Imladris

2.4K 105 50
                                    

Po kilku minutach usłyszeli wycie.

-Czy to są wilki?

-Nie ,to Wargowie.

Nagle z krzaków wyskoczyło coś co przypominało wilka ,ale było znacznie większe.Kili od razu zareagował ,wyciągnął luk i go zastrzelił.Wtedy usłyszeli kolejny szelest ,młody łucznik był w gotowości.Jednak z krzaków nie wyskoczył Warg ,tylko starzec na króliczymi zaprzęgu.

-Radagast!-przywitał się Gandalf ,który najwyraźniej znał przybysza.

-Gandalfie ,choroba opanowała zielony las.

-Choroba?-Gandalf nie dowierzał.

-Tak ,byłem w twierdzy Dol Guldur .Sądzę ,że czarnoksiężnik powrócił ,mam dowody.-wtedy Radagast wyciągnął ze swojego płaszcza pakunek ,w środku był złamany ,stary ,czarny miecz.-To nie pochodzi ze świata żywych.

Gandalf zmartwił się ,już chciał coś powiedzieć ,ale przerwał mu Fili:

-Wargowie nas wywęszyli ,a na grzbietach mają Orków.

-Gandalfie ,odwrócę och uwagę.

-To Wargowie a Gundabadu ,dogonią cię.

-A to króliki z Rosskabell ,chciałbym zobaczyć ja próbują.

Gandalf skinął głową ,Radagast wsiadł do zaprzęgu i odwrócił uwagę Orków .Krasnoludy zastanawiały się do kąd prowadzi ich Gandalf ,który w końcu wysunął się tak na prowadzenie ,że zniknął im z widoku.W końcu Orkowie ich otoczyli.

-Gdzie jest Gandalf?!-spytał Fili.

-Tu jestem ,głupcy!-Gandalf wyjrzał z jaskini po środku polany i wezwał ich gestem.

Cała kompania schowała się w jaskini po chwili do środka wpadł martwy Ork.Thorin wyjął strzałę z martwego ciała ,od razu wiedział do kogo należała.

-Elfy-mruknął pod nosem.

Gandalf dalej prowadził kompanię wgłąb jaskini.W końcu wyszli na powierzchnię ,ich oczom ukazało się piękne elfickie miasto ,dopiero wtedy Gandalf przemówił:

-Oto drodzy towarzysze dolina Imladris znana rownież pod nazwą Rivendell.

-Jesteśmy u elfów!-Thorin się zdenerwował-Taki był twój plan od samego początku!

Gandalf nic nie odpowiedział i poprowadził kompanię na główny płac miasta.Po chwili wjechały elfy na koniach i okrążyły ich.Krasnoludy były gotowe do walki ,Elhanora schowała się miedzy nimi.W końcu jeden elf zsiadł z konia przywitał się z Gandalfem i odwrócił się w stronę Thorina.

-Thorinie ,to jest Lord Elrond-przedstawił go Gandalf.

-Miło mi cię poznać ,Thorinie synu Thraina ,syna Throra.Może zechciał byś zjeść ze mną kolację.

Thorin skinął głową i razem ze swoją kompanią poszedł za Lordem.Podczas posiłku krasnoludy śmiały się i bawiły jak zawsze.Elhanora jednak czuła się nieswojo z powodu Lorda Elronda ,który nie spuszczał z niej wzroku.Po posiłku poprosił ją na rozmowę.

-Jak się nazywasz ,nie spotkaliśmy się wcześniej?

-Nazywam się Elhanora.Możliwe ,że znałeś moją matkę-Mithrien.Niestety,zgineła z rąk Orków kiedy podróżowaliśmy do Rivendell wiele lat temu.

-Ah ,Mithrien ,przez długi czas zastanawiałem się czemu wtedy nie przyjechała.Ale w jaki sposób ty przeżyłaś.Przecież miałaś wtedy zaledwie 11 lat.

-Kiedy Orkowie zabili mojego ojca ,matka wskazała mi kierunek do Shire i kazała uciekać.

Lord nie odezwał się słowem ,tylko ją przytulił.

Jeszcze przed zachodem słońca Gandalf poprosił  Elronda o odczytanie mapy ,Thorin nie chętnie mu ją oddał.Elrond od razu dostrzegł tajemnicę mapy.

-Runy lunarne ,można je odczytać tylko kiedy swieci taki sam księżyc jak w noc w którą je napisano.

-Możesz je odczytać ?-spytał Thorin.

-Los ci sprzyja ,Thorinie Dębowa Tarczo ,dziś swieci taki sam księżyc.

Elrond położył mapę w świetle księżyca i odczytał runy.

-Stań przy szarej skale ,kiedy drozd zastuka ,a ostatnie światło dnia Durina wskaże ci dziurkę od klucza.

-Thorinie mamy jeszcze czas ,musimy znaleść się w odpowiednim miejscu w odpowiednim czasie.-powiedział Balin.

-A wiec ,to jest cel waszej wyprawy.

Po krótkiej rozmowie krasnoludy wyszły ,a Gandalf został sam ma sam z Elrondem

-Chciałem ci to jakoś wytłumaczyć...

-To nie mnie będziesz musiał się tłumaczyć.-Elrond wskazał ręką przed siebie ,stała tam Lady Galadriela.

-Witaj ,Mithrandirze.

-Witaj ,pani.

Wtedy do pokoju wszedł Saruman.Po chwili rozmów Gandalf pokazał zgromadzeniu miecz który znalazł Radagast ,jednak i rak nikt nie wierzył w powrót sił zła.Rozmowę przerwał sługa Elronda oznajmiając ,że krasnoludy opuściły Rivendell.Gandalf pożegnał się z Galadrielą i także oposcil miasto.

Elhanora-alternatywa HobbitaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz