Wchodząc do mieszkania usłyszałam jak ktoś szlocha. Po cichu weszłam do kuchni i zobaczyłam skuloną Blankę, która płacze. W pierwszym momencie pomyślałam, o najgorszym, że ktoś z rodziny umarł.
-Blanka co się stało ?! --krzyknęłam odgarniając siostrze włosy, które były na jej twarzy.
-Wszystko się po psuło...
-Co się popsuło? Co się dzieje ?
-Blanka wciąż szlochając powiedziała, że Artur z nią zerwał.
Gdy to usłyszałam kamień spadł mi z serca. Oczywiście było mi smutno z tego powodu ale ulżyło mi, że nikomu nic się nie stało.
-jak to ? Dlaczego ? Pokłóciliście się?
- ...tak
-O co poszło ?
-Zostawił mnie...-Blanka nie mogła przestać płakać ledwo rozumiałam co do mnie mówi.
-No ale dlaczego?
Z każdym moim pytaniem -Blanka unosiła się coraz bardziej płaczem. Stwierdziłam, że dziś już się chyba niczego nie dowiem.
Ta noc była bardzo ciężka. -Blanka płakała cała noc, a ja siedziałam obok niej i próbowałam rozmawiać z nią na inne tematy, tak aby przez chwilę nie musiała myśleć o Arturze. Bez większych efektów. Rano zrobiłam zakupy, a potem śniadanie. W między czasie dostałam wiadomość od Antka:
"Dzień dobry,
Wczorajszy wieczór był wyjątkowy Dziękuję, Ci za to <3"
Chyba nie muszę mówić jakiego "banana"miałam na twarzy ;)
Pomyślałam, że fajnie by było gdybyśmy dziś się znowu spotkali, ale z drugiej strony wiedziałam, że Blanka mnie potrzebuje.
Więc odpisałam, że to ja dziękuję za ten wieczór bo już dawno nie spędziłam tak fantastycznego wieczoru. Dodałam jeszcze, że niestety dziś nie możemy się spotkać z przyczyn rodzinnych.Przy śniadaniu atmosfera nie była kolorowa. Blanka co chwila wpadała w histerię. Wiedziałam, że muszę szybko coś wymyślić bo inaczej zwariuje. Zaproponowałam jej wspólne wyjście do kina lub kawiarni, ale Blanka co chwila szlochając powiedziała, że nie ma zamiaru nigdzie wychodzić z domu. Postanowiłam więc dowiedzieć się przynajmniej o co konkretnie się pokłócili, aby wiedzieć czy to ich zerwanie jest definitywne, czy może jest jeszcze szansa na to, że się pogodzą.
-Blanka opowiesz mi w końcu co tak naprawdę się stało ?Blanka ciągle szlochając nareszcie zaczęła mówić : Wczoraj popołudniu byliśmy razem na zakupach w centrum handlowym. I po długich wyczerpujących zakupach Artur zaproponował obiad w naszej ulubionej knajpce, nie musiał mnie długo namawiać bo byłam strasznie głodna, a po za tym uwielbiam spędzać czas z Arturem. Gdy wchodziliśmy do środka nie było tak jak zawsze dostrzegłam, że coś go gryzie i coś się stało bo miał nietęgą minę. więc szybko zamówiłam obiad i zapytałam go co się stało. Artur na początku nie chciał nic mówić i próbował zmieniać temat. Gdy dostaliśmy już nasz posiłek Artur nie wytrzymał i w końcu powiedział, że musi mi coś powiedzieć...
Nagle Blanka zamilkła, a ja nie mogłam wytrzymać z ciekawości co się w końcu stało.- Blanka no mów co ci takiego powiedział?
Po dłuuuuuuugiej przerwie powracam :) Nie wiem czy uda mi sie regularnie coś pisać ale postaram się :D
CZYTASZ
Chwilo trwaj...
RomantizmDwójka młodych ludzi poznaje się w najmniej oczekiwanym momencie... i już na starcie pojawia się uczucie. Czy to jest miłość od pierwszego wejrzenia ?