Mam 18 lat. Jestem w ciąży. Moi rodzice się mnie wyrzekli.
Kiedy próbujesz rozwiązać jakiś problem, musisz skupić się na konkretach. Rzeczach, które możesz naprawić lub zmienić. Niestety, w moim przypadku nie ma czegoś takiego. Nie ma problemu. Nie ma konkretu. Teoretycznie wszystko jest dobrze, ale tak naprawdę jeszcze nigdy nie byłam tak blisko krawędzi.
- Nie chce cię tu nigdy więcej widzieć. Dla nas już nie istniejesz. - słowa mamy nie były dla mnie zaskoczeniem, tak naprawdę się ich spodziewałam - Nie potrzebujemy twoich śmieci więc zabierz je jak będziesz wychodzić.
- Oczywiście - przytaknęłam. - Daj mi kilka godzin na posprzątanie moich rzeczy i już nie będziesz musiała mnie więcej oglądać.
- Mam taką nadzieję - mruknęła, wychodząc z pokoju.
Uświadomiłam sobie, że dla mamy to nie była żadna większa sprawa. Wyrzuciła mnie z domu, ponieważ zaszłam w ciąże. Zaliczyłam wpadkę. Dokładnie tak samo jak ona osiemnaście lat temu. Westchnęłam ciężko, chowając głowę w rękach. Coś czuję, że nie będzie mi łatwo.
Ręce trzęsły mi się ze zdenerwowania, kiedy pakowała ubrania do dużej walizki. Obok mnie Chelsea chowała książki i albumy, które stały na moim ulubionym regale.
Zamknęłam swoją ostatnią walizkę i jeszcze raz przyjrzałam się swojemu staremu pokojowi. Duża pusta przestrzeń. Przez lata to miejsce uważałam za swój dom, miejsce, do którego wracałam, po miesiącach w internacie.
To wszystko wydawało się takie absurdalne. Tak naprawdę nie miałam domu. Rodzice od początku uważali mnie za zbyt duży ciężar, więc lądowałam pod opieką niań, a kiedy przyszedł na to czas wysłali mnie do szkoły z internatem. Tam spędzałam większość roku, więc tam był mój dom. Jednak nazwanie szkoły domem było czymś nieodpowiednim.
- Skończyłam - mruknęłam do Chelsea
- Ja też. Zadzwoniłam do rodziców powinni już czekać.
Nie było mi ciężko rozstać się z tym domem i rodzicami. Czułam ulgę, jakbym zrywała łańcuch.
***
Witam ludzi cierpliwych i wytrwałych. Doczekaliście się dnia, kiedy w końcu zebrałam się w sobie. Możecie mi gratulować, ale nie musicie. W każdym razie mam nadzieję, że się podobało.
Hania.
CZYTASZ
Maddie
RomanceW życiu są takie momenty kiedy wydaje ci się, że każda decyzja, którą podejmiesz będzie tą złą. Nie ma czegoś takie jak złoty środek, telefon do przyjaciela czy dodatkowy czas. Maddie podjęła decyzje zrywając kontakty ze swoją rodzina i wyjeżdżając...