- Kto to był? - pyta mnie przyjaciółka
- Luke. - odpowiadam.
- Jaki Luke?
- Nie wiem, właśnie go poznałem. - uśmiechnąłem się lekko
- A wiesz o nim coś jeszcze poza tym, że ma na imię Luke?
- Tak, wiem, że stawia mi piwo i mam jego numer telefonu.
- Dobra nie wnikam, chodźmy do domu, bo jestem padnięta.
KOLEJNY DZIEŃ POŁUDNIE.
Siedzę na łóżku a oczy wlepione mam w ekran telefonu. Od godziny zbieram się żeby zadzwonić do Luke'a i się z nim umówić, ale za każdym razem kiedy wybieram numer tchórze. Nagle z przemyśleń wyrywa mnie trzask drzwi.
- Możesz mi wyjaśnić co odpierdalasz? - Pyta Mayka z rozbawieniem na twarzy.
- Chcę zadzwonić do Luke, ale jakoś nie mogę się zebrać w sobie. Nie wiem co mam mu powiedzieć.
- Matko chłopaku, daj to.
Dziewczyna poklikała chwilę po czym odrzuciła z powrotem do mnie telefon.
Kiedy zobaczyłem co widnieje na ekranie spanikowałem.
- Pojebało cię do końca?! - powiedziałem z wyrzutem
- Nie plumkaj tylko weź ten telefon do ucha i z nim rozmawiaj!
Luke odebrał po dwóch pierwszych sygnałach.
- Emm, cz..cześć – zacząłem niepewnie jąkając się.
- No hej, czekałem aż zadzwonisz.
- Z jego głosu wyraźnie można było wywnioskować, że się uśmiecha co jeszcze bardziej mnie zawstydziło.
- Co tam u ciebie? Masz jakieś plany na dziś? - starałem się jakoś rozwinąć temat
- Wszystko w porządku. Mam dzisiaj osiemnaste urodziny i może chciałbyś do mnie wpaść? Jakieś piwko czy coś.
- Jasne, wpadnę.
- Świetnie, w takim razie wpadnij to mnie o 16, mieszkam na Bakeer Street 23.
- Nie mogę się doczekać do zobaczenia.
- Do zobaczenia, Scott. Rozłączam się i patrzę Maykę przestraszonym wzrokiem.
- Co się tak lampisz jakbyś ducha zobaczył? Z tego co słyszałam to się umówiliście.
- No tak.. Ale... On ma dzisiaj osiemnastkę co ja mam mu do cholery kupić?! Znam się z nim jeden dzień.
- Kup mu gacie z jakimś śmiesznym napisem.
- Żarty sobie stroisz? Poważnie pytam.
- A ja poważnie odpowiadam. Kiedy są te urodziny? Zerkam na zegarek i panikuję jeszcze bardziej.
- Kurwa!! Za godzinę!
- Dobra ja lecę po ten prezent a ty się zrób na seksiaka.
25 MINUT PÓŹNIEJ
Spotykam Maykę akurat jak wychodzę z klatki, zabieram od niej prezent, dziękuję za wszystko, przytulam na pożegnanie i jak najszybciej biegnę na przystanek autobusowy. Po dwudziestu minutach jazdy dojeżdżam na osiedle Luke'a. Droga do jego domu z przystanku zajmuje mi jakieś pięć minut. Dzwonie i cierpliwie czekam aż ktoś mi otworzy. Nagle drzwi przede mną otwierają się i ukazuje się w nich uśmiechnięty chłopak.
- Cześć, wchodź - mówi.
- Hej, miło Cię widzieć.
- Wzajemnie. - odpowiada i uśmiecha się jeszcze szerzej.
Wręczam mu prezent i składam życzenia po czym siadam na kanapie, a Luke idzie do kuchni po piwo. Rozmawiamy na przeróżne tematy, śmiejemy się w najlepsze, pijemy piwo i zajadamy się pizzą. Po jakiejś godzinie Luke mówi, że otworzy prezent, bo nie może się doczekać co tam zobaczy.
- Nie wiedziałem co ci kupić bo w sumie znamy się tylko jeden dzień. - zaczynam się tłumaczyć podczas kiedy on rozpakowuje pudełko.
W zawartości pudełka znajdowały się bokserki w napisem „INSTRUKTOR SEKSU" prezerwatywy i lubrykant. W mojej głowie natychmiast zapaliła się czerwona lampka, a razem z nią moja twarz. Byłem czerwony jak burak.
- Znaczy matko, to.. to nie ja to ku..kupowałem tylko mo..mo..moja przyjaciółka May..Mayka. Prze..Przepraszam..- zaczynam się jąkać
- Nie przepraszaj, kiedyś się może przydać - mówi i uśmiecha się zadziornie.
Tylko, że to nie był zwykły uśmiech.. W nim było coś takiego.. Takiego magicznego. Kiedy to uczynił momentalnie zrobiło mi się tak ciepło w środku. Co ja gadam, wszędzie mi się zrobiło gorąco..Otrząsnąłem się dopiero kiedy poczułem ciepło na swojej szyi. TO ON. ON CAŁUJE MNIE PO SZYI. JEZU. ROBI MI SIĘ JESZCZE BARDZIEJ GORĄCO.
- C..C..Co robisz? - pytam.
- To co ci się podoba. - odpowiada pewny siebie z łobuzerskim uśmieszkiem na twarzy.
- Skąd możesz wiedzieć, że mi się podoba? - Także próbuję udawać pewnego siebie ale chyba niezbyt mi to wychodzi.
Chłopak w tym momencie spojrzał mi głęboko w oczy i wskazał na wybrzuszenie w moich spodniach.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Przepraszamy, że tak długo nie było rozdziału, ale najpierw miałyśmy małą sprzeczkę, a później miałyśmy problem z zalogowaniem się na wattpada :( ale wracamy do pracy! :D
Następny rozdział będzie jak pojawią się przynajmniej 3 komentarze i 15 gwiazdek.
CZYTASZ
Thank you Dad
Storie breviPełna rodzina wyglądająca na pozór normalnie, ale wszystko się zmienia po poznaniu tajemnicy głowy rodziny.