Rozdział 7 - Jednego ,,przyjaciela" mniej.

30 2 4
                                    

Rano wstałam jak już mówiłam dzisiaj jest wolne więc stwierdziłam że przejdę się po mieście i może się z kimś zaprzyjaźnię. Zeszłam na dół zjadłam śniadanie o czym nigdy nie wspominam i poszłam na miasto. Po kilku minutach bezsensownego chodzenia po mieście poszłam do ,,centrum miasta'' innymi słowy na taki placyk gdzie większość się spotyka. Ja się nie miałam z kim spotkać. Już nie mowa o chłopaku... tylko o przyjaciółce, której nie mam niedawno prawdopodobnie straciłam moją kochaną... jedyną przyjaciółkę. Z resztą sama nie wiem czy ją straciłam ale chyba nie chce ze mną w ogóle rozmawiać. Albo nie odbiera, albo mówi że nie ma czasu. Może to prawda ale... Sama nie wiem. Jestem zakłopotana. Dobra. Skoro jest moją przyjaciółką sama zadzwoni. Okey już koniec gadania o Olivii. Z nudów usiadłam na ławce i zgadnijcie co... Zaczęłam pisać w pamiętniku

Kochany pamiętniku... Mój kochany jedyny przyjacielu w sumie to nie jedyny bo jest jeszcze Mruczek. Nieważne jesteś moim dobrym przyjacielem...

I nagle musiałam przerwać bo nie wiedziałam od kiedy tam siedzi. Pewnie pytanie kto. Ja wam nie odpowiem na to pytanie bo sama nie wiem był to jakiś chłopak, który czytał moje wpisy. W sumie to nie wiem co robił ale co innego mógł robić. Wydaje mi się że koło mnie siedzi kolejny zdrajca.

Dobra niech wam będzie mówi się trudno. Gdy wrzucę 12 rozdział to prawdopodobnie opublikuję nową książkę.

Nowa w Mieście Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz