???

80 13 3
                                    

Ciagłe uciekanie, walka o przeżycie... Czy naprawdę to był twój cel? Naprawdę tego chciałaś? By wszyscy byli przeciw tobie - dosłownie WSZYSCY. Aczkolwiek twoje marzenie zostało spełnione, a cel zdobyty, przynajmniej częściowo.

Ale może zacznijmy od początku, otóż od zawsze ciągnęło cię do tajemniczych rzeczy. Ciekawiła cię magia, interesowały mroczne sekrety, ale mimo wszystko zawsze najbardziej intrygował cię okultyzm. Nawet postawiłaś sobie, dosyć naiwny i głupi dla co niektórych, cel - chciałaś za wszelką cenę stać się demonem. Nie wiem jak, ale po prostu chciałaś, MUSIAŁAŚ wręcz spełnić swoje marzenie. Próbowałaś wszystkiego...

Pewnej nocy, posunęłaś się jeszcze dalej, wpadłaś na "genialny pomysł".
-Wywołam demony! Albo.. Albo lepiej, samego Szatana! - Twoje podekscytowanie byłoby lekko przerażające, dla normalnych ludzi, a twoja babcia, silnie wierząca chrześcijanka, odesłałaby cię do egzorcysty, no ale teraz o czym innym mowa. Poszłaś na starą polanę w środku lasu, idealnie w nocy podczas pełni. Przygotowałaś wszystko jak należy, czekałaś do odpowiedniej godziny i gdy według opisu miało się wydarzyć coś... Nie stało się zupełnie nic. Byłaś zawiedziona, swoją drogą był to zabawny widok, więc zaczęłaś wszystko zbierać, by udać się do domu z paskudnym smakiem klęski.
I w tym samym momencie, zauważyłaś, że wszystko dookoła zaczyna ciemnieć, nie widziałaś prawie nic, oprócz trzech bliżej nieokreślonych postaci, które oświetlał srebrzysty księżyc.
-Kolejna ofiara?.. Jaka szkoda - to był taczej kobiecy głos, a wypowiedziane przez postać słowa były przesiąknięte sarkazmem i drwiną.
-Ale może być smaacznie... - Natomiast tutaj, druga z kobiecych postaci wymruczała bardziej swoją kwestię, a wyczuć w niej można było wyraźny głód.. Tak właściwie nie wiedziałaś skąd to wiesz, ale po prostu czułaś, że postać nie ma wobec ciebie dobrych planów...
-Zamilknąć!... Wiesz ludzki pomiocie, że nie powinno się zadzierać z piekielnymi bytami, a tym bardziej wzywać MNIE bez powodu?!
Nie miałaś wątpliwości, że krzyczy na ciebie właśnie sam władca Piekieł... Głos był bardzo niski i miał dużą moc, ponieważ czułaś, że ziemia się lekko trzęsła.
-Jja... Chciałam ttylko... Zostać demonem... - Wyjąkałaś słabym głosem na usprawiedliwienie.
-Demonem? - Zaśmiał się ze złowieszczą kpiną.- Słyszycie? Człowiek, który chce zostać demonem.
Cała trójka zaczęła się śmiać, a ty dopiero teraz zauważyłaś, że wokół ciebie krążą psopodobne bestie. Wyglądały jak ogromne psy, lecz miały 5 par oczu i łapy zakończone bardzo ostrymi pazurami.
-Mam przejebane... - podsumowałaś w myślach.
-Dobrze.. Tak właściwie jest taka możliwość, ale w zamian oddasz mi swoją duszę.
-Zgadzam się.
Podpisałaś pakt z diabłem, zauważyłaś, że zawieszony na szyi Szatana medalion zapłonął piekielnie czerwoną barwą, tak samo jak znak na twojej lewej dłoni, który się pojawił znikąd. Nawet się nie obejrzałaś, a już byłaś gdzieś.. Nad ziemią? Pod ziemią? Nie wiedziałaś, ale z pewnością unosiłaś się nad stabilnym gruntem. Po chwili zobaczyłaś o co chodzi, Lucyfer stał na krawędzi jakiejś przepaści, trzymając cię za szyję, a ty wisiałaś nad płonącym urwiskiem.
-Naiwna... Myślałaś, że serio dam ci ten przywilej? - Powiedział wyciągaląc sztylet.
-Ale... Mmiałam stać się...
-Przecież jesteś demonem, ale nie pozwolę ci chodzić teraz po świecie, dotrzymałem umowy.. - uśmiechnął się okrutnie i zamachnął ostrzem, ale resztki rozumu zmusiły cię do gwałtownego szarpnięcia się.

W efekcie końcowym wyrwałaś się i w ostatniej chwili, gdy spadałaś złapałaś medalion zrywając go z szyi Szatana. Pod tobą otworzył się portal, do którego mimowolnie wpadłaś. Jeszcze na koniec spojrzałaś triumfalnie w stronę Pana Piekieł.
-Dorwę cię... A gdy już cię znajdę, będziesz tego żałować tak bardzo, że będziesz błagać mnie o śmierć!- Wykrzyczał w odpowiedzi.

Portalem trafiłaś idealnie pod swój dom. Ale od tego czasu twoje życie się diametralnie zmieniło: musisz żyć w ukryciu, ponieważ jesteś wrogiem publicznym istot nadnaturalnych, a także niektórych wtajemniczonych ludzi. Polują na ciebie anioły, bo jesteś demonem i to przeciwne wierze w Boga, upadłe anioły, bo... Tak właściwie nikt nie wie, ale walka między upadłymi aniołami, a wszystkimi przedstawicielami innych ras zawsze trwała, nawet demony na ciebie polują, bo dopuściłaś się najgorszego wykroczenia - obraza samego Lucyfera. A co do ludzi.. Niektórzy wtajemniczeni ludzie, potrafią rozpoznawać demony i starają się ich pozbyć, więc nigdzie teraz nie znajdziesz bezpiecznego miejsca. A ja? Nie ważne kim jestem, ale wiedz, że cię obserwuję. Nie mam zamiaru cię wydać innym demonom, choć sam nim jestem. Znalazłem się w podobnej sytuacji, ale zabawnie jest oglądać twoje zmagania z zagrożeniami, więc nie pomogę ci... Hahaha... Powodzenia lady.






Nie wiem czemu to napisałam.. Miałam wenę i tak jakoś heh, wiem, że chujowe, ale trudno, może ktoś to czyta xD do następnego, baaj ;3

Ps. Może chcecie coś konkretnego to dajcie propozycje, bo nie mam pojęcia co robić :<

Koci płaczOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz