzinach miałem dosyć. Byłem wyczerpany i na skraju już bardzo długo, a Liam nadal nie wrócił. Rzecz jasna nie przestałem nawet na moment poruszać ręką, ale musiałem co jakiś czas zmieniać.
- Jestem - wszedł Liam uśmiechnięty od ucha do ucha. - Możesz już przestać i wyjąć to z siebie.
Powolutku by wywołać jak najmniej bólu wyciągnąłem dildo z siebie i odetchnąłem.
- Nie sądziłem, że tyle wytrzymasz - wziął ode mnie dildo.- Śpij, musisz być wypoczęty na jutro.

Daddy's toy II. Lirry StayneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz