5. Plagg bez serca.

930 70 1
                                    

Marinette

Gdy wróciłam do domu, na stole leżały maślane bułeczki.
Była do nich przyczepiona kartka.

Marinette, pojechaliśmy do ciotki, wrócimy o 20, buziaczki.

Mama i Tata.

- Świetnie - mruknęłam.

Weszłam po schodach i otworzyłam klapę w podłodze.

Siadłam na moim obrotowym krześle, wyjęłam książki z plecaka i zaczęłam odrabiać matematykę.

- Dlaczego akurat tylko z tego mamy zadanie domowe? - burknęłam.

Nigdy nie rozumiałam matematyki.

Wyjrzałam przez okno, był piękny dzień.

Zerknęłam na Tikki, a ona na mnie.
Już od razu wiedziała o co mi chodzi.

- Dobrze, ale później masz zająć się matematyką - powiedziała.

- Dziękuję! - krzyknęłam i wypowiedziałam formułkę.

Skakałam z dachu na dach, patrol z Chatem miał się odbyć trochę później, więc nie liczyłam na to, że go spotkam.

Skoczyłam na budynek, obok domu Adriena.

Cudem zastałam go w pokoju.

Wskoczyłam na dach chłopaka, zaczepiłam się o najbliższy komin, rurkę czy byle co i powoli opuszczałam się przed jego okno.
Wisiałam do góry nogami, ale i tak mogłam go zobaczyć.

Patrzył się w monitor komputera.
Dostrzegłam, że jest na biedroblogu Alyi.

Zaczerwieniłam się, gdy zobaczyłam plakat biedronki na jego ścianie.

Adrien

Oglądałem w kółko i w kółko filmik, który Alya dodała na Biedrobloga.
Im dłużej go oglądałem, tym bardziej robiło mi się gorzej.

Odeszłem od komputera i już miałem podejść do okna, gdy zobaczyłem Biedronkę za szybą.
Wyglądała na zakłopotaną i szybko zniknęła z mojego pola widzenia.
Podbiegłem do okna i spojrzałem w górę. Dostrzegłem tylko jej nogę znikającą na dachu.

Co robiła tutaj Biedronka?

Marinette

Byłam cała czerwona. Adrien mnie zobaczył. Jak mogłam się tak wkopać? Szybko wskoczyłam na następny budynek i pognałam na umówione miejsce patrolu.

Adrien

- Cholera Plagg, mam patrol, wychodź!

- Po co tam idziesz? Żeby znowu złamała ci serce?

Zabolało.

Nie obchodziło mnie to gdzie teraz był, wypowiedziałem formułkę i miałem go gdzieś.

Wyskoczyłem przez okno i pognałem na miejsce patrolu.

Biedronka już tam była.

Marinette

Zauważyłam Czarnego Kota, który się do mnie zbliżał, musiałam ukryć to, że się czerwienie.

Chat stanął obok mnie.

- Cześć My Lady, jak minął dzień.

- Oprócz tego, że mam obsesję na punkcie jednego chłopaka to nic, a tobie? - spytałam poddenerwowana.

- Przecież mieć obsesję na moim punkcie to nic takiego. - powiedział.

- Jesteś niemożliwy - zaśmiałam się i dałam mu kuksańca w ramię.

- Jesteś śliczna, gdy się śmiejesz.

Wpatrywał mi się teraz głęboko w oczy, a ja poczułam, że oblewa mnie lekki rumieniec.

- Dzięki - odwróciłam wzrok - A wiesz kiedy ty jesteś ładny?

- Kiedy? - spytał z determinacją.

- Kiedy siedzisz cicho. - zachichotałam.

Nagle zauważyłam, że coś poruszyło się zza jednej ze ścian pobliskiego budynku.

Wytęrzyłam wzrok.

To była Alya.

- Chat?

- Hm?

- Chodźmy gdzieś indziej..

- Mówisz o bardziej ustronnym miejscu - spytał.

- Ta..Tak, chodź - złapałam go za rękę i pociągnęłam za sobą.

Znowu Alya.

Znowu musiała wszystko zepsuć.

Znowu wrzuci filmik na Biedrobloga.

Znowu.

------------------------------------------------------

Jednak wracam do pisania. Yay?

Miłego czytania. :v

Chwila. Wy to właśnie przeczytaliście.

Kij z tym.

Czerwono W Czarne KropkiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz