Rozdział III

33 4 0
                                    

Gdy się obudziłam na szafce przy moim łóżku znalazłam czekoladki z karteczką:

 "Przepraszam, że nie zaczekałem aż się obudzisz. Mam nadzieję, że wszystko ok z twoją głową. P.s Wyślij mi sms'a jak się czujesz (500-400-300) ~ Antek. P.s2 Wyglądasz cudownie gdy śpisz :)"

O kurczę on tu był! Automatycznie złapałam za telefon by się przejrzeć i zobaczyć jak wyglądam. No nie...! Jak ja wyglądam-krzyknęłam. Włosy rozczochrane, a do tego opatrunek na pół głowy.  Czułam się okropnie. Ale pomyślałam, że chyba się nie przestraszył mojego wyglądu skoro zostawił swój numer telefonu, a może to tylko, dlatego, że przejął się moją głową ?

Długo myślałam czy powinnam odpisać. W rezultacie moich przemyśleń stwierdziłam, że napisze krótkiego sms'a :

"Wszystko w porządku. Dzięki za troskę-Karina"

Gdy ja zastanawiałam się czy kliknąć "wyślij" do mojego pokoju wszedł lekarz, a za nim podążała moja siostra. Powiedział, że zostawią mnie na kilka dni w szpitalu na obserwacji, gdy to usłyszałam byłam zawiedziona. Nie tak sobie wyobrażałam początek wypoczynku w Wawie. Miałyśmy szaleć i dobrze się bawić, a nie leżeć w szpitalu. Nieszczęsny słup pokrzyżował mi plany. 

Następnego dnia już z samego rana miałam gościa-przystojny chłopak, którego spotkałam wczoraj na dworcu. Po raz kolejny nie mogłam zapanować nad moim ciałem. Serce podeszło mi do gardła i przeszedł mnie zimny dreszcz. Antek tym razem przyszedł z kwiatami. Bylo to takie słodkie. podszedł do mojego łóżka i usiadł na jego brzegu.

-Cześć jak się czujesz?-zapytał niepewnie Antek.

-Cześć, już dobrze dziękuję.-czułam się trochę skrepowana bo nie przypuszczałam, że mnie po raz kolejny odwiedzi w szpitalu.

Antek się uśmiechnął i znowu mogłam podziwiać jego piękny i szczery uśmiech. Lubię gdy to robi. 

-Dziękuję, że mi wczoraj pomogłeś... za czekoladki i... za to, że dziś przyszedłeś.-powiedziałam jąkając się kilka razy w zdaniu.

-Przyjemność po mojej stronie-oznajmił to, a uśmiech nie schodził mu z twarzy. 

I tak zaczęliśmy rozmawiać, a czas leciał nie ubłagalnie.Aż tu nagle  do sali wszedł lekarz i powiedział, ze czas odwiedzin się skończył. Po chwili weszła też Blanka, która poprosiła go aby mogła chwile ze mną porozmawiać. Lekarz się nie zgodził, mówiąc, że powinnam trochę odpocząć. Blanka przeszyła srogim wzrokiem Antka. Chłopak trochę się speszył, ale uśmiechnął się i puścił do mnie oczko. Przepuścił Blankę w drzwiach i oboje wyszli.

Po  trzech dniach mogłam opuścić szpital. W końcu mogłam zacząć spełniać swoje plany co do szaleństw w stolicy. Niestety Blanka wygadała się mamie, że byłam w szpitalu. Mama bardzo się przejęła i po mimo, że jestem już dorosła to chciała przyjechać po mnie. No nie może być już chyba gorzej- pomyślałam ale na szczęście po dlługiej rozmowie z mamą udało mi się ją przekonać, że dobrze się czuję i chcę trochę spędzić czasu z moją siostrą, którą bardzo rzadko widuję. 

Na wieczór zaplanowałyśmy wypad do klubu. Byłam przekonana, że idziemy we dwie ale okazało się, że Blanka zaprosiła swojego chłopaka- Artura. Nie ukrywam, żeby było mi to na rękę, ale co miałam zrobić ? 

Chwilo trwaj...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz