7. Luke to nie tak!

338 32 8
                                    


- Kto to był? - pyta mnie przyjaciółka

- Luke. - odpowiadam.

- Jaki Luke?

- Nie wiem, właśnie go poznałem. - uśmiechnąłem się lekko

- A wiesz o nim coś jeszcze poza tym, że ma na imię Luke?

- Tak, wiem, że stawia mi piwo i mam jego numer telefonu.

- Dobra nie wnikam, chodźmy do domu, bo jestem padnięta.

KOLEJNY DZIEŃ POŁUDNIE.

Siedzę na łóżku a oczy wlepione mam w ekran telefonu. Od godziny zbieram się żeby zadzwonić do Luke'a i się z nim umówić, ale za każdym razem kiedy wybieram numer tchórze. Nagle z przemyśleń wyrywa mnie trzask drzwi.

- Możesz mi wyjaśnić co odpierdalasz? - Pyta Mayka z rozbawieniem na twarzy.

- Chcę zadzwonić do Luke, ale jakoś nie mogę się zebrać w sobie. Nie wiem co mam mu powiedzieć.

- Matko chłopaku, daj to.

Dziewczyna poklikała chwilę po czym odrzuciła z powrotem do mnie telefon.

Kiedy zobaczyłem co widnieje na ekranie spanikowałem.

- Pojebało cię do końca?! - powiedziałem z wyrzutem

- Nie plumkaj tylko weź ten telefon do ucha i z nim rozmawiaj!

Luke odebrał po dwóch pierwszych sygnałach.

- Emm, cz..cześć – zacząłem niepewnie jąkając się.

- No hej, czekałem aż zadzwonisz.

- Z jego głosu wyraźnie można było wywnioskować, że się uśmiecha co jeszcze bardziej mnie zawstydziło.

- Co tam u ciebie? Masz jakieś plany na dziś? - starałem się jakoś rozwinąć temat

- Wszystko w porządku. Mam dzisiaj osiemnaste urodziny i może chciałbyś do mnie wpaść? Jakieś piwko czy coś.

- Jasne, wpadnę.

- Świetnie, w takim razie wpadnij to mnie o 16, mieszkam na Bakeer Street 23.

- Nie mogę się doczekać do zobaczenia.

- Do zobaczenia, Scott. Rozłączam się i patrzę Maykę przestraszonym wzrokiem.

- Co się tak lampisz jakbyś ducha zobaczył? Z tego co słyszałam to się umówiliście.

- No tak.. Ale... On ma dzisiaj osiemnastkę co ja mam mu do cholery kupić?! Znam się z nim jeden dzień.

- Kup mu gacie z jakimś śmiesznym napisem.

- Żarty sobie stroisz? Poważnie pytam.

- A ja poważnie odpowiadam. Kiedy są te urodziny? Zerkam na zegarek i panikuję jeszcze bardziej.

- Kurwa!! Za godzinę!

- Dobra ja lecę po ten prezent a ty się zrób na seksiaka.

25 MINUT PÓŹNIEJ

Spotykam Maykę akurat jak wychodzę z klatki, zabieram od niej prezent, dziękuję za wszystko, przytulam na pożegnanie i jak najszybciej biegnę na przystanek autobusowy. Po dwudziestu minutach jazdy dojeżdżam na osiedle Luke'a. Droga do jego domu z przystanku zajmuje mi jakieś pięć minut. Dzwonie i cierpliwie czekam aż ktoś mi otworzy. Nagle drzwi przede mną otwierają się i ukazuje się w nich uśmiechnięty chłopak.

- Cześć, wchodź - mówi.

- Hej, miło Cię widzieć.

- Wzajemnie. - odpowiada i uśmiecha się jeszcze szerzej.

Wręczam mu prezent i składam życzenia po czym siadam na kanapie, a Luke idzie do kuchni po piwo. Rozmawiamy na przeróżne tematy, śmiejemy się w najlepsze, pijemy piwo i zajadamy się pizzą. Po jakiejś godzinie Luke mówi, że otworzy prezent, bo nie może się doczekać co tam zobaczy.

- Nie wiedziałem co ci kupić bo w sumie znamy się tylko jeden dzień. - zaczynam się tłumaczyć podczas kiedy on rozpakowuje pudełko.

W zawartości pudełka znajdowały się bokserki w napisem „INSTRUKTOR SEKSU" prezerwatywy i lubrykant. W mojej głowie natychmiast zapaliła się czerwona lampka, a razem z nią moja twarz. Byłem czerwony jak burak.

- Znaczy matko, to.. to nie ja to ku..kupowałem tylko mo..mo..moja przyjaciółka May..Mayka. Prze..Przepraszam..- zaczynam się jąkać

- Nie przepraszaj, kiedyś się może przydać - mówi i uśmiecha się zadziornie.

Tylko, że to nie był zwykły uśmiech.. W nim było coś takiego.. Takiego magicznego. Kiedy to uczynił momentalnie zrobiło mi się tak ciepło w środku. Co ja gadam, wszędzie mi się zrobiło gorąco..Otrząsnąłem się dopiero kiedy poczułem ciepło na swojej szyi. TO ON. ON CAŁUJE MNIE PO SZYI. JEZU. ROBI MI SIĘ JESZCZE BARDZIEJ GORĄCO.

- C..C..Co robisz? - pytam.

- To co ci się podoba. - odpowiada pewny siebie z łobuzerskim uśmieszkiem na twarzy.

- Skąd możesz wiedzieć, że mi się podoba? - Także próbuję udawać pewnego siebie ale chyba niezbyt mi to wychodzi.

Chłopak w tym momencie spojrzał mi głęboko w oczy i wskazał na wybrzuszenie w moich spodniach.

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Przepraszamy, że tak długo nie było rozdziału, ale najpierw miałyśmy małą sprzeczkę, a później miałyśmy problem z zalogowaniem się na wattpada :( ale wracamy do pracy! :D

Następny rozdział będzie jak pojawią się przynajmniej 3 komentarze i 15 gwiazdek.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Aug 28, 2016 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Thank you DadOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz