[Reiner x Bertholdt] Wahadło (reupload)

1.3K 73 10
                                    

UWAGA: Shot pisałam bardzo dawno temu, kiedy jeszcze nie wyjaśniono w mandze, że *SPOILER* i *SPOILER* są *SPOILER*.

________________________________________________________________

Było już dość późno i większość przyszłych żołnierzy siedziała teraz w jadalni, jedząc kolację. Tylko ja zostałem w moim pokoju, nie chcąc widzieć się z innym w przeddzień tego, co miało się wydarzyć.

Już jutro ludzie, których zacząłem lubić, ponownie ujrzą górującego ponad murem ogromnego tytana.

Kolejna część planu zostanie wykonana.

Właśnie rozciągałem się na podłodze, kiedy usłyszałem ciche pukanie do drzwi.

- Reiner? Jesteś tutaj?

- Tak, jestem – odparłem, wstając. Podszedłem do drzwi i otworzyłem je.- Dlaczego po prostu nie wejdziesz, głuptasie?

Bertholdt spojrzał na mnie dość mętnym wzrokiem i uśmiechnął się tylko słabo w

odpowiedzi. Przekroczył próg i usiadł na moim łóżku. Zmarszczyłem lekko brwi. Widać, że coś było nie tak. Coś go dręczyło, i to bardzo.

Westchnąłem cicho. Chyba już się domyślałem, o co chodzi...

Zamknąłem drzwi, podszedłem do niego i usiadłem obok. Bertholdt podciągnął kolana

pod brodę i przygryzł lekko wargę.

- Chcesz pogadać?- zapytałem, a on skinął lekko głową.- Chodzi o jutro, prawda?

- Uhm...nie mogę przestać o tym myśleć.

- Jeśli będziesz zaprzątał sobie tym głowę, zaczną coś podejrzewać!- upomniałem, starałem się mówić jak najciszej. Nigdy nie wiadomo, czy ktoś nie czai się za ścianą.

- Wiem, staram się być taki, jak zawsze – powiedział szybko Bertholdt.- Zanim tutaj trafiliśmy, trzymaliśmy się razem...a tutaj...musieliśmy czasem się rozdzielać i...wiesz, poznaliśmy ich nieco bliżej, prawda?- Bertholdt spojrzał na mnie niewinnie.- Znamy ich coraz lepiej. Erena, Armina, Jeana, Marco, Conniego, Thomasa...ich wszystkich! Trochę...zbliżyliśmy się do nich...prawda?

- Nie możemy kierować się takimi uczuciami, Bertholdt – westchnąłem.- Jeśli będziesz tak robił, całe nasze starania pójdą na marne! Chyba tego nie chcesz, prawda?

- Oczywiście, że nie, ale...czy ty nie myślisz o nich jak o...no wiesz.- Bertholdt spuścił głowę.- Jak o przyjaciołach. Przecież nie są dla nas już kimś obcym! Zwierzali nam się, żartowaliśmy razem no i...przede wszystkim, spędziliśmy ze sobą tyle czasu...! Nic nie czujesz w związku z tym? Nie masz żadnych wahań co do naszego zadania?

- Bert – westchnąłem ciężko, patrząc mu prosto w oczy.- Ile razy mam ci powtarzać, żebyś wyłączył tę część siebie? Masz UDAWAĆ ich przyjaciela, a nie być nim naprawdę! Dobrze wiesz, jak skończą się nasze starania, jeśli będziesz kierował się takim głupim przywiązaniem! Chcesz wiedzieć, jak ja sobie z tym radzę?

- Uhm...mhm.- Bertholdt skinął lekko głową.

Podrapałem się po głowie, zastanawiając się, jak ubrać myśli w słowa.

- Przede wszystkim, staram się nie myśleć o wszystkich, jak o równych – mruknąłem.- Może i...faktycznie, polubiłem ich...faceci są zabawni, a dziewczyny ładne i sympatyczne, ale...wiesz no, koniec końców, oni nie są swoi, rozumiesz? Nie są kimś, dla kogo mógłbym ryzykować życie. Jedyną osobą, dla której jestem zdolny się poświęcić, jesteś ty, Bert.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jul 24, 2016 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

||Shingeki no Kyojin|| ShotsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz