5

764 70 19
                                    

* Camila *

Dziś rano Scott kazał mi pownosić wszystkie instrumenty do sali muzycznej.
Na razie tam nie był, ale mam nadzieję, że gdy już wejdzie do tego pomieszczenia, to nie będzie się wkurzał.
Ta salka  we wnątrz jest teraz dosyć... Emm, ciekawa?
Wiecie, dzika twórczość moja i Lauren.
Właśnie... W zasadzie, nadal nie wiem jak ona to wszystko robi. Wystarczy, że stoi i coś mówi, albo po prostu jest, to od razu czuję się tak zupełnie inaczej. Jest wtedy lepiej. Chyba rozumiecie, co mam na myśli?
Powracając do wnoszenia instrumentów, Marcus pomógł wnieść mi fortepian i perkusję. Reszta już nie była taka ciężka, a więc z łatwością dałam sobie radę.
Nikogo nie było w pobliżu a więc postanowiłam usiąść przy fortepianie.
Przejechałam ręką po klawiszach, trzeba będzie je wytrzeć, ponieważ są troszkę zakurzone.
Mimo to, zagrałam pewną melodię a po chwili zaczęłam śpiewać to, co przyszło mi na myśl

"I don't admit it
I play it cool
But every minute
That I'm with you

I feel the fever and I won't lie
I break a sweat
My body's telling
All the secrets I ain't told you yet "

* Lauren *

Gdy skończyłam pomagać Gosi w kuchni, chciałam pójść zobaczyć jak radzi sobie Camila we wnoszeniu instrumentôw.
Szłam korytarzem i ułyszałam dźwięk fortepianiu.
Zajrzałam do środka sali i zobaczyłam Camilę grającą na instrumencie.
Z jej ust wydobywał się najwspanialszy w świecie śpiew. Nigdy nie słyszałam nic tak idealnego.
Widziałam jak spokojnie gra, mimo to widać było w jej wykonaniu miliard emocji. Przekazywała wszystko, co czuła. Gdy skończyła śpiewać, otworzyła oczy. Wtedy jej wzrok napotkał mój.
Nie wiedziałam, co zrobić, więc po prostu do niej podeszłam. Usiadłam obok niej, prawą ręką przejechałam po jej policzku, dziewczyna delikatnie się uśmiechnęła.
Przez chwilę wpatrywałam się w te brązowoczekoladowe  tęczówki. Następnie na jej ustach złożyłam delikatny pocałunek.
Gdy zabrakło nam powietrza, odsunęłyśmy się od siebie.

- Lolo, ja nie wiedziałam, że ty to słyszysz.
- Słuchałam najpiękniejszego głosu na świecie kochanie.
- Ohh, Lolo - Camila zagryzła wargę zżerając mnie wzrokiem.
- Znów to robisz - powiedziałam śmiejąc się.
- Co? Aaaa, czekaj - klasnęła w dłonie - tooo - przysunęła się bliżej mnie i pocałowała. Pocałunek nie trwał zbyt długo, ponieważ usłyszałyśmy, jak ktoś mnie wołał.
Dziewczyna natychmiastowo oderwała się od mych ust, mimo to, nasze twarze nadal nie były daleko od siebie.

- Lauren, ja chciałam.... - usłyszałam głos pani Gosi - dobra, ja chyba wam przeszkadzam.
- Nie, nie, nie - Camila zrobiła się cała czerwona - ja tylko patrzę, bo Lolo wpadło coś do oka.
- Lolo? - powtórzyła pani Gosia, po czym na jej twarzy wkradł się podejrzany uśmieszek.
- No tak, bo ją boli, i no, ten, chiała aby... Aby zobaczyć bo ktoś jej wpadł w to oko i no, yyy - zaczęła kombinować dziewczyna.
- Camila, powiedziałaś " ktoś " - zaznaczyła starsza kobieta.
- Właśnie Camz, a nie tobie przypadkiem ? - zapytałam, po czym zauważyłam jak na twarzy dziewczyny pojawia się rumieniec.
- No bo, ty Lolo tu, o i ja wtedy, i no - poczułam jak ręka dziewczyny jeździ po moim udzie. Przez moje ciało przebiegł przyjemny dreszcz. Mimo to Camili nie przeszkadzała czyjaś obecność i po prostu, jej ręka sunęła co raz bliżej pewnego miejsca.Gdy już była za wysoko, od razu ją złapałam, po czym splotłam nasze palce.
Oczywiście, tego nie było widać zza instrumentu.

- Camz, pogrązasz się - zaśmiałam się.
- Bo jak jesteś takaaaa słodziutka, to mi się nie dziw.
- Dobra, to ja już sama sobie poradzę, a wy tam ostrożnie gołąbeczki - po tych słowach spojrzała się na nas, a następnie " puściła do mnie oczko ".
Gdy wyszła z pomieszczenia, od razu zapytałam się Camz

- Nie umiesz się powstrzymać ? - zaśmiałam się.
- Przy tobie nie, kochanie.

---

* Lauren *

Szłam właśnie w stronę lasku aby zapalić.
Po drodze oczywiście musiałam natknąć się na Bradleya. Siedział na trawie wraz ze swoimi kumplami. Jeden z nich miał ze sobą gitarę, pewnie odbywała się próba ich zasranego zespołu.

- O kogo my tu mamy, witaj Lauren.
- Skończ skoro jeszcze nie zacząłeś, Bradley.
- Oj przestań się denerwować. A tak poza tym, chciałem się ciebie o coś zapytać.
- No dobra, ale szybko, nie mam czasu dla ciebie.
- Co to za ładna loszka, z którą ciągle spędzasz wolny czas ?
- Nie twój zasrany interes.
- Powiedz, nie bądź taka uparta.
- Jak mówię, że nie powinno cię to interesować, to tak ma być.
- Ale pytam się i ...
- Brad, daj jej spokój - powiedział jego kolega.
- Jeszcze ją poznam ! - krzyknął, gdy chciałam odejść.

Mam go serdecznie dosyć. To, że ma zespół, to nie oznacza, że jest królem świata.

* RETROSPEKCJA *

Siedziałam zestresowana na wysokim stołku. Zaraz będzie moja kolej na występ.
Od kąd pamiętam, śpiewam i śpiewam.
Chodziłam również na różne drobne konkursy. Ten dzisiejszy właściwie już nie jest taki byle jaki.
Jeżeli zaśpiewam na prawdę dobrze, mam szansę aby robić to już bardziej zawodowo.

- Prosimy Lauren Jauregui! - usłyszałam.

Dobra, teraz mam po prostu wyjść i dać z siebie wszystko.

- Ej, Lauren, uważaj - spojrzał się na mnie chłopak, prawdopodobnie Bradley.

Zanim zdążyłam się zorientować,  zepchnął mnie z krzesełka. Upadłam na ziemię, zrywając po drodze zasłonę oddzielającą scenę od zaplecza.
Najgorsze, że nie mogłam się spod niej wydostać. Gdy mi się to udało, po prostu uciekłam. Wiedziałam, że wszystko przepadło. Po tym moim " super wejściu " każdy się śmiał.
Zdenerwowana i zapłakana po prostu nie mogłam tam wystąpić...
Bradley. Eghh. Nie tylko za to go nienawidziłam.
On po prostu był arogancki, chamski, wykorzystywał wszystko i wszystkich.

            * KONIEC RETROSPEKCJI*

Dlatego muszę uważać na Camilę, on nie może, nie ma prawa jej dotknąć.
Camila jest na prawdę cholernie dla mnie ważna. Nie znamy się długo, ale przy niej czuję się wyjątkowo.
Z Ally, Dianah czy Normani jest super, ale nie ma tego czegoś.
Nie wiem jak to nazwać, ale mam nadzieję, że rozumiecie, o co mi chodzi.

--

Witam ludzików,

Dzisiejszy rozdział troszkę krótszy, ale mam nadzieję, że mi wybaczycie.

Miłego dnia !😃

// HSY

Steamy Kiss |CamrenFF|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz