7

785 75 8
                                        

* Camila *

Pół dnia wraz z Lauren spędziłyśmy ze Scottem, pomagałyśmy mu w ogrodzie za szkołą. Mimo to, nadal uważam, że wycinanie chwastów to nie dla mnie.
Gdy skończyłyśmy, wróciłyśmy do pokoju. Lauren poszła się wykąpać, a ja siedziałam i oglądałam zdjęcia w telefonie.
Ostatnio, ja i Lolo zaczęłyśmy robić sobie mnóstwo zdjęć. Eghh ona jest taka fotogeniczna. I na każdym zdjęciu wygląda tak słodko.
Usłyszałam, że Lauren wchodzi pokoju.
Spojrzałam się w jej stronę. Szła w kierunku szafy. Była ubrana w bardzo krótkie spodenki, oraz miała założoną czarną odpiętą koszulę przez co było idealnie widać jej persi w czarnym koronkowym staniku.

- Osshh shit !
- Co tam Camz się dzieje ?
- Ehhh jeszcze się pytasz ?!
- No tak - odpowiedziała delikatnie się uśmiechając.

Podeszłam do dziewczyny i objęłam ją od tyłu.

- Oshhh Lolo - szepnęłam po czym przygryzłam płatek jej ucha - ty wiesz o co mi chodzi.
- Może tak, może nie, ale bądź grzeczną dziewczynką.
- W takim razie nie prowokuj mnie tym.
- Czym Camz? - dziewczyna położyła moje dłonie na swoich piersiach i delikatnie zacisnęła ręce.
- Laureen proszee...
- O co? - dziewczyna zjeżdżała moją ręką co raz niżej jej brzucha.
- Kurwa, Lolo, pieprzyć zasady ! - obróciłam dziewczynę w swoją stronę i mocno przywarłam do jej ust. Pocałunek stawał się bardzo namiętny. Nasze języki walczyły o dominację.
Ale nie tak szybko Lolo, nie dziś.
Popchnęłam ją w stronę kanapy i usiadłam na niej okrakiem.
Patrzyłam się w jej szmaragdowe oczy.
Są takie piękne.

- Camz ?
- Tak?
- Będziesz się gapić, czy całować ? - zaśmiała się.
- Ciężko wybrać Kotuś.

Pocałowałam ją w czoło, nosek, policzek, całowałam wszystko prócz jej ust. Męczyłam ją. Nagle sama dopadła do mych warg. Pocałunki z początku delikatne, rosły w siłę. Położyłam swoją rękę poniżej jej pępka. Później delikatnie składałam pocałunki na jej szyi. Z każdą mijającą chwilą stawały się co raz mocniejsze. W jednym miejscu zostawiłam nawet malinkę.
Poczułam jak ręka dziewczyny doka mojej pupy, po chwili mocno ja zacisnęła.

- Lolo...
- Tak Camzi ?
- Zdejmij tę cholerną bluzkę.
- Ależ ty romantyczna - zaśmiała się.
- Ohhh, wiem.

Dziewczyna zdjęła koszulę i rzuciła przed siebie. Przez dłuższą chwilę patrzyłam na jej duże piersi.

- Camz, możesz - powiedziała cicho.
- Co mogę?
- Jesteś taka słodziutka jak udajesz, że nie wiesz o co chodzi.
- Tylko wtedy?
- Słodziutka jesteś zawsze.

Nasze usta po raz kolejny dopadły siebie, a moja dłoń powoli wędrowała po staniku dziewczyny.
Po chwilii poczułam jak jej ręka dotyka mojego rozporka. Przez chwilę mocowała się z nim, ale odpięła.
Zdjęła moje spodenki i również je gdzieś rzuciła.

- Camz? - dziewczyna powiedziała próbując unormować swój oddech.
- Tak?
- Wiesz, że ja cię...

Nagle usłyszałyśmy pukanie do drzwi. A następnie ktoś wszedł.

- Nooo siema Lauren ! - usłyszałam głos Dinah.
- O kurwa ! - Krzyknęłyśmy równocześnie z Camilą.

Dziewczyna trzasnęła drzwiami i natychmiast wyszła.

- Czy ona to... ?
- Tak Camzi, widziała to.
- A właściwie, to kto to był?
- Dinah, nie martw się, ona nikomu nie powie, tylko będzie lekko wydziwiać i gadać jakie my słodkie.
- To okey.
- Co chciałaś mi wcześniej powiedzieć?
- Bo wiesz...
- Co wiem ? - zapytałam.

Drzwi otworzyły się po raz drugi.

- No kurde, Dianah, ty tak serio ? - zapytała dziewczyna.
- Tym razem ja - zaśmiała się inna.
- Ehh, Normani, sio stąd.

Gdy do pokoju już nikt nie wszedł, powiedziałam

- Wiesz, chyba trzeba się ubrać.
- Niestety Camz.

Gdy założyłyśmy na siebie ubrania, dziewczyny weszły do pokoju.
Poznałam przyjaciółki Lolo. Są na prawdę miłe i dziwne.
Kto normalny sprawdza, czy faktycznie aż tak wyglądałam w łóżku z Lauren. Właściwie, to była tylko dwuznaczną sytuacja. Przecież nie zrobiłyśmy tego. Tylko niektóre części garderoby nie były już na naszych ciałach.

- Dziewczyny, a gdzie Ally ?
- Przyjedzie za kilka dni.
- Oki, ale proszę, nie właźcie tak ciągle do tego pokoju jak jesteśmy z Camilą zajęte.
- Długo jesteście razem? - zapytała Dianah.
- My nie... - powiedziałam cicho.
- Aaa, okey - dziewczyny zmieniły szybko temat. Gadały o wszytkim i o niczym, ciągle się przy tym śmiejąc. Ja postanowiłam iść do kuchni po picie.
Oparłam się o blat stołu. Myślałam o...

- Camz, one nie wiedziały, i może są troszkę ciekawskie, ale nie są złe. To moje najbliższe przyjaciółki - usłyszałam głos Lauren.
- A ja ? Ja kim jestem? Kimś do całowania, tak?
- One są przyjaciółkami, a ty dziewczyną, w której się zakochałam - spojrzała w moje oczy - wiesz, zależy mi na tobie najbardziej na świecie, jesteś moją małą księżniczką.

Nie wiedziałam, co powiedzieć. Więc po prostu złożyłam delikatny pocałunek na jej ustach, po czym wtuliłam się w jej ciało.

----

Dzień dobry,

Rozdział miał być wcześniej, ale brak weny i męczę się z nim i męczę. I jest słaby i jakby niedopracowany.
Ale wybaczcie mi.
No, może następny będzie o wiele lepszy, także miłego dnia i do kolejnego, 😃

// HSY

Steamy Kiss |CamrenFF|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz