Rozdział V

31 5 1
                                    

  Ten wieczór był wspaniały. Bawiliśmy się do samego rana, po czym chłopaki odprowadzili nas do mieszkania. Wraz z Blanką byłyśmy tak bardzo zmęczone, że chwile po powrocie poszłyśmy spać.

Następnego dnia wstanie z łóżka było niezłym wyzwaniem. Ale tak bardzo chciało mi się pić, że musiałam wstać i iść do kuchni. Okazało się, że Blanka nie ma nic do picia. Spoglądając na godzinę stwierdziłam, że już grubo popołudniu. Więc postanowiłam się ubrać i zejść przed blok do spożywczaka. Włożyłam koszulkę i przedarte szorty. Założyłam też trampki, a włosy związałam w kucyk. Stwierdziłam, że zajrzę jeszcze do lodówki, aby zrobić całe zakupy.

Po powrocie ze sklepu dostałam sms'a od Antka.
"Cześć Karina, jak się czujesz po wczorajszym wieczorze? Pomyślałem, że może chciałabyś ze mną iść coś zjeść do pobliskiej knajpki?" Po chwili dostałam jeszcze jednego sms'a: "No jeśli nie masz oczywiście żadnych planów ;) "

Uśmiechnęłam się do ekranu telefonu i szybko odpisałam z zadowoleniem: "Cześć Antek, trochę zmęczona i bardzo głodna ;) z miłą chęcią pójdę z tobą coś zjeść :)"

No i nagle spojrzałam na moje odbicie w dużym lustrze w przedpokoju. Aż ręce mi opadły, pomyślałam, dlaczego zawsze tak musi być? W momencie, w którym najbardziej zależy mi aby wyglądać ładnie, wyglądam jak kupa nieszczęścia. Jedynym sensownym rozwiązaniem była kąpiel. Gdy szłam w kierunku łazienki dostałam kolejnego sms'a : "Ciesze się ;) To o 20 będę u Ciebie ?" bez zawahania odpisałam "dobrze :)" Ale w głębi duszy wiedziałam, że mam bardzo mało czasu. Byłam przerażona.

19:30 a ja jeszcze muszę się ubrać i umalować. Postanowiłam obudzić Blankę i powiedzieć jej o mojej "randce" z Antkiem. Okazało się, że Blanka już dawno wstała, siedzi w kuchni i mi się bacznie przygląda.
O hej! -powiedziałam gdy ją tylko ujrzałam.
-głodna jestem, a nie mamy nic w lodowce- w  tonie jej głosu można było wyczuć jej zmęczenie  po wczorajszym wieczorze.
- byłam juz w sklepie- odpowiedziałam z uśmiechem na twarzy.
Blanka spojrzała na mnie podejrzliwym wzrokiem i zapytała co mi się stało?
Zaśmiałam się delikatnie i powiedziałam, że chyba się zakochałam... a no i umówiłam się z Antkiem.
Zapytała o której? A ja spojrzałam na zegarek i krzyknęłam, że za 10 minut będzie tu Antek.
Blanka widząc moje rozczochrane włosy i niedokończony makijaż zapytała czy aby na pewno chcę, żeby widział mnie w takim stanie. Przerażona pobiegłam do łazienki.

"Stuk-stuk"- słysząc, że ktoś puka wybiegłam do przedpokoju aby otworzyć, byłam przekonana, że to Antek ale okazało się, że to Artur.
Cześć mogę wejść ? - zapytał Artur. Ze zdziwieniem odpowiedziałam- że jasne. Blanka nie wspominała, że przyjdziesz.
- pomyślałem, że może i dziś gdzieś wyjdziemy.
-z lekkim zakłopotaniem odpowiedziałam, że ja już się umówiłam.
W tym momencie do przedpokoju weszła Blanka, a chwile po tym usłyszałam kolejne pukanie do drzwi. Pomyślałam, że teraz to już musi być Antek.
I tym razem tak właśnie było.

Wystarczył jeden komentarz aby wrócić do pisania. ;) Mam nadzieję, że się Wam spodoba. Nie wiem czy w najbliższym czasie pojawi się kolejna część bo niestety mam mało czasu, ale zrobię wszystko aby pisać dalej. 😊  Milena
P.s komentarze i gwiazdki mile widziane. ;)

Chwilo trwaj...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz