Król pod Górą

1.8K 76 24
                                    

Na wszystkich korytarzach Ereboru było słychać tupot czyiś stóp.Jednak napastnik był zbyt sprytny i zwinny ,żeby ktokolwiek mógł go zauważyć.Ale królowa wiedziała kto to jest i gdzie zmierza.Wiedziała też ,że za wszelką cenę musi zapobiec spotkaniu tego intruza z jej mężem.Jej cel zmierzał właśnie do sali tronowej ,gdzie Thorin był w trakcie ważnej konferencji.Elhanora postanowiła stanąć przed drzwiami i czekać na przeciwnika.Szła ,prawie biegła przez korytarze królestwa.W końcu doszła do wielkich drzwi sali tronowej.Nagle zatrzymała się ,odwróciła głowę i ujrzała postać na którą polowała od dobrych paru godzin.Nagle zaczęła biec w jej kierunku.Elhanora jedna nie dała się tak łatwo.Kiedy intruz obok niej przebiegał chcąc dostać  się do sali tronowej ,królowa złapała go w pasie i cofnęła.

-Ale ,mamo!-rozległ się krzyk.

-Ciiii ,Deni.Tata ma teraz ważną konferencję.

-Ale obiecał mi ,że przedstawi mi pana Gandalfa i króla Thrandurina.Ja nigdy nie widziałam elfa ,a bardzo bym chciała.

Elhanora cieżko westchnęła i powiedziała spokojnie:

-Po pierwsze ,tata powiedział ,że kiedyś ci ich przedstawi ,co nie oznacza ,że zrobi to teraz.-wzięła głęboki wdech.-Po drugie.To król Thranduil ,a nie Thrandurin.

-Ale!...

-Skarbie ,poznasz ich jak będziesz większa...-królowa wzdrygnęła się na dźwięk otwieranych drzwi.Odwróciła się i osłupiała ,w drzwiach stał Thorin ,a tuż za nim Gandalf i król Thranduil.

-Co to za krzyki?-spytał Thorin.

-Wybacz ,ale twoja córka bardzo chciała poznać twoich znajomych.-odpowiedziała z lekkim wyrzutem spoglądając na dziewczynkę która na widok znajomych swojego ojca schowała się za swoją matką.

-Czy ty już nawet potrafisz dziecka upilnować?-warknął Thorin do swojej żony.-Byłem w trakcie ważnej rozmowy.

-I tak już kończyliśmy.-wtrącił Gandalf po czym zwrócił się do małej dziewczynki stojącej za Elhanorą.-A ty pewnie musisz być córeczką ,oczkiem w głowie Thorina.Jak się nazywasz?

-Deni.-wyjąkała.

-A więc ,Deni.Ja jestem Gandalf Szary.I pozwól że ci przedstawię króla Mrocznej Puszczy Thranduila.

Elf dumnie zrobił krok do przodu a mała Deni na jego widok aż oniemiała z wrażenia.Po raz pierwszy w swoim życiu widziała prawdziwego elfa.Król roześmiał się na widok jej wielkich oczu.

-Wiesz ,Deni.-zaczął elf.-Przypominasz mi teraz mojego syna-Legolasa kiedy był w twoim wieku.Miał taką samą minę kiedy po raz pierwszy zobaczył łuczników.Zapragnął wtedy by być tak dobrzy jak oni ,dziś jest nawet lepszy.Łucznictwo stało się jego pasją.

Deni podeszła do niego niepewnie i wyciągnęła do niego swoją mąka rączkę.Elf z uśmiechem ją przyjął.

-Ooooo.Jak słodko.-powiedziała na ten widok Elhanora do swojego męża.W odpowiedzi Thorin tylko oplótł ją ramieniem i przycisnął do siebie.

***
-Deni ,pora spać!-zawołała Elhanora.

Po chwili w drzwiach stanęła dziewczynka z szerokim uśmiechem na twarzy.

-Mamo, pojedziemy kiedyś do Zielonego Królestwa?-spytala kładąc się do łóżka.

-Sądzę ,że tak.-odpowiedziała przykrywając córkę kocem.-Tata często tam jeździ.Pewnie przy najbliższej okazji zabierze cię ze sobą.Ale narazie spij.Dobranoc.-powiedziała wychodząc z pokonuj.

Była wyczerpana ,cały dzień w towarzystwie gości jej męża był meczący.Od razu udała się do komnat swoich i Thorina.Kiedy weszła zastała go już w łożku ,leżącego i czytającego książkę.

-Udało ci się ją położyć?-spytał podnosząc głowę.

-Tak ,i wbrew pozorom nie było to takie trudne.-powiedziała wchodząc do garderoby.-Obiecałam jej ,że przy najbliższej okazji zabierzesz ją do Leśnego Królestwa.-krzyknęła przez drzwi.nn

-Co!?-wrzasnął Thorin.

Elhanora wyszła z garderoby już w piżamie.I przewracając oczami usiadła na łóżko.

-Oh ,daj spokój.-powiedziała.-Przecież nie narobi ci tam problemów.

-Ale to są wyjazdy dyplomatyczne.A nie imprezy dla dzieci.-warknął król.

-Dyplomatyczne ,tak?A nam ci przypomnieć jak wezwali mnie tam żebym cię zabrała ,bo razem z Thranduilem się upiliście i próbowaliście zamykać leśne mrówki w jego lochach.

-No ,dobrze już.Zabiorę ze sobą Deni ,tylko nie przypominaj mi więcej o tamtej sytuacji.-nagle na jego twarzy pojawił się demoniczny uśmieszek.-Ale ma jeden warunek.

Elanora cieżko westchnęła.

-Jaki?-nic nie odpowiedział ,tylko dalej się uśmiechał.-O co ci chodzi?

Znacznie się do niej przybliżył ,objął w talii i szepnął do ucha.

-Wiesz o co.-po tych słowach wpił się w jej usta wywołując jej jęk.

-Akceptuję twoje warunki.-wysapała.

Tej nocy nic się nie liczyło.Tej nocy byli jednością.

Nie mogę uwierzyć ,że to już koniec.Pisanie tej opowieści przez ostatnie dwa miesiące sprawiało mi nie małą przyjemność.Ale przypominam wam ,że na moim profilu jest już dostępny pierwszy rozdział mojego nowego ff pod tytułem "Amrali me".Zachęcam do przeczytania i dziękuje ,że wytrwałością z Elhanorą aż do końca.

Elhanora-alternatywa HobbitaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz