Tina w końcu wróciła. Nie wiem, która jest godzina. Siedzę sam w swoim maleńkim pokoiku. Diablica jak dotąd nie przyszła po moją duszę. Muszę się przespać, jednak moje rozmyślania nie dają mi spokoju.
- Tina możemy porozmawiać?
Teraz albo nigdy. Nie wiem, czy będę miał jeszcze taką szansę.
- Jasne o co chodzi?
- Pewnie jesteś zmęczona, ale jest coś o co muszę Cię zapytać.
- To pytaj.
- Czy każda osoba z rady mieszka ze swoją ochroną?
- Tak to naturalna rzecz, chociaż nie muszą być z nami dwadzieścia cztery godziny na dobę.
- Jak to?
- Pewnie już to zauważyłeś. Ochona posiada szczególne zdolności, możemy być nawet parę kilometrów od niej a i tak wiedzą co robimy.
- Jakim cudem ludzie mają takie zdolności?Zamilkła na chwilę. Z pewnością diablica może wszystko słyszeć.
- Wiesz, że nie mogę Ci za dużo powiedzieć. Sama zresztą nie wiem o różnych rzeczach.
- Przecież jesteś w radzie?!
- Tak, ale od niedawna. Poza tym oddział szkarłatnej róży czasami rządzi się swoimi prawami.
- Czy to nie oznacza, że mogą Was skrzywdzić?
- Nie. Tutaj chodzi raczej o ich dyscyplinę i zasady dotyczące osób, które mogą przystąpić do służby.
- Jesteś pewna, że nic Ci nie będzie ?
- Spokojnie. Z tego co wiem to spotkałeś Kasandra jedyny członek rady, który ma wstęp do szkarłatnej róży. Nikt z ochrony nie zrobi nawet kroku bez jego zgody.
- Nie wiem czemu, ale jakoś mnie to nie dziwi.
- Jesteś spostrzegawczy. Każdy nowy członek rady wybiera sobie ochroniarza. Według nich to największy zaszczyt.
- Wybieracie pod względem umiejętności?
- Z reguły tak to wygląda.Mogę być pewien. Diablica nic jej nie zrobi. Strach to potężna broń.
- Dlaczego tak bronisz Lili? Dzisiaj musiałem grać rolę wymówki!
- Dziękuję, że to zrobiłeś. Nie mogę Ci powidzieć co robi, ale za to dlaczego jej bronię. Lili może i jest okropna, ale ma złote serce, robię to bo na to zasługuje, może kiedyś sama Ci o wszystkim powie. Przepraszam, ale jestem wykończona.
- Rozumiem. Dobranoc.
-Miłej nocy.To by było na tyle. Tina jest naprawdę Aniołem. Kolor oczu, również nie decyduje o przynależności. Sytuacja powoli się rozjaśnia, jednak nie zrezygnuje z wizyty w Koloseum. Tajemnica jest zbyt kusząca.
Przynajmniej mogę iść spać.

CZYTASZ
Szkarłatna Róża.
Science FictionNazwy kwiatów mają wiele znaczeń, praktycznie nie różnią się od naszych imion. Jesteśmy również podobni pod względem życia. Z początku jesteśmy małymi pączkami, które z wiekiem rozkwitają w piękne kwiaty. Tylko od nas zależy, czy zostanie po nas coś...