IV

32 3 0
                                    

*Wypowiedź Majki*
Co ja czułam? Każdy może stwierdzić, ze odpowiedź na to pytanie jest oczywista. A jednak nie był to ból, smutek i szok. To była pustka. Pustka, wiążąca się z tym, że moje życie będzie polegało tylko na leczeniu. Nic nie będzie już takie samo.
Po powrocie do domu i dłuższym rozmyslaniu, stwierdziłam, że muszę korzystać z życia dopóki mogę. Owszem, nic jeszcze nie było dokładnie wiadome, ale miałam przeczucie. Przeczucie, które mówiło: 'Idź, korzystaj z życia, zakochaj się, a potem walcz, walcz do końca o własne zdrowie.' To mnie natchneło do tego, by po raz pierwszy pójść na jakąś imprezę.
Zadzwoniłam do starej znajomej, by nie iść samemu. Umowilysmy się na 20.00 przed jej domem. Była 14.30, więc miałam jeszcze kilka godzin, lecz zupełnie nie miałam się w co ubrać. Jedyna sukienka jaką miałam byla czarna i założyłam ją na pogrzeb moich rodziców. Postanowiłam, więc pójść do cioci i razem z nią wyruszyć na zakupy. Kupiłyśmy fioletową sukienkę z cekinami, bez ramiaczek, do tego fioletowe, bardzo wysokie szpilki i małą kopertowke. Gdy już wrocilysmy i założyłam to wszystko na siebie to, powiem nieskromnie, wygladalam olśniewająco. A gdy już się umalowalam, obie z ciocią, stwierdzilysmy, ze jestem już gotowa. Poszłam pod dom znajomej i wspólnie udalysmy się na imprezę. Wieczór zapowiadał się udany.
*Narrator*
Dziewczyny odnowily starą przyjaźń. Podczas jednej nocy potrafiły sobie opowiedzieć wszystko. Czas spędziły tańcząc i bawiąc się w bardzo miłej atmosferze. Aż w końcu podeszlo do nich dwóch chłopaków po 20 lat i poprosilo je do tańca. Wiktorie poprosił Daniel, a Majke, Maciek. W takich parach tańczyli już do końca imprezy, a potem chłopcy odprowadzili dziewczyny do domów i poprosili je o numery telefonów.
Maciej i Daniel to byli chłopcy, którzy ciągle imprezowali i do podrywania dziewczyn wykorzystywali swój urok osobisty. I dziewczyny rzeczywiście się w nich zakochaly, a szczególnie Majka w Maćku. Jedna impreza spowodowała, że zaczęli się bardzo często spotykać w czwórkę. Maciek bardzo oczarował Majke. Ciągle pisał jej czułe i słodkie słówka. Pewnego dnia, gdy się spotkali, on był cały czas bardzo zamyślony. Wyglądał tak, jakby rozmyslal o czymś niezwykle dla niego ważnym. Pod koniec spotkania, on przytulił ją bardzo mocno, spojrzał w oczy i powiedział 'Maja, wszystko bym oddał, żeby móc z Tobą być już teraz, ale muszę jeszcze poukładać swoje wszystkie sprawy.'. A po tych słowach pocalowal ją. Ona bardzo długo myślała nad tymi słowami. Nie widzieli się dwa tygodnie, dwa tygodnie, podczas których Maja spełniła prawie wszystkie swoje marzenia, oprócz jednego.. Oprócz prawdziwej miłości. Czekała na Maćka, na tego jedynego. Ale przecież pierwsza miłość nie musi być tą jedyną, prawda? No właśnie. A jednak ona czekała, do tego dnia, gdy zadzwonił i powiedział 'To wszystko nie ma najmniejszego sensu, ja już się zakochałem w kimś innym, nie czuję nic do Ciebie. Jestes dla mnie nikim, rozumiesz? Nikim.' A potem mówił do niej już tylko jego przyjaciel, Daniel. Tłumaczył jej to wszystko, przepraszał ja za niego, mówił, ze jest najlepsza i ze ma być silna i nic sobie nie robić. Nic nie robić. No właśnie, było już za późno. Maja już po słowach Maćka stała w łazience z małą zyletka w dłoni. I zrobiła to. Nikt nie mógł jej powstrzymać. Patrzyła na krew płynącą po jej rękach. I uśmiechała się, ale jednocześnie płakała. Była szczęśliwa i smutna, może i to był jakiś paradoks, ale dokładnie wiedziała co czuła. Wiedziała, że bardzo boli ją, że Maciek nie kocha jej i pewnie nigdy jej nie kochał, ale była również bardzo szczęśliwa, bo wiedziała, że jest on szczesliwy z tą drugą. Była jednak ciekawa kto to jest i zapytała o to Daniela, a on bardzo cicho, można powiedzieć, że z załamanym głosem odparł 'To Twoja najlepsza przyjaciółka, Wiktoria.' Po czym rozłączyl się.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
No i mamy 4 rozdział. Mam nadzieję, że wam się podoba. Akcja się ciągle zmienia. Pamiętajcie żeby komentować i głosować! :*

Zraniona Przez Życie Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz