Przyśpieszyłam do 200 km/h i skręciłam w małą uliczkę. Po drodze rozwaliłam kilka straganów i urwałam lusterko z prawej strony samochodu.
- Cholera - syknęłam gdy zobaczyłam czerwono-niebieskie światełko, które kazało mi się zatrzymać.
- Raz się żyje - pomyślałam i rozpędziłam się do największej prędkości. Uderzyłam w maskę radiowozu i przygniotłam go Kartoflem (Tak nazywałam mój samochód). Byłam cała, chociaż z mojej skroni sączyła się strużka czerwonej krwi. Próbowałam odciąć pas Ale cholera. Zaczął się.
- Myśl Fran, myśl... - mamrotałam pod nosem. Przymknęłam oczy, aby bardziej się skupić i wtedy coś uderzyło w szybę Kartofla. Szybko otworzyłam oczy i szukałam sprawcy. Moje zdziwienie było ogromne, gdy zamiast granatowego munduru policyjnego zobaczyłam postawioną żelem grzywkę z fioletowymi końcówkami i tę twarz, której tak bardzo nie znosiłam. Niall. Już wolałabym, żeby zgarnęły mnie gliny.
- W coś Ty się wpakowałaś, Luciano? - spytał Pan kretyn.
- Pierdol się.
- Nie to nie, chciałem pomóc - chciał już odejść, ale przypomniałam sobie, że nie mam jak stąd wyjść.
- Poczekaj - zatrzymał się w pół kroku. Spojrzał m mnie spode łba i chamsko się uśmiechnął.
- A więc jednak? Panna samodzielna potrzebuje pomocy. Normalnie nie wierzę
- Dobra zamknij już ten swój ładny pysk i mnie wyciągnij - gdy powiedziałam te słowa na głos, uświadomiłam sobie, co mu do chuja pana powiedziałam.
- Słucham? - drwił ze mnie. Co. Za. Choy. Przewróciłam oczami i zaczęłam swoje nędzne próby wydostania się. Niall westchnął i bez żadnego wysiłku wyrwał drzwi. Wtf? Jak? Spojrzałam się na niego podejrzanie i wtedy coś się stało z moją głową. Kuwa w takim momencie?~Niall POV~
- Dobra zamknij już ten swój ładny pysk i mnie wyciągnij - powiedziała. Z całej wypowiedzi zapamiętałem tylko wyraz ładny. Czy Ja byłem dla niej ładny?
- Słucham? - odpowiedziałem, żeby ukryć swoje myśli. Jej wyraz twarzy wyraźnie mówił, że dobrze wiedziała, co powiedziała. Żeby ukryć swoje zażenowanie zaczęła się wiercić i próbowała się wydostać. Wtedy po prostu wyrwałem drzwi. To była najgorsza rzecz, którą mogłem przy niej zrobić, bo w końcu KTO NORMALNY POTRAFI WYRWAĆ DRZWI DO SAMOCHODU. Rzuciła mi podejrzliwie spojrzenie i wtedy zaczęła mruczeć coś pod nosem i kręcić głową. No nie powiem, troszeczkę się przeraziłem i szybko rozerwałem jej pas. Nie mogłem jej zostawić. Nie w takiej chwili.~Fran POV~
Wszystko mnie bolało, ale najbardziej głowa. Próbowałam stracić przytomność, żeby tego nie czuć, ale jedyne co mogłam zrobić to spod przymrużonych oczu patrzeć na poczynania Nialla. Może nie jest aż takim kretynem, za jakiego go uważałam. Wyciągnął mnie dosyć delikatnie z samochodu i zaniósł do swojego. Z bólem przekręciłam się na bok żeby go obserwować i zobaczyłam kolejny tatuaż. Tym razem była to triola. Dla niekumatych, to trzy nuty grane podczas trwania ćwierćnuty.
- Czy moja szyja jest tak samo ładna jak pysk? - zapytał, a ja widziałam, że obserwuję mnie przez lusterko.
- Ha.Ha. Nawet ładniejsza - odpyskowałam. Wtedy przypomniałam sobie, po co w ogóle jechałam samochodem.
- Zawieź mnie do Marco Studio.
- Do studia tatuażu? Po takim wypadku? - odparł.
- Po prostu mnie tam zawieź.
- Jak chcesz - zawrócił i w dwie minuty dowiózł mnie na miejsce.
- No dobra. A teraz spierdalaj - powiedziałam z obojętnością w głosie.
- Żadnego buziaka za uratowanie życia? - posmutniał. Westchnęłam teatralnie i podeszłam do niego bliżej. Nachyliłam się do jego ucha i wyszeptałam kusząco :
- W twoich snach.
-------------------------
Co Wy na taki obrót spraw? Ktoś to w ogóle czyta? ;d
CZYTASZ
Czy Ja Mam Sens?
Novela JuvenilElo. Jestem Fran. Moje życie to jedna, wielka porażka. Prześlizguje się z dnia na dzień cały czas udowadniając, że jestem tylko gównianą nastolatką. Ozcdabiam swoje ciało bezsensownymi rysunkami, dokopuję każdemu, kogo znam i nienawidzę mojej macoch...