Nie będę tracił na Ciebie czasu. Nie będę tracił na Ciebie czasu. Nie będę tracił na Ciebie czasu.
Te słowa cały czas powracały do mojej głowy. Zrobiłam coś źle? Nie... Nic sobie nie przypominam. Muszę z nim porozmawiać. Ale jak? Przecież "nie będzie tracił na mnie czasu".
- Dobra. Pieprzyć go - powiedziałam na głos.
- Mnie? - usłyszałam za mną. Zobaczyłam Nialla, który ze swoim uśmiechem typu "i tak wiem, że na mnie lecisz" wpatrywał się we mnie intensywnie.
- Mało Ci było wczoraj? - zapytałam.
- Nie - Puścił mi oczko. Najwidoczniej słowo "odpierdol się" nic dla niego nie znaczy. Ominęłam go i wróciłam do domu. W domu wyjmuje pamiętnik.Może jestem suką. Może mam trudny charakter. Ale do cholery, czy tylko ja po takich słowach byłabym zraniona? Nie. Jestem suką. Idę przez życie nie patrząc na innych. Oscar był jedną z niewielu osób, którym pozwoliłam poznać właściwą siebie. Tą, której nie mam zamiaru pokazywać nikomu więcej. Ona jest słaba. Wrażliwa. Płaczliwa. A ja tak długo starałam się ją ukryć, żeby nie powracała NIGDY WIĘCEJ.
Z hukiem zamknęłam pamiętnik i rzuciłam go w kąt pokoju. Odwróciłam głowę i zamknąłem oczy. Nawet nie poczułam, gdy po moim nieksazitelnie pomalowanym policzki spłynęła oznaka bólu. Słabości.
Łza.
- NIE!! - wrzasnęłam na całe gardło i walnęłam pięścią w ścianę. Została po niej doooosyć wielka dziura. Przyglądałam się jej przez chwilę i zastanawiałam się, co tu nie gra. Wtedy się ogarnęłam. JAK JA TO DO CHOLERY ZAKRYJE?! Ach te problemy dzisiejszej młodzieży, nieprawdaż? <sarkazm>
Szczerze? Pierdolić to. Miałam dość chłopaków na conajmniej... Całe życie.
Minął dopiero miesiąc szkoły, a ja już mam ochotę zwymiotować na piękny szyld naszej szkoły i mieć całkowicie wylane na to, czy będę musiała po tym posprzątać.
Chyba muszę ograniczyć moją sukowatość.
Ups.
A jednak nie.14 października 2016
- Witam szanowne Państwo na uroczystym apelu z okazji Dnia Nauczyciela! - krzyknęła swoim piskliwym głosem Pani Pryt. Dlaczego Pani Pryt? Otóż od miesiąca, jakiego tu jestem zdążyłam pokazać jej jak dobra jest grochówka mojej mamy. Rodzice zaprosili ją na obiad do nas do domu. Godzinę po zjedzeniu jej zagrała nam taki piękny koncert, że prawie się popłakałam.
Ups.
To nie z tego powodu.
Smród po prostu szczypał mnie cholernie w oczy. Ja rozumiem, co to jest eleganckie pryknięcie, ale żeby takiego bydlaka puścić na rozpoczęciu roku szkolnego? 😂 No błagam 😂😂
I wcale nie miałam z tym nic wspólnego.
W ogóle.
Właśnie uświadomiłam sobie, jak zmienna uczuciowo jestem. Wczoraj miałam ochotę pozrywać ściany z pokoju i pokazać jaka jestem naprawdę słaba, a dzisiaj znowu powróciła sarkastyczna bitch.
Wtedy podeszła do mnie blond zołza imieniem Josie (gorszego imienia wymyśleć nie mogłam <facepalm>)
- Cześć, to Ty jesteś Fran? - zapytała że sztuczną słodkością.
- Mów mi Królowa bitch. Kłaniaj mi się do stóp - pomyślałam. Uśmiechnęłam się sztucznie i przesłodzonym głosem odparłam...
CZYTASZ
Czy Ja Mam Sens?
Teen FictionElo. Jestem Fran. Moje życie to jedna, wielka porażka. Prześlizguje się z dnia na dzień cały czas udowadniając, że jestem tylko gównianą nastolatką. Ozcdabiam swoje ciało bezsensownymi rysunkami, dokopuję każdemu, kogo znam i nienawidzę mojej macoch...