Zahipnotyzowana wpatrywałam się w drzwi swojej łazienki. Proste białe drzwi z drewna. Marzyłam, aby te właśnie drzwi po otworzeniu, doprowadziłyby mnie do alternatywnej teraźniejszości. Chciałam tylko przez sekundę odetchnąć, zapomnieć o wszystkich problemach.
Znałam siebie wystarczająco dobrze, żeby wiedzieć, że jestem w złym stanie. Cholera, wiedziałam o tym 5 tygodni temu, a jednak nic nie zrobiłam. Nie przerwałam mu, nie odmówiłam mu. Zawsze szłam ścieżką wytyczoną przez moich rodziców. Dlatego teraz siedzę w toalecie i uparcie odwracałam wzrok od testu ciążowego, który leżał na moich kolanach.
Zamarłam na dźwięk mocnych uderzeń o drzwi. Starała się siedzieć cicho, ale wiedziałam, że to niewiele da.
- Maddie, natychmiast otwieraj te przeklęte drzwi!- krzyknęła Chelsea.
Przez chwilę siedziałam w bezruchu, jednak po chwili delikatnie podniosłam test i podeszłam do drzwi. Chelsea stała w progu z roztrzepanymi włosami i brudną, od farby, twarzą. Nic nie mówiąc przytuliła mnie i uspokajając głaskała po plecach.
- I jak? Sprawdziłaś już?- zapytała
- Nie miałam odwagi.- odparłam z niechęcią- Nadal mam nadzieję, że to wszystko mi się śni. Przecież to niemożliwe, żebym była w ciąży!
- Doskonale wiesz, że to możliwe. Daj mi ten test- wyciągnęła po niego rękę, delikatnie mnie od siebie odsuwając- Niezależnie co tam jest, zawsze możesz na mnie liczyć- zapewniła mnie.
Przytaknęłam jej i delikatnie podałam plastikowy patyczek. Mocno zacisnęłam oczy i odwróciłam się do niej plecami.
Kiedy usłyszałam westchnienie i ciche" cholera" nogi się pode mną ugięły. Więc to jest pewne, jestem w ciąży.
***
Witam. Wracam z tym opowiadaniem po raz trzeci, więc może tym razem uda mi się je nie tyle, co skończyć, co nie usunąć. Rozdział jest krótki, ale za kilka dni go zmienię i zacznę dodawać rozdziały regularnie.
Hania
CZYTASZ
Maddie
RomanceW życiu są takie momenty kiedy wydaje ci się, że każda decyzja, którą podejmiesz będzie tą złą. Nie ma czegoś takie jak złoty środek, telefon do przyjaciela czy dodatkowy czas. Maddie podjęła decyzje zrywając kontakty ze swoją rodzina i wyjeżdżając...