.... So baby if you are not ready, for my kiss, then you can wear my SWEATSHIRT.

986 57 3
                                    

Rozdział nie sprawdzony, bo mi sie nie chce

Julia's POV

Obudziłam się czując na swoich plecach jakieś ciało. Odwrócilam głowę i zobaczyłam Marka przytulonego do moich plec9w. Jego boska klata przywierała do moich pleców. I przyznam że spodobała mi się ta pozycja.

- Wstawaj kotku- szepnęlam do chłopaka calując go w usta. Tak jak myślałam od razu się obudził.

- No dzień dobry sloneczko- powiedział, zaczynając się do mnie zbliżać zapewne po yo by mnie jeszcze raz pocalować lecz ja się odsunęlam

- Coś się stało?- zapytał

- Śmoerdzi mi z buzi i nie chcę Cię narażac na ten zapach- uśmiechnęłam się

- Ale to nic nie szkodzi. Ale jak nie chcesz to nie nalegam- dokończył uśmiechając się

- Daj mi chwilę- powiedziałam po czym wybiegłam jak torpeda z pokoju do łazienki. Szybko umyłam ząbki moje po czym wbiegłam do pokoju lecz zatrzymałam się już przy wejściu bo nie zastałam tam Marka

- Mark?- wołalam wychodząc powoli wgłąb pokoju. Nagle poczułam że ktoś chwyta mnie za biodra i " kładzie" na swoim kolanie i całuje.

- No nareszcie- wydyszał Mark trzymając mnie

- Ale mnie wystraszyłeś- wymamrotałam

Wiem. I o to chodziło- powiedział pomagając mi wstać- Idę zrobić nam śniadanie. Naleśniki?- zapytał a ja przytaknęłam a on natychmiast zniknął za drzwiami

- To ja idę się ubrać i wykąpać- powiedzialam sama do siebie po czym ruszyłam w stronę szafy. Wyjęłam kolorową spódnicę i biały t-shirt. Podeszłam jeszcze do szuflady z bielizną i poszłam się wykąoać. Kiedy weszłam do łazienki w oczy rzuciła mi się ciemno-bordowa bluza. Napewno nie należała do Marka bo on w takiej nie chodzi. Moja ona nie jest więc jest......

Jest Jacoba. Kurde!

No trudno. Będę musiała go odwiedzić i oddać mu tą bluzę. Tak bardzo nie chcę go wiedzieć po tym co mi powiedział... Chociaż zamiast tam iść mogę mu wysłać paczkę, ale nie chcę marniwać kasy...

Nie zwracając uwagi już na bluzę wykąpałam się i ubrałam. Korzystając z okazji że jestem w łazience przy lustrze wzięłam kosmetyczkę i nałożyłam mały niewidoczny prawie makijaż. Poszłam do pokoju i spakowalam mój plecka do szkoły. Zeszłam na dół a w kuchni unosił się zapach naleśników.

- Mmm... Pychs- szwpnęłam

- Wiem- powiedział Mark z patelnią w dłoni. Podeszłam do niego i obięłam go w pasie.

- Mark?- zapytałam słodko

- Tak myszko?- odpowiedział. ona tak słodko mówił zdrobnienia że można było go słichać godzinami. Nie no żartuje. Bez przesady. Ale naprawdę to slodko mówił.

- Zrobisz mi takie dwa warkocze jakie zrobiłeś mi wczoraj?- zatrzepotałam rzęsami

- Dla Ciebie wszystko.- uśmiechnął się

Po śniadaniu Mark zrobił mi fryzurę po czym wyszliśmy z domu do szkoły. A przynajmniej chcirliśmy...

Kiedy już mieliśmy wyjść już z domu, przed drzwiami zobaczyłam dwie od
wrócone do mnie tyłem dziewczyny. Gdy otworzyliśmy drzwi one się nie obróciły twarzą do nas i najwidoczniej tefo nie słyszały. Miałam wrażenie że je znan.

- Przepraszam, panie do kogo?- zapytałam niepewnie, po czym one się odwróciły, a ja zobaczyłam przed sobą..... swoje siostry

- Julia!!-krzyknęła Lily i mnie przytuliła a ja odwzajemniłam jej uścisk

Cutie Love || Jacob SartoriusOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz