Zayn's POV
Właściwie nie miałem pojęcia co ze sobą zrobić od kiedy nie musiałem chodzić do pracy, ani zajmować się Claudią. Przesiadywałem w jej pokoju, wpatrując się w karteczkę od Nialla.
Teraz jednak przygotowywałem obiad dla siebie i wciąż mieszkającej u mnie McKenny. W sumie nawet nie chciałem żeby się wyprowadzała. Gdybym miał siedzieć w całkowicie pustym domu, to bym zwariował.
McKenna poszła do toalety, ale jej telefon został na blacie, gdy ja kroiłem warzywa. Ekran się zaświecił, a ja zobaczyłem wiadomość. Otworzyłem szeroko oczy widząc imię osoby, od której go dostała.
Chwyciłem szybko jej telefon i przesunąłem palcem po ekranie odblokowując go.
Od Niall:
"Mam już wszystkiego dosyć. Nie daję sobie rady ze sobą, z Breckinem, z tym całym gównem"
Moje serce stanęło, a w oczach wezbrały łzy.
Wymieniali się SMSami. Ona cały czas miała z nim kontakt! Mówiła mu co robię z Claudią, jak się mamy. Ale dopiero po chwili do mnie dotarło co jeszcze było w tym SMSie. Breckin.
Zdążyłem przeczytać zaledwie kilka, gdy usłyszałem głos McKenny.
- Co ty robisz? - zamarła w drzwiach do kuchni.
- Miałaś z nim cały czas kontakt - powiedziałem zaciskając dłoń na urządzeniu - Cały ten pieprzony czas, gdy ja zastanawiałem się czy żyje! - wrzasnąłem odkładając gwałtownie komórkę na blat. McKenna zrobiła krok do tyłu - Jak mogłaś?! - złapałem ją za koszulkę i przycisnąłem do ściany. Pisnęła i zaczęła się szarpać.
- U-uspokój się! - krzyknęła - Rozmawiałam z nim, ale..!
- Wiesz gdzie jest?!
- Nie! - zawołała, a ja tylko potrząsnąłem ją i to sprawiło, że powiedziała prawdę - L-Liverpool! - zaskamlała.
- O tym, że mój były przełożony, był waszym szefem, też wiedziałaś co nie? - syknąłem patrząc na nią. Nie jestem pewien, czy byłem wściekły czy zraniony. Miałem ochotę płakać jak i krzyczeć. Widziała jak cierpiałem, jednak ukrywała to wszystko. Jak można być tak bezdusznym?
- Zabronił mi! To miało być dla twojego i Claudii dobra - załkała. Wpatrywałem się w nią, jej łzy były dla mnie niczym - Miałam być przy Was i po prostu informować go, czy jesteście żywi..
- Skłamałaś - powiedziałem - Okłamałaś go. Gdy Claudię zabrała Serena, powiedziałaś mu, że wciąż jest ze mną i że jesteśmy szczęśliwi.
- Nie chciałam go martwić. Nie mógłby tu przyjechać i jedynie zamartwiałby się o nią. Tak nic nie wie i..
- Adres klubu - warknąłem.
- Wszystko jest w SMSach - wyszeptała. Puściłem ją i złapałem jej komórkę i kluczyki do samochodu - Zayn co ty..
- Jadę po niego.
CZYTASZ
Line of Fire | Ziall ✔
FanfictionPatrząc mi w oczy, oblizał ostentacyjnie wargi i zaśmiał się cicho. Wtedy już wiedziałem, że będą z nim same kłopoty.