... Somethig I keep you warm end...

1K 66 12
                                    

Widzę że spodobał się Wam wcześniejszy rozdział. Dlatego dodaje kolejny. Ostatnio nie mam weny, ale do pisania motywują mnie gwiazdki i komentarze. Do kolejnego!

W wannie siedziałam jakieś 20 minut. Po wyjściu wytarłam się ręcznikiem. Ubrałam się w wcześniej przygotowane ubrania po czym pobiegłam do pokoju. Siadłam przy toaletce. Pomalowałam rzęsy oraz nałożyłam lekki makijaż. Rozczesałam moje wlosy które były co raz to dłuższe z czego byłam bardzi zadowolona bo chciałam mieć wlosy aż do pasa. Poszłam jeszcze raz do łazienki gdzie użyłam dezodorantu oraz mojego ulubionego perfumu. Znowu pobiegłam do pokoju. Założam mój zegarek. Popatrzyłam na godzinę. Zostało mi jeszcze 20 minut! Gdzie ja się tak spieszę! Chyba za bardzo stresuję się wyjściem z przyjacielem. Postanowiłam iż zamiast tracić czas dokończę pisać sobie moją książkę. Książkę zaczęłam pisać na początku lata. Jeszcze nikomu jej nie pokazałam i na razie nie miała w planie pokazywać jej komukolwiek.

Po 20 minutach zadzwonił dzwonek do drzwi. Zamknęłam zeszyt w którym pisałam książkę po czym zbiegłam po chodach. Oczywiście po drodze się przewróciłam bo jakbym tego nie zrobiła nie byłabym sobą.
Szybko ubrałam moje białe Jordany. Otworzyłam drzwi w których stał Jacob.

- Cześć- przywitalam się

- Hej. Idziemy? - zapytal

- Tak. Bluzy chyba nie muszę brać, no nie?- zapytalam

- Nie. Raczej nie.- po uslyszeniu odpowiedzi zakluczyłam drzwi i ruszyliśmy

Po drodze śmialiśmy się, gadaliśmy. Po jakimś czasie doszliśmy na miejsce. Weszliśmy do środka.
- Który bierzemy stolik- zapytał Jacob

- Ten- wskazałam na stolik z numerem 24

- To jaką pizzę zamawiamy?- zapytałam patrząc w menu

- Pepperoni-zaczął Jacob

- Nie lubię Pepperoni- zaczęłam- To może Hawajską?-dokończyłam

- No to może zamówmy Margarithę? - zaproponował chłopak

- No okey

Zamówiliśmi pizzę po czym znowu zaczęliśmy gadać. Kiedy ją zjedliśmy też gadaliśmy. Po 30 mimutach wyszliśmy z lokalu.
Była godzina 19 i zaczęło sięrobić zinmo mimo tego że jest koniec lata.

- Zimno Ci?- zapytał znienacka chłopak

- Tak trochę- odpowiedziałam

- Proszę. Załóż ją.- powiedział podając mi swoją bluzę

- Ale Tobie będzie zimno- nie przyjęłam bluzy

- Nie. Załóż ją- postanowiłam założyć ją bo było mi coraz zimniej. Bluza była na mnie trochę za duża, ale ważne że była ciepła.

Nagle zaczęło padać. Schowaliśmy się pod sklepem i tam czekaliśmy.

Jacob's POV

- Ty nie sądzisz, że Mark Cię trochę olewa?- wpaliłem niespodziewanie.

- Co?!- zapytała

- No nie dodałem. W ogóle zauważyłaś że martwi się o Ciebie tylko gdy wokół są znajomi?- nie wiem czemu to powiedziałem. Można było się spodziewać ze tak zareaguje.

- Co?! Jak możesz coś takiego w ogóle mówić?! I ty się nazywasz moim i jego przyjacielem!?

Teraz to powiedziala! Ona ma rację... Jak ja mogłem coś takiego wymyślić... Jestem skończonym debilem... Teraz to napewno nie jestem jej przyjacielem... Jak ja mogłem przecież nawet nie wiem jak on się zachowuje kiedy jest sam na sam z Julą...

Cutie Love || Jacob SartoriusOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz