Jak pokonać Monoculusa

140 10 4
                                    

Monoculus był już w połowie drogi od nich. Jak na swoje rozmiary poruszał się dość szybko. Mimo wszystko najemnicy byli gotowi. Niebieski snajper obserwował potwora przez lunetę karabinu. Czerwony był uzbrojony w łuk. W tym czasie demoman RED dawał instrukcje obu pyro.
- Monoculus potrafi strzelać kulami energii. Z tego co pamiętam podmuch powietrza z waszych miotaczy ognia będzie w stanie je odbić. To może być kluczowe, jeśli chcemy wygrać.
- Achtung! - zawołał medyk BLU.
- Pötwór atakuje!
W tym momencie Monoculus wystrzelił kilka fioletowych kul energii. Obaj pyro zareagowali od razu i odbili trzy z nich, prosto w potwora. Broń pozostałych szesnastu najemników poszła w ruch. Zaczęła się walka...

Saxton obserwował fioletowe błyski na horyzoncie. Wiedział, że to najemnicy walczyli z jednym z potworów Merasmusa. Właściwie dowiedział się o tym tylko dlatego, że Merasmus miał dziwny nawyk gadania do siebie. Hale żałował, że nie może im pomóc w żaden sposób...

Snajper BLU zaczął się gubić w tym bałaganie. Atakowało ich wielkie, latające, strzelające kulami energii oko. W dodatku jego karabin i łuk kolegi po fachu z RED były bezużyteczne w tej sytuacji. Potwór nie miał głowy, nie mówiąc o reszcie ciała. Nagle coś przyszło mu do głowy. Wziął mały słoik wypełniony cieczą z furgonetki BLU, za która chował się od dłuższego czasu. Zza pasa wyjął swoje ulubione kukri - Bandytę z Buszu. Wykonał potężny zamach ręką, w której trzymał słoik. Obserwował jak leci w kierunku potwora. Odgłos tluczonego szkła rozległ się na polu bitwy. Wszyscy zamarli - łącznie z Monoculusem. Siedemnaście par oczu, plus jedno większe, wlepiło w niego wzrok. Wyglądali na zaskoczonych i zniesmaczonych jednocześnie. Skaut RED i BLU wymiotowali za furgonetką RED. Cóż, mieli powód. Snajper rzucił w Monoculusa Sikwondem. (Chyba nie muszę tłumaczyć co to ^^) Snajper popatrzył na każdego, łącznie z Monoculusem. Na tym ostatnim zatrzymał wzrok. Ociekający moczem potwór zdawał się mówić: Dlaczego koleś? Dlaczego?
- Czego wy wszyscy chcecie?! - zdenerwował się snajper. - Skończyły mi się pomysły!
Kiedy to mówił, rzucił Bandytą z Buszu w Monoculusa. Kukri zmieniające obrażenia minikrytyczne w krytyczne wbilo się w Monoculusa. To wystarczyło. Potężny cios krytyczny sprawił, że Monoculus zginął na miejscu. Wybuchł fioletową energią i zniknął. Nastała cisza...

Wakacje z MerasmusemOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz